Francja: Rekordowa podwyżka dla pracowników służby zdrowia

Rząd i cześć związkowców podpisali porozumienie na mocy którego do zatrudnionych w służbie zdrowia trafi 8 mld euro, pieniędzy które premier Jean Castex w kontekście pandemii nazwał ”należącymi się im od dawna” a fakt ich przekazania ”historycznym”.
Francja: Rekordowa podwyżka dla pracowników służby zdrowia

Główna część sumy (7,5 mld euro) przekazana zostanie w formie podwyżek dla pielęgniarek i opiekunów medycznych, średnio dodatkowe 183 euro miesięcznie. Kolejne 450 mln euro trafi do rąk tych lekarzy, którzy nie dorabiają w sektorze prywatnym. Miałoby to zachęcić też tych drugich do porzucenia bardziej (obecnie) intratnych stanowisk w niepaństwowych klinikach.

– To po pierwsze forma uznania tych, którzy są na pierwszej linii walki z pandemią i nadrobienia zaległości – dodał premier Castex. Nie wszystkie organizacje związkowe podpisały umowę z rządem. Stojący w skrajnej opozycji do władz CGT domaga się dalej idących kroków.

Jeszcze w maju lekarze i inni zatrudnieni w tym sektorze we Francji wysłali do prezydenta Emmanuela Macrona list otwarty apelując o reformę służby zdrowia, sytuację krajowych szpitali w czasie pandemii SARS-CoV-2 nazywając ”katastrofalną”.

 

 

Sygnatariusze listu opublikowanego w dzienniku ”Liberation” chcą m.in. reformy ścieżki kariery pracowników medycznych, ubezpieczenia zdrowotnego, modernizacji studiów i równego dostępu do opieki zdrowotnej dla każdego. Szczególnie mocno zaakcentowano też potrzebę zwiększenia środków na leczenie psychiatryczne, sprawy szczególnie pilnej w kontekście pandemii.

Sporym problemem jest deficyt personelu pogotowia ratunkowego. Na początku tego roku 1300 szefów oddziałów szpitalnych i placówek medycznych we Francji złożyło rezygnację. Tak zaprotestowali przeciw niedofinansowaniu.

Krajowa Rada Kolegium Lekarzy (CNOM) od dawna ostrzega władze, że we Francji zabraknie lekarzy medycyny ogólnej. W 2007 roku brakowało 6,5 proc. Prognozy na 2020 rok (sprzed pandemii) wskazywały na wartość 12 proc. To wynik średni dla kraju, bo np. w okolicach Paryża i w północnym regionie Pikardia brakuje odpowiednio 21,4 proc. i 18,1 proc. lekarzy ogólnych.

Nie znaczy to, że specjalistów nie brakuje. W regionie paryskim na wizytę u kardiologa trzeba czekać 3-4 miesiące, oceniał w 2019 roku polski kardiolog dr Zbigniew Jankowski pracujący w podparyskiej klinice Val d’Or.

– 20 lat temu kupiłem swój gabinet wraz z praktyką. Obecnie nie ma mowy, bym go sprzedał, trudno byłoby mi nawet znaleźć kogoś, komu mógłbym go oddać za darmo, a to dlatego, że tak bardzo zmalała liczba specjalistów – cytował go serwis wgospodarce.pl 

Służba zdrowia jest trzecim sektorem objętym rządowym wsparciem w tej skali. Branża lotnicza usłyszała już, że dostanie 15 mld euro, a kolejne 8 mld euro trafić ma do koncernów motoryzacyjnych.