Gdzie najłatwiej zabłądzić?

Jesienią przeprowadzono ciekawe badanie, w którym wzięło udział 12,5 tys. osób. Specjaliści koncernu Nokia postanowili zadać turystom kilka pytań dotyczących umiejętności orientacji w mieście, a zwłaszcza w mieście do tej pory nieznanym. Co było wynikiem tego oryginalnego badania? Naukowcy zidentyfikowali miasto, w którym najłatwiej się zgubić.

Jak się okazało, takim miastem jest Londyn, który wygrał z prawie dwukrotnie większymi konkurentami jak Pekin czy Bangkok. Badanie zostało przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, we Francji, Hiszpanii, Niemczech, Włoszech, Australii, RPA, Brazylii, Chinach, Rosji, Singapurze, Indiach oraz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Do piątki najtrudniejszych w orientacji miast świata należą następujące miasta: Londyn, Paryż, Bangkok, Honkong i Pekin.  

Nokia, coraz częściej produkująca telefony komórkowe wyposażone w mapy, zauważyła, że aż 25% respondentów korzystało z urządzeń elektronicznych, w tym – 13% z telefonów komórkowych. Jaki kraj został uznany za kraj o najlepszej orientacji przestrzennej? Niemcy – co trzeci mieszkaniec tego państwa uważa, że nigdy nie zdarzyło im się zabłądzić. Z drugiej strony to właśnie Niemcy najczęściej korzystają z nawigacji satelitarnej.  

Nokia, która coraz częściej produkuje telefony komórkowe wyposażone w mapy, zauważyła, że aż 25% respondentów korzystało z urządzeń elektronicznych, w tym – 13% z telefonów komórkowych. Jaki kraj został uznany za kraj o najlepszej orientacji przestrzennej? Niemcy – co trzeci mieszkaniec tego państwa uważa, że nigdy nie zdarzyło mu się zabłądzić. Z drugiej strony to właśnie Niemcy najczęściej korzystają z nawigacji satelitarnej.  

Co piąty ankietowany uważa, że umiejętność dobrej orientacji w nieznajomym terenie jest umiejętnością wrodzoną i przekazywaną genetycznie. Przy czym średnio na znalezienie odpowiedniej drogi potrzeba około 13 minut. Co dziesiąty właśnie z tego powodu spóźnił się na rozmowę kwalifikacyjną, ważne spotkanie biznesowe czy samolot, a co dziesiąty Brazylijczyk podkreślał, że z tego właśnie powodu spóźnił się na randkę.
  
Co kraj to obyczaj – każde państwo ma swoje sposoby na wskazywanie drogi pytającemu o nią obcokrajowcowi. Zazwyczaj za drogowskazy służą jakieś obiekty kultury, na przykład pomniki, mosty, kościoły. W Wielkiej Brytanii drogę wskazuje się jednak za pomocą pubów, a w Chinach – za pomocą drapaczy chmur.  

Badanie Nokii przyniosło również inne zaskakujące rezultaty. Jak się okazało, co trzeci ankietowany przyznał, że pytającemu go o drogę turyście celowo pokazuje nieprawidłowy kierunek. Co czwarty człowiek twierdzi, że nie może odnaleźć poszukiwanego miejsca bez mapy online lub nawigacji satelitarnej. Większość mieszkańców Azji zwala winę za swoje zabłądzenie na złe warunki pogodowe, a co dziesiąty Rosjanin wykorzystuje pytanie o drogę do zawiązania flirtu. JSL

źródło: www.nokia.com