Gdy kwiatek woła o pomoc

Nowojorscy studenci postanowili usprawnić komunikację pomiędzy roślinami doniczkowymi a ich właścicielami.

Zieleń na oknie uspokaja zmęczone oczy, ożywia i ozdabia pomieszczenie. Często jednak zabiegani właściciele roślin doniczkowych zapominają, że są one również – bądź co bądź – żywymi istotami, które mają swoje naturalne potrzeby. O podlaniu kwiatka wielu z nas przypomina sobie najczęściej wtedy, gdy jest już za późno. Dlatego też absolwenci New York University postanowili wynaleźć urządzenie, za pomocą którego nasi zieloni przyjaciele sami przypomną nam o naszych codziennych obowiązkach. 

Urządzenie składa się z czujnika wilgoci, podłączanego do Internetu i instalowanego bezpośrednio w doniczce, w której zasadzona jest roślina. Czujnik ten korzysta z popularnego za oceanem serwisu społecznościowego Twitter, na którym ludzie informują, co robią w danej chwili. Botanicalls automatycznie uaktualnia swój status w sieci, a każda taka aktualizacja przekazywana jest błyskawicznie na telefon komórkowy właściciela roślinki. Oprogramowanie systemu pozwala na dokładną konfigurację urządzenia — można określić właściwości gleby oraz zawartość sygnałów SOS przekazywanych przez roślinę na mikroblog. Ich treść może się zmieniać w zależności od potrzeb rośliny – od grzecznego “proszę” do natarczywego “chce mi się pić!”. Autorzy Botanicalls informują na swojej stronie internetowej, że projekt ma trzy podstawowe cele: utrzymywanie rośliny przy życiu, poprawa stosunków pomiędzy ludźmi a ich kwiatami oraz… zachowanie poczucia humoru. Warto również dodać, że pomysł ten jest również pierwszym pożytecznym sposobem wykorzystania serwisu Twitter.

Urządzenie, które trzeba samodzielnie złożyć zgodnie z instrukcją zamieszczoną na stronie internetowej, można kupić w Internecie – cena: około 100 USD. JSL

źródło: www.botanicalls.com