Cyfrowa fabryka wampirów

Seksowni krwiopijcy z serialu „Czysta krew” mają ruchome „kły ” wzorowane na jadowitych wężach

Prawdziwe kły u człowieka są zbyt daleko, by mogły służyć do skutecznego wgryzienia się w czyjąś szyję. Dlatego u naszych wampirów wydłużyliśmy i wyostrzyliśmy nie »trójki«, lecz »dwójki«, czyli boczne siekacze. Chcieliśmy, aby wyglądało to jak najbardziej realistycznie, fizycznie, a nie magicznie” – tłumaczy John Massey z firmy Zoic Studios (www.zoicstudios.com), która wykonywała efekty specjalne do popularnego serialu „Czysta krew” (True Blood).

UŚMIECH JAK U GRZECHOTNIKA

Występujące w nim wampiry są inne niż te, które dotychczas oglądaliśmy w filmach – bardzo podobne do ludzi, zmysłowe i fascynujące. Dlatego i efekty specjalne musiały stać się tak naturalne, jak to tylko możliwe w filmie o zjawiskach nadnaturalnych.

Skoro wampiry na co dzień nie różnią się od nas, muszą mieć schowane kły, które „wyskakują” im w górnej szczęce, gdy są potrzebne. Doskonałą inspiracją dla projektantów stał się grzechotnik diamentowy (Crotalus adamanteus). To jeden z najbardziej jadowitych węży Ameryki Północnej i zarazem posiadacz zębów jadowych osiągających nawet 27 mm długości. W stanie spoczynku są one „złożone” do tyłu i układają się wzdłuż podniebienia w błoniastych pochewkach. Gdy wąż atakuje i otwiera szeroko paszczę, zęby prostują się – i to tak, że nie zahaczają o dolną szczękę! – i są gotowe do użycia. Zoic Studios wymyśliła podobny mechanizm dla wampirów. Boczne siekacze mają u nich kształt litery L. Na co dzień widoczne są „zwykłe” zęby, które na końcach mają skierowane ku tyłowi kły. Gdy wampir robi się głodny, agresywny – lub podniecony – siekacze przesuwają się ku górze i ku tyłowi, co sprawia, że w uzębieniu pojawiają się szpiczaste zęby.

KOMPUTER Z PROTEZĄ

Efekt ten jest całkowicie cyfrowy. Specjaliści z Zoic Studios dopasowywali go do każdego wampirzego aktora, analizując jego naturalne uzębienie w komputerze, a następnie nakładając ruchome wirtualne kły tak, by pasowały nawet do ruchów głowy postaci. Wykorzystywali przy tym pakiety profesjonalnego oprogramowania: Autodesk Maya, Adobe After Effects oraz SythEyes. Są już tak wyćwiczeni w komputerowej stomatologii, że potrafią „przyprawić kły ” każdemu chętnemu. Przekonał się o tym osobiście Nar Williams, prowadzący program „Tajemnice superprodukcji filmowych” na kanale Discovery Science, który w jednej ze scen zmienia się w rasowego krwiopijcę.

Stosowanie takich efektów non stop jest możliwe, ale drogie. Dlatego gdy wampiry z „Czystej krwi” muszą pokazywać przez dłuższy czas nieruchome kły, używają nakładanych protez opracowanych przez firmę Masters FX (www.mastersfx.com). Dzięki komputerowej obróbce obrazu praktycznie nie sposób zauważyć różnicy między zębem wirtualnym a realnym – oba wyglądają równie prawdziwie.

„Pierwsze odcinki były mało pracochłonne, ale im bardziej zagłębiamy się w świat wampirów, tym więcej pojawia się efektów specjalnych” – mówi Andrew Orloff z Zoic Studios.