Mrówczy kamikadze

Owady społeczne – mrówki, pszczoły, termity – znane są ze swego poświęcenia dla kolonii. Robotnice (czyli większość mieszkanek mrowiska lub ula) zrzekają się prawa do rozrodu, zostawiając tę aktywność królowej. Żołnierze z kolei są skłonni oddać życie w obronie gniazda – z reguły w bezpośrednim starciu z wrogiem. Robotnice – pszczoły po użądleniu nie mogą wyjąć żądła z ciała ofiary – muszą oderwać je od odwłoka i giną. Niektóre mrówki wywołują samobójczą eksplozję swego odwłoka zawierającego lepką substancję, unieruchamiającą przeciwnika.

Owady potrafią poświęcić się dla wyższej idei niemal tak samo jak muzułmańscy terroryści-samobójcy. Niemal, bo nie mają żadnego wyboru

Gotowość na pewną śmierć, zwłaszcza w obronie własnej rodziny, nie jest obca nawet człowiekowi. Szczególnie gdy nie ma zbyt wiele czasu do namysłu, a bodziec (np. wizja śmierci własnych dzieci) jest silny. Dużo trudniej jest „zdecydować” się na śmierć terrorystom, w przypadku których odstęp czasowy między podjęciem samobójczego działania a zgonem jest zdecydowanie dłuższy. Tymczasem właśnie takie zjawisko zaobserwował dr Adam Tofilski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Badał on brazylijskie mrówki Forelius pusillus. Co wieczór kilka z liczącej wiele tysięcy osobników kolonii pozostaje poza mrowiskiem, aby zamknąć i zamaskować wejście od zewnątrz. Mrówki te nie mają szansy na przeżycie nocy. Jak wygląda ich wybór? Czy zgłaszają się na ochotnika?

„O biologii tego gatunku mrówek wiemy bardzo niewiele. Możemy jedynie snuć hipotezy na podstawie obserwacji i tego, co wiemy o innych, podobnych gatunkach” – mówi dr Tofilski. Gdy nadchodzi zmierzch, część osobników Forelius pusillus rozpoczyna prace przy zamknięciu otworu wejściowego. Pod wpływem tego działania ustaje aktywność pozostałych mrówek na innych frontach robót poza mrowiskiem. W końcu niewielki oddział liczący kilka owadów zostaje na zewnątrz mrowiska i zakleja, a następnie maskuje wejście. Po zakończonej pracy nie próbują włamać się do mrowiska, można więc przypuszczać, że nie są zaskoczone efektem własnych działań. „Nie można jednak powiedzieć, że mrówki te są świadome zbliżającej się śmierci. Dzięki zamknięciu i zamaskowaniu otworu wejściowego cała kolonia jest bezpieczna. Jest to typowy przykład działania doboru krewniaczego. Osobnik ginie, ale jego geny są przekazywane przyszłym pokoleniom przez pozostałych członków społeczności” – tłumaczy dr Tofilski.

Z badań nad innymi gatunkami wiemy, że podział pracy odbywa się na dwa sposoby. Albo są to kasty specjalizujące się w pewnych czynnościach przez całe życie, np. żołnierze u mrówek to eksperci od obrony mrowiska. Druga możliwość ma związek z wiekiem osobników. Młodsze mrówki zajmują się bezpieczniejszą pracą w mrowisku, starsze podejmują się bardziej ryzykownych zadań na zewnątrz. „Możliwe, że w przypadku Forelius pusillus bardzo niebezpieczna misja, jaką jest zamykanie gniazda, wykonywana jest przez najstarsze osobniki, którym pozostało tylko kilka dni życia” – mówi dr Tofilski. Wraz z wiekiem zmieniają się proporcje hormonów rządzących zachowaniem mrówek. Zapewne to ich działanie jest odpowiedzialne za większą ruchliwość poza mrowiskiem o zmierzchu u starszych osobników. A ponieważ u owadów społecznych podział pracy odbywa się na zasadzie „nie biorę roboty, którą już ktoś wykonuje”, wszystkie pozostałe mrówki, które zajmowały się zamykaniem wejścia, chowają się do środka, nie przeszkadzając tym, które mimo nadchodzącej nocy nadal są aktywne. Osobniki zamykające otwór od zewnątrz same więc „zgłaszają się” do pracy akurat na tym odcinku. Nie mogą zatem nikogo winić za swój marny los.