Dlaczego zabijamy? Co to takiego “niebieski pokój”? 9 pytań o przestępstwa

Otwieramy drzwi do mrocznej natury człowieka. Odważysz się przez nie przejść?

CZY MATKA MOŻE WMÓWIĆ CHOROBĘ DZIECKU?

Tak. Robią to osoby cierpiące na zastępczy zespół Münchhause na. Na zaburzenie zapadają – głównie matki. Są one gotowe wywołać objawy chorobowe u ofiary, najczęściej własnego dziecka, tylko po to, by potem troskliwie się nim zajmować. W skrajnych przypadkach są zdolne nawet do systematycznego podtruwania dziecka, skażenia moczu czy krwi do badania, byle wymusić leczenie wyimaginowanej choroby. Amerykanie szacują, że w co dziesiątym przypadku kończy się to śmiercią ofiary.

 

CZY KAŻDY PRZESTĘPCA JEST PSYCHOPATĄ?

Oczywiście, że nie. Z różnych badań wynika bowiem, że tylko co piąty więzień wykazuje skłonności psychopatyczne, a w całym społeczeństwie tacy ludzie stanowią zaledwie 1 proc. Kim zatem jest psychopata? To człowiek, którego mózg funkcjonuje inaczej. Jak udowodniły badania za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, dla psychopaty nie istnieją problemy moralne. Osoby o prawidłowej psychice podczas zmagania się z dylematami moralnymi uruchamiają fragmenty mózgu odpowiedzialne za emocje. U psychopaty w tym czasie są one uśpione. Co ciekawe, osobowości psychopatyczne to nierzadko ludzie o dużej inteligencji. Jednocześnie wielu z nich zostaje przestępcami – są skłonni do morderstw i nie mają wątpliwości przy kradzieżach, wyłudzeniach i oszustwach gospodarczych.

Adrian Raine, szef wydziału kryminologii z University of Pennsylvania, przez lata badał ludzkie mózgi, próbując odpowiedzieć na pytanie, czy biologia i genetyka mają wpływ na to, kim będziemy. Postawił śmiałą tezę, że badając czaszkę i mózg dziecka, można stwierdzić, czy ma zadatki na mordercę. Na szczęście dał nadzieję rodzicom – na to, czy dzieci wykorzystają swoje „wrodzone” skłonności, składa się wiele  dodatkowych czynników. Jednym z najważniejszych są warunki, w jakich maluchy są wychowywane.

 

KTO STWORZYŁ PIERWSZY PROFIL PRZESTĘPCY?

Doktor Thomas Bond. Profilował nie byle kogo, bo słynnego Kubę Rozpruwacza, który budził postrach w Londynie w latach 80. XIX wieku. Bond, policyjny chirurg, w szczegółowym raporcie analizującym działanie mordercy sugerował, że może on mieć okresowe napady manii seksualnej, i że jest człowiekiem samotnym.

 

DO CZEGO SŁUŻY NIEBIESKI POKÓJ?

Do przesłuchiwania dzieci. Takie przesłuchanie zawsze odbywa się w obecności psychologa w przyjaznych dla dziecka warunkach. Pokój powinien być wyposażony w lustro weneckie, sprzęt do nagrywania i oczywiście zabawki. Samo pomieszczenie znajduje się zwykle poza sądem. Materiał nagrany w niebieskim pokoju pozwala uniknąć przesłuchiwania (nierzadko wielokrotnego) dziecka w prokuraturze czy sądzie.

 

CO ZDRADZA CHARAKTER PISMA POLSKICH SERYJNYCH MORDERCÓW?

Badania psychiatryczno-grafologiczne trzech najgroźniejszych polskich seryjnych zabójców przeprowadził grafolog prof. Tadeusz Widła wspólnie z psychiatrą Jerzym Pobochą. Pod lupę wzięli pismo Joachima Knychały (Wampir z Bytomia, Frankenstein – w latach 1975–1982 zamordował na Śląsku pięć młodych kobiet), Zdzisława Marchwickiego (Wampir z Zagłębia, w latach 1964–1970 zamordował 14 kobiet) i Pawła Tuchlina (zamordował 9 kobiet w latach 1975–1983). Wnioski? Knychała miał pismo osoby chcącej uchodzić za miłą i usłużną, w rzeczywistości jednak obłudną, brutalną, uczuciowo chłodną i przebiegłą. Litery kreślone przez Tuchlina znamionują człowieka zawistnego, upartego, chcącego być kochanym, zarazem – nieugiętego i bezlitosnego. Marchwicki pisał jak chłodny obłudnik, człowiek pozbawiony wrażliwości, narcyz, podstępny i wybuchowy.

 

CO SPRAWIA, ŻE CZŁOWIEK ZABIJA?

To zależy. Prosty podział seryjnych zabójców ze względu na motywy działania opracowało FBI. I tak wizjonerzy działają pod wpływem omamów, to często schizofrenicy, ludzie cierpiący na inne psychozy. Typ zwany misjonarzem chce uwolnić świat od „zbędnych osób”. Hedonistom zabijanie sprawia przyjemność. Lubieżnicy osiągają seksualną satysfakcję, okrutnicy lubią odkładać śmierć ofiary i torturować, a materialiści zabijają dla zysku.

 

CO SKORPION PODAROWAŁ LEKARCE?

Waginę wyrzeźbioną z chleba. Przebywający wówczas na psychiatrycznej obserwacji mężczyzna wygrał nawet konkurs na rzeźby z chleba. Sprawiał wrażenie miłego, a jednej z lekarek wyznał miłość. Paweł Tuchlin, kryptonim Skorpion, to jeden z najbardziej znanych polskich seryjnych morderców. Został skazany na karę śmierci i powieszony w 1987 roku za zabójstwo 9 kobiet oraz usiłowanie dalszych 11
zabójstw. Na procesie opowiadał o swojej traumie z dzieciństwa i problemie nocnego moczenia. Wiedziała o tym cała wieś – ojciec wymierzał surowe kary po każdej nocy, kiedy łóżko było mokre, wyzywał syna od „sikaczy” i „strażaków”. Tuchlin właśnie tym tłumaczył, że miejscowe dziewczęta nie chciały mieć z nim nic wspólnego i nazywały go „śmierdzielem”. Na swoje ofiary wybierał młode kobiety. Atakował je metalowym prętem lub młotkiem, następnie bezcześcił ich ciała, zaspokajając się seksualnie. Nie stwierdzono jednak, aby odbywał z ofiarami pełne stosunki seksualne.

 

KTÓRY POLSKI PRZESTĘPCA CIERPIAŁ NA ENCEFALOPATIĘ?

Stanisław Modzelewski znany jako Wampir z Gałkówka. W latach 1952–1956 zamordował sześć kobiet – wszystkie na tle seksualnym. Swoje ofiary dusił, obnażał od pasa w dół. Nigdy jednak nie odbył stosunku seksualnego z żadną kobietą, ponieważ był impotentem. Podczas badań psychiatrycznych stwierdzono u niego encefalopatię. Tłumacząc najprościej – był psychopatą, ponieważ jego mózg był uszkodzony. Badanie elektroencefalografem (EEG) wykazało liczne patologie.

 

CO DZIEJE SIĘ W GŁOWIE PIRATA DROGOWEGO?

Ma zaburzoną równowagę psychiczną, większą skłonność do agresji i ryzykownych zachowań. Psychologowie nazywają to syndromem Mad Maxa (od bohatera filmu George’a Millera). Po raz pierwszy zjawisko opisali amerykańscy badacze, nazywając je „road rage” (wściekłość na drodze). Kiedy włoscy naukowcy przyjrzeli się 170 tys. wypadków drogowych, okazało się, że w ponad 110 tys. przypadków sprawcy mogli cierpieć na zaburzenia równowagi psychicznej. Dla wielu to argument, że każdy kandydat ubiegający się o prawo jazdy powinien przechodzić testy psychologiczne, nim wyjedzie na drogę.