Europa chce wystrzelić ludzi

Zamiast kosmicznej ciężarówki zgrabny mikrobusik – gdyby takie plany się urzeczywistniły, europejscy astronauci nie musieliby podróżować w kosmos przez Bajkonur lub Cape Canaveral.

Europejski koncern EADS, który zajmuje się produkcją na potrzeby przemysłu kosmicznego, zamierza udoskonalić swoją kosmiczną ciężarówkę (ATV). Bezzałogowy statek transportowy jest całkowicie zautomatyzowany i na razie używany jest do lotów zaopatrzeniowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Na Ziemię wraca wypełniony odpadkami i spala się w atmosferze. Jednak już wkrótce może się okazać, że zamiast towarów będzie wozić także ludzi, a zamiast płonąć, będzie zupełnie przyzwoicie lądować. Na Air Show w Berlinie firma pokazała projekt statku identycznego z ATV, ale z miejscem dla załogi. Według EADS wystarczą drobne zmiany, aby ciężarówka orbitalna zamieniła się w autobus. Trzeba przedział towarowy zamienić na pasażerski odpowiednio go wyposażając m. in. w systemy podtrzymywania życia oraz dodać jakiś system umożliwiający bezpieczne lądowanie po powrocie na Ziemię. W kosmos załogowy ATV leciałby tak, jak dziś latają statki bezzałogowe – wyniosłaby go rakieta Ariane 5. Powracałby zaś na Ziemię tak, jak dziś wracają rosyjskie statki Progress. Niestety przygotowanie pojazdu do załogowych lotów w kosmos potrwać może nawet 10 lat. EADS zapewnia jednak, że przy okazji cały projekt kosztowałby relatywnie mało nakładów. h.k.