Najpopularniejsze krokomierze, czyli załóż sobie pluskwę

James Park z amerykańskiej firmy Fitbit potrzebuje niecałej minuty, by zaprezentować zalety nowego wynalazku. Włącza aparat i robi kilkanaście kroków. Potem wchodzi na odpowiednią stronę internetową, wpisuje hasło i okazuje się, że jego kroki są już w bazie danych, wraz z liczbą spalonych kalorii. Aparat sam się połączył z Internetem i przekazał informację, abyś mógł potem spokojnie przeanalizować swój wysiłek.

Malutki aparat noszony 24 godziny na dobę powie ci, ile zrobiłeś kroków, ile spaliłeś kalorii i czy dobrze spałeś ostatniej nocy.

Do ćwiczenia i do spania

Krokomierz Fitbit jest maleńki, można go nosić w kieszeni, przyczepić do skarpetki lub stanika. Można go nosić przez cały dzień. Mierzyć będzie nie tylko kalorie spalone podczas treningu, ale również energię wydatkowaną na bieg do autobusu czy spacer przez park.

A kiedy po całym, mniej lub bardziej aktywnym dniu położysz się spać, wcale nie musisz odkładać urządzenia na szafkę nocną. Dzięki specjalnej bransoletce możesz je przyczepić do nadgarstka, aby monitorował twój sen. Każdą fazę snu Fitbit rozpozna na podstawie charakterystycznych drgań ręki. Rano znajdziesz w internetowej bazie danych informację: ile godzin i jak przespałeś. Fitbit zostanie wprowadzony na rynek (najpierw amerykański) w grudniu lub w styczniu. Istotne jest, że urządzenie będzie niedrogie, ma kosztować poniżej stu dolarów. Możliwość korzystania ze specjalnej, gromadzącej i analizującej dane strony internetowej ma być darmowa.

Opisane tu urządzenie jest nowoczesną wariacją krokomierza, aparatu do liczenia kroków. Krokomierze, zwane też pedometrami, od dawna są używane przez sportowców jako pomoc w nadzorze nad treningiem. Teraz, dzięki nowoczesnym technologiom, miniaturyzacji i dodaniu nowych funkcji, krokomierze w rodzaju Fitbita staną się nieodzownymi towarzyszami wszystkim, którzy chcą żyć zdrowo.

Mądry but

Swoją wersję unowocześnionego pedometru zaprezentowały w tym roku wspólnie firmy Apple i Nike. Czujnik liczący kroki kryje się pod wkładką buta Nike. Dane przekazywane są bezprzewodowo do apple’owskiego iPoda Nano. W ten sposób popularny odtwarzacz plików MP3 staje się czymś w rodzaju osobistego trenera. Niektóre siłownie w USA przerabiają swój sprzęt w ten sposób, aby współpracował z iPodami.

Apple już złożyło wniosek patentowy, z którego można wyczytać, jak będzie wyglądała następna wersja sprzężonego z iPodem buta sportowego. W podeszwie mają być trzy czujniki: jeden pod palcami, drugi pod piętą, trzeci na środku stopy. Cały system ma być wyposażony w GPS – prawdopodobnie będzie on umieszczony w iPodzie, a nie w bucie. Jeżeli podczas treningu zmęczymy się, GPS pozwoli sprawdzić, gdzie w pobliżu jest kawiarnia albo przystanek autobusowy. Umożliwi też wybór trasy odpowiadającej nam długości.

Nieustanna analiza

Eksperci (np. John Huggis z Berkeley Sensor & Actuator Center) przewidują, że unowocześnione pedometry z czasem uzyskają też dodatkowe możliwości, do których dziś potrzeba oddzielnych urządzeń. Będą sprawdzać temperaturę i puls. A za pomocą mikroigiełek poddawać będą nieustannej analizie krew, mierząc poziom glukozy i zakwaszenie. Odpowiednio zaprojektowane czujniki policzą nie tylko kroki, ale też wysiłek związany z wchodzeniem po schodach. Wszystkie te dane będą na bieżąco przesyłane do Internetu lub wyświetlane na ekranie iPoda. Zmierzony, sprawdzony, przeanalizowany zostanie każdy twój ruch, najmniejszy wysiłek, najdrobniejszy krok.