Który lekarz pierwszy umył ręce przed operacją?

Nieco ponad sto lat temu było to rzadkością!

Niemal do końca XIX wieku obowiązywała maksyma, że „lekarze są dżentelmenami, a dżentelmeni mają czyste ręce”. Lekarze przeprowadzali operacje w brudnych frakach lub kitlach, wycierając zakrwawione narzędzia o ich poły. Ponad 50 proc. pacjentów umierało z powodu tężca i innych zakażeń. Pierwszą osobą, która zaczęła dbać o czystość i higienę w swoim szpitalu, był brytyjski lekarz Joseph Lister. Nakazał dezynfekować kwasem karbolowym zarówno narzędzia chirurgiczne, jak i ręce, wzbudzając tym niechęć całego środowiska medycznego.

Świat naukowy nie miał wówczas pojęcia o istnieniu zarazków chorobotwórczych, dopiero epokowe badania Roberta Kocha uświadomiły wszystkim, jaki jest mechanizm zakażeń. Okazało się też, że najskuteczniejszym narzędziem walki z bakteriami jest para wodna. Niemiecki chirurg Gustav Adolf Neuber założył w 1886 r. w Kilonii pierwszy szpital, w którym obowiązywały zasady aseptyki. Kazał wykonać narzędzia chirurgiczne w całości z metalu, tak aby było można je wielokrotnie poddawać sterylizacji. Kolejnym krokiem było zastosowanie jednorazowych gumowych rękawiczek. Na ten pomysł wpadł z kolei w 1889 roku profesor chirurgii z Baltimore William Stewart Halsted.

CZYTAJ TEŻ: Jeszcze sto lat temu zabieg chirurgiczny zazwyczaj wiązał się z wysłaniem pacjenta do grobu szybciej, niż zrobiłaby to choroba. Tymczasem starożytni chirurdzy potrafili przeprowadzać skomplikowane operacje, o których nawet nie śmieli marzyć ich nowożytni koledzy po fachu przed XX wiekiem.