Nie obwiniaj się o brak silnej woli, sprawdź co cię NAPRAWDĘ kręci

Jeśli mamy kłopot z osiąganiem celów, trzeba dobrze przyjrzeć się sobie i temu, co nas motywuje do działania. Samo zrobienie planu nie zaszkodzi, ale i nie pomoże.
Nie obwiniaj się o brak silnej woli, sprawdź co cię NAPRAWDĘ kręci

Ile razy przylepiałeś zdjęcie na lodówce mające przypominać ci o odchudzaniu? Jak często kupowałeś karnet na siłownię, którego nigdy nie wykorzystałeś? Dlaczego praca cię nie cieszy? Dlaczego nie umiesz nic zmienić?

Obwiniamy się o brak silnej woli albo zrzucamy winę na okoliczności zewnętrzne. Tymczasem to, że nie realizujemy swoich marzeń, często wynika z tego, że nie wiemy, o co nam w życiu chodzi, co nas naprawdę kręci, czyli motywuje. Coś nam się wydaje, lecz nie znamy głębokich podstaw naszych motywacji.

Nie umiemy zidentyfikować naszych wartości decydujących o powodzeniu w pracy i w domu. A dotychczasowe systemy kar i nagród wyrządzają nam więcej szkody niż pożytku. Mimo to firmy nadal lubują się w tradycyjnych systemach kontroli na zasadzie kija i marchewki, my zaś nagradzamy się ciastkiem za każdy zrzucony kilogram. I tak w kółko.

Dlaczego nam się nie udaje? Styl błędnego koła polega na stosowaniu się do powszechnych teorii motywacji, chociaż ogólne zasady w wielu przypadkach nie działają. Niewielu z nas zadaje sobie trud śledzenia własnych zachowań i myśli. A od tego powinniśmy rozpocząć planowanie, wyznaczanie celów i robienie noworocznych postanowień.

Źródła motywacji

Żeby wiedzieć, co możemy zrobić, a czego na pewno nie, w jakich dziedzinach będzie nam trudno, a jakie cechy mogą nam pomóc, powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie: co mną kieruje. Szukanie odpowiedzi po omacku, dochodzenie samemu do systemu wartości oraz motywacji jest trudne i nawet jeśli dokonamy tego w procesie coachingowym, obraz może być zafałszowany. Bo nie będziemy wiedzieli, na jakie pytania sobie odpowiedzieć, w jakich konkretnych obszarach poszukać, by pozyskać szczegółowe informacje o tym, co nami kieruje.

Wnikliwym sposobem na sprawdzenie tych źródeł może być analiza motywatorów opracowana przez profesora psychologii Stevena Reissa, a właściwie wykonanie profilu motywacyjnego Reiss Motivation Profile (RMP). Reiss przez wiele lat zastanawiał się, co motywuje ludzi w życiu.

Rozpoczął od wyodrębnienia 500 czynników i stopniowo, ankietując tysiące osób z czterech kontynentów (pytał m.in., co ich kręci w życiu, czego pragną), skracał swoją listę. Grupował potrzeby powiązane ze sobą, ale tylko te, które motywują człowieka do działania i określają jego osobowość. Odwoływał się m.in. do 12 podstawowych instynktów człowieka, taksonomii 26 najważniejszych
potrzeb ludzkich psychologa Henry’ego Murraya. I tak otrzymał listę 16 potrzeb/motywatorów. Są to: władza, status, gromadzenie, niezależność, ciekawość, uznanie, honor, idealizm, porządek, rodzina, kontakty społeczne, rewanż, piękno, aktywność fizyczna, jedzenie i spokój.

Reiss wierzy, że każde ludzkie pragnienie i postępowanie da się wytłumaczyć kombinacją tych 16 motywatorów. Są one takie same dla wszystkich ludzi, ale ich nasycenie zależy od wielu życiowych czynników. Może nas motywować to samo, co motywuje koleżankę i sąsiada, lecz inaczej będziemy dochodzić do celu, ponieważ każdy z motywatorów ma indywidualną wartość, zależną m.in. od naszych genów, doświadczeń z dzieciństwa i dorosłego życia.

