Nasz człowiek w wirówce

Wielu z nas marzyło kiedyś o tym, by zasiąść za sterami bojowego myśliwca. Nie jest to jednak łatwe, o czym przekonałem się na własnej skórze, zapisując się na testy w wirówce przeciążeniowej w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej – jedynej w Polsce, jednej z dwudziestu na świecie. Mam 21 lat, jestem zdrowy, ważę 83 kg, mam 183 cm wzrostu. Zostałem zakwalifikowany.

Przez chwilę ważyłem prawie 590 kg i nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. Jak w takim stanie można pilotować F16?

Zanim jednak rozpocznie się wirowanie, trzeba przejść kilkanaście badań, które sprawdzają prawie wszystko: od wydolności oddechowej (spirometria) po skłonności do choroby lokomocyjnej. Najważniejsza jest jednak praca serca. U dorosłego człowieka w normalnych warunkach uderza ono 60–90 razy na minutę. Przy przeciążeniu rzędu 7 g – a takie mnie czeka – tych uderzeń jest 150–170.

Wsiadam do wirówki. Przez chwilę czuję się jak w prawdziwym myśliwcu: fotel z samolotu szkolno-bojowego Iryda, ekran plazmowy wyświetlający symulację lotu, klaustrofobiczne wnętrze… Całe ciało, oprócz rąk, jest mocno przypięte pasami. Czas startować.

Przy 3 g zaczynam czuć, o co tu chodzi. Z trudem oddycham, ciężko jest mi podnieść rękę. 5 g. Czuję ogromny ucisk na klatkę piersiową. Zawęża się moje pola widzenia. Ciemnieje mi przed oczami, choć przecież ciągle mam je otwarte. Kluczowa sprawa w tym momencie – odpowiednio szybko napiąć mięśnie: na początku nóg, a potem reszty ciała. Jeśli nie zrobię tego na czas, krew odpłynie mi z mózgu i zemdleję. Ufff, udało się…

Oswojony z „piątką” myślę, że i z „siódemką” dam sobie radę. Błąd. Nikomu bez specjalistycznego przygotowania to się nie uda. Usta mam na wpół otwarte, nie mogę ruszyć szczęką. Skóra na policzkach napięła się, jakby ktoś za nią mocno ciągnął. Ciemność widzę… Wytrzymałem 15 sekund. A pilot w takich warunkach kieruje maszyną wartą 42 mln dol.!

GDY PRZECIĄŻENIE ROZRYWA CIAŁO

Jakie są teoretyczne granice ludzkiej wytrzymałości na działanie takich sił? Przeciążenia wynoszące więcej niż 10 g można znieść najwyżej przez ułamki sekundy. Łatwo dochodzi wtedy do uszkodzenia narządów wewnętrznych, a zwłaszcza niedotlenionego mózgu. Gdy licznik pokazuje więcej niż 12 g, ustaje praca serca. Przy stałym przeciążeniu 35 g ludzkie ciało może zostać rozerwane. Nikt tego oczywiście nie sprawdzał – to tylko wyniki obliczeń.

Wirówka w WIML może osiągnąć 40 g. Rekordzistę – a konkretnie astronautę Zenona Jankowskiego – wirowano tu przy 12 g. „Szczury znoszą to znacznie lepiej niż my. Jeśli chodzi o ludzi, większą odporność na przeciążenia mają kobiety” – twierdzi dr med. Krzysztof Kowalczuk, kierownik pracowni. Za sterami F16 mogłaby więc teoretycznie zasiąść przedstawicielka płci pięknej – o ile tylko wytrzymałaby ogrom fizycznej pracy związany z tym zawodem.

Michał Niezgoda