Drzwi wytwarzające prąd?

W jaki sposób można zaoszczędzić na energii elektrycznej w budynku, przez który codziennie przewijają się tłumy? Wystarczy zamontować drzwi obrotowe, które będą działały jak prądnica, przekształcająca energię mechaniczną pchających je ludzi na energię elektryczną.

Studio Fluxxlab z Nowego Jorku wymyśliło generator prądu dla dużych budynków, działający na bazie bezpłatnej energii ludzkiej. Wynalazek ten to Revolution Door – drzwi obrotowe. Tego rodzaju pomysły już wcześniej przychodziły do głowy konstruktorom, jednak nikt do tej pory nie wcielił ich w życie.

A okazuje się, że zasada działania mechanizmu jest bardzo prosta. Projektanci wbudowali w konstrukcję drzwi obrotowych obracające się koło magnetyczne, oraz nieruchome koło ze zwojnicą, a oprócz tego przetwornik prądu. W ten sposób stworzyli oni darmowy generator, który „odzyskuje” energię ludzi wchodzących do budynku i tych, którzy  z niego wychodzą.  

Tłum ludzi może być wspaniałym, alternatywnym źródłem energii, jak pokazują badania i projekty naukowców. W Japonii na przykład na dworcu zbudowano bramki, które, przepuszczając posiadających ważny bilet pasażerów, produkują prąd elektryczny. W RPA natomiast budowane są specjalne karuzele, na których będą się kręcić dzieci, a w trakcie ich zabawy z podziemnych źródeł pompowana będzie woda pitna. Padła nawet propozycja wykorzystania energii traconej na urządzeniach treningowych w klubach fitness, a nawet ogrzewania centrum handlowego ciepłem ludzkich ciał (projekt ten jest realizowany w Szwecji).

 Jednakże trudno jeszcze powiedzieć, jakie efekty przyniosą tego rodzaju wynalazki. Być może właśnie drzwi obrotowe okażą się najbardziej skutecznym generatorem, zwłaszcza że przechodzący przez nie ludzie spotkają się z oporem większym, niż przy zwyczajnych drzwiach.   

O tym przekonamy się jednak już wkrótce – centrum wystawowe Eyebeam i Uniwersytet Nowego Jorku wsparły finansowo firmę Fluxxlab, która konstruuje właśnie prototyp owych drzwi. Będzie on zaprezentowany już w marcu tego roku.

źródło :  Inhabitat