Ponieważ każdy motywator może przyjąć wartość od minus 2 do plus 2, możliwych jest 6 miliardów kombinacji motywacji. Program Reiss Motivation Profile (RMP) stawia na indywidualność, bo z samym sobą najlepiej rozprawić się indywidualnie i motywować się jednostkowo. W odróżnieniu od innych testów osobowościowych, badających zazwyczaj zachowania i preferencje człowieka (zmienne w czasie), skupia się na motywacji i hierarchii wartości – nasze motywatory są stałe.

Kręgosłup życia

Żeby siebie dogłębnie poznać, musimy odpowiedzieć na pytania z sześciu obszarów oceniające mocne strony każdego motywatora. Obszary są typowe – praca, rodzina, autonomia, organizacja, zmiany itp., a pytania proste. Nie mają wydobyć z ankietowanego jakichś zamiarów czy popędów, które skrywa przed światem, lecz przybliżyć wiedzę o nim samym. Na podstawie odpowiedzi powstaje wykres motywacyjny dla każdej jednostki. Przypomina on kręgosłup, w którym pewne kręgi są silniejsze.

Ale nie wystarczy mieć wykres. Najciekawsza jest interpretacja, bo pragnienia i potrzeby mogą się znosić, być w konflikcie, nasze cele mogą okazać się niespójne z naszą osobowością. Na przykład zamiast walczyć o lepszą sprzedaż dla korporacji, może powinniśmy założyć własny biznes? A może cały czas marzy nam się własna firma, lecz jakoś nam nie idzie jej zakładanie? Jeśli sprawdzimy motywatory, może się okazać, że nigdy jej nie uruchomimy, bo nie mamy zdolności przywódczych i ważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo niż wypływanie na szersze wody.

Dzięki analizie Reissa możemy zobaczyć, dlaczego nie jesteśmy w stanie wprowadzać w życie różnych zamierzeń, planów, dlaczego nie realizujemy celów. Co nas ściąga w dół, a co nas wynosi. Co nam pomaga i gdzie jest nasze miejsce. Dzięki odpowiedniej interpretacji każdego z 16 obszarów motywacji odkryjemy swojego agresora, możemy znaleźć dla niego przeciwwagę i zacząć działać skuteczniej. Będziemy mogli realizować nasze cele naszymi sposobami, a nie dostosowywać swoje cele do cudzych schematów postępowania.

 

„Co z tego, że przeczytam o kimś fajną, inspirującą książkę i bardzo chciałabym być jak jej bohaterka, jeśli moje życie jest inne i co innego mną kieruje” – komentuje jedna z liderek biznesu. „Ludzie chcą sprawdzić swoje motywatory najczęściej w przełomowych momentach życiowych” – mówi Katarzyna Janas, współzałożycielka Instytutu Durkalskiego, który wykonuje i analizuje profile RMP. „Albo wtedy gdy chcą motywować swoje zespoły do pracy” – dodaje.

 

Nie walcz, po prostu chudnij

Rozpoznanie motywatorów potrzebne jest m.in. w przypadku długotrwałej walki z pewnymi przypadłościami i niezrealizowanymi planami czy obietnicami. Na przykład gdy komuś od lat nie wychodzi odchudzanie.

„Schudnę tylko wtedy, gdy mój cel będzie zgodny z moimi potrzebami” – mówi Katarzyna Janas. Jeśli jednak okaże się, że jedzenie ma dla nas silną wartość jako motywator – sprawia nam nieograniczoną frajdę i tak właśnie się nagradzamy, będzie nam trudno przejść na racjonalny
program, bo brzuch mówi co innego niż głowa. „W takiej sytuacji należy poszukać kolejnego równie silnego motywatora, który pomoże nam wyrównać potrzeby, stanie się zamiennikiem dla jedzenia i związanych z tym rytuałów” – twierdzi Katarzyna Janas.

W odchudzaniu