Dzieci myślą inaczej

Dlaczego dzieci nie słuchają rodziców? Odpowiedź na to pytanie jest prosta: dzieci nie umieją jeszcze przetwarzać usłyszanych słów na przyszłe działania.

Często się zdarza, że kiedy zwrócimy dziecku uwagę, mamy wrażenie, że albo nie usłyszało, albo z premedytacją nie reaguje na nasze słowa. Naukowcy wykazali jednak, że w obu przypadkach nie mamy racji. Według nich dzieci po prostu myślą inaczej, niż dorośli — 
do wieku szkolnego mają one problemy z kojarzeniem chwili obecnej z przyszłością. Kiedy więc słyszą słowa rodziców, nie reagują na nie od razu, lecz dopiero po jakimś czasie, a więc wtedy, gdy zbiorą wystarczająco dużo informacji, by umieć przyporządkować słowa rodziców 
do otaczającej je rzeczywistości. Do takiego wniosku doszedł Yuko Munakata z University 
of Colorado.

 Do tej pory wychodzono z założenia, że dzieci myślą podobnie jak dorośli, i że stosunkowo wcześnie umieją przewidywać swoje przyszłe zachowania. Okazuje się jednak, że był to błąd. Jeśli na zewnątrz jest zimno, a trzylatek usłyszy od rodzica, że ma przynieść ze swojego pokoju kurtkę i założyć ją, zanim wyjdzie na dwór, dorosły oczekiwałby, że dziecko zrozumie takie polecenie we właściwy sposób. Trzyletnie dziecko wybiegnie jednak na zewnątrz bez kurtki 
i dopiero wtedy, gdy na własnej skórze odczuje, że jest zimno, przywoła w pamięci miejsce, w którym leży kurtka i ubierze ją. 

Naukowcy przeprowadzili proste doświadczenie, w którym wzięły udział 34 dzieci w wieku 3,5 lat oraz podobna liczba ośmiolatków. Dzieci miały grać w grę komputerową, której głównymi bohaterami były postacie z kreskówek. Maluchy otrzymały informację, że jeden z bohaterów lubi arbuzy. Na monitorze pojawiała się jedna z dwóch postaci, a następnie arbuz. Kiedy był nią amator arbuzów, dzieci miały nacisnąć na uśmiechniętą twarzyczkę na ekranie, a kiedy postać nie zgadzała się z owocem — twarzyczkę smutną. Podczas wykonywania przez dzieci zadania naukowcy mierzyli średnicę ich źrenic dzieci, a w ten sposób ich wysiłek myślowy.

Ośmiolatki nie miały większych problemów z właściwym przyporządkowaniem owoców do postaci. Już wtedy, gdy na początku doświadczenia pojawiła się niewłaściwa postać, umiały przewidzieć, że będa musiały nacisnąć symbol smutnej twarzyczki. Dzieci w wieku trzech lat za każdym razem czekały na to, jaki owoc pojawi się na ekranie, a dopiero wtedy decydowały, jaki nacisnąć symbol. 

Pozytywną nowością dla rodziców będzie z pewnością informacja, że dzieci nie lekceważą ich słów, a przetwarzają usłyszane słowa dopiero po jakimś czasie. Naukowcy mają nadzieję, że wyniki tego badania usprawnią codzienną komunikację pomiędzy rodzicami a dziećmi.  JSL

źródło: www.colorado.edu