ADHD to często słowo-wytrych i lubimy go nadużywać

Nie każdy mały psotnik ma ADHD.

Nieraz zdarza się usłyszeć zdesperowane matki lub zdenerwowanych nauczycieli, krzyczących do swoich podopiecznych coś o ADHD. Ten skrótowiec stał się ostatnio modny, a w potocznym użyciu jest coraz częściej używany, gdy trzeba reagować na wybryki psotnych i niesfornych dzieci. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana.

Nie ma potrzeby używać trudnego terminu do opisania normalnej u dziecka chęci poznawania świata i decydowania o sobie. Termin ADHD oznacza bowiem zespół nadpobudliwości psychoruchowej (ang. Attention Deficit Hyperactivity Disorder). Zespół ten występuje u zaledwie kilku procent kilkuletnich dzieci i w miarę dorastania odsetek ten znacznie się zmniejsza. Innymi słowy dzieci „poważnieją” i stają się dojrzalsze, spokojniejsze. Zaczynają się uczyć skupienia, współpracy w grupie i znajdują w niej swoje miejsce.

O ADHD mówimy dopiero wtedy, gdy u dziecka można zaobserwować poważne i nasilone objawy. Należą do nich m. in. wyraźnie obserwowane impulsywne zachowania, takie jak wymachiwanie rękami, częste przerywanie zajęć bez ich kontynuacji, nagłe zrywanie się z miejsca, bieganie bez celu. Należy do nich także ustawiczne zajmowanie się drobnymi przedmiotami w najbliższym otoczeniu (obracanie, stukanie, manipulowanie itp.). Także charakterystyczne rytmiczne poruszanie kończynami, na przykład potrząsanie nogą opartą na palcach stopy występujące bardzo często i trwające długo. Psychologowie obserwują u dzieci dotkniętych ADHD m. in. nieumiejętność skupienia się, brak wytrwałości, trudności w syntetyzowaniu i kłopoty z zaplanowaniem działań. W sferze emocjonalnej tym i innym objawom towarzyszą zwykle objawiane silne emocje. Dziecko nie potrafi się opanować, ma wybuchy złości, jest impulsywne, a przy tym ma niską samoocenę i często chce dominować w grupie.

U małych dzieci nie można rozpoznać ADHD. Można jedynie doszukiwać się niektórych objawów, które mogą zapowiadać ADHD w wieku szkolnym. Jednak prawidłowym rozpoznaniem nie powinni zajmować się sami rodzice. Jest to zadanie dla psychologów, którzy m.in. oceniają inteligencję, oceniają osiągnięcia w pięciu podstawowych umiejętnościach (czytanie, literowanie, liczenie, pisanie i mówienie).

Czy ADHD można leczyć? Można, ale to proces długotrwały, jednak w wielu przypadkach kończy się sukcesem. Polega głównie na zajęciach z psychologiem, a także z opiekunami – na przykład rodzicami, którzy muszą poświęcić dziecku wiele czasu w celu wpłynięcia na zachowanie dziecka przez oduczanie złych przyzwyczajeń. Konieczne bywają zajęcia dodatkowe, podczas których dziecko przyzwyczaja się do uczestniczenia w zajęciach szkolnych.

Dziecko z ADHD wymaga więc ciągłej opieki i poświęcania mu czasu. Musi się przyzwyczajać do pracy w skupieniu i do kończenia wszystkich zajęć, których się podejmuje. Rodzice nie powinni się poddawać i powinni postępować w zgodzie ze wskazówkami psychologa.