Od chwili, w której ta współczesna Arka Noego, założona przez rząd Norwegii, Agencję ds. Wyżywienia i Rolnictwa ONZ oraz międzynarodową organizację zajmującą się prowadzeniem działań na rzecz globalnego dostępu do żywności – Global Crop Diversity Trust – otworzyła swoje podwoje dla wszystkich gatunków roślin na Ziemi, minęło dwa lata. Niedawno naukowcy ogłosili, że ten magazyn na czarną godzinę ludzkości został największym bankiem tego rodzaju na świecie (oprócz niego na naszej planecie istnieje jeszcze około 1400 różnych kolekcji ziaren). Jednakże, niezależnie od sporej szybkości uzupełniania zapasów, w kolekcji tej są jeszcze duże luki. Zgodnie ze słowami dyrektora wykonawczego, Caryego Fowlera, obecnie w posiadaniu magazynu znajduje się dopiero około jednej trzeciej wszystkich istniejących na Ziemi nasion. Na razie trudno określić, czy uda się stuprocentowo uzupełnić zbiór. Według Fowlera szanse na to, że uda mu się dożyć chwili, w której kolekcja dojdzie do półtora miliona gatunków, są nikłe.
Niedawno kolekcję na Spitsbergenie uzupełniły ziarna fasoli z Kolumbii, ziarna poziomki zebrane na stoku jednego z rosyjskich wulkanów, rzadki gatunek różowych pomidorów z Niemiec oraz zbiór wszystkich gatunków soi, wyhodowanych w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatniego stulecia. Brakuje jeszcze wielu roślin, m. in. kilku roślin uprawnych z Etiopii, Indii i Chin. Zgodnie z ideą projektu wszystkie zapasy są własnością państw, które dostarczyły je do banku.
Wojna w Iraku i w Afganistanie starły z powierzchni Ziemi banki nasion tych krajów, a bank na Filipinach został zatopiony przez tajfun w roku 2006. Bank nasion za kołem polarnym, odpukać, bez przeszkód kontynuuje swoją misję. jsl
źródło: www.croptrust.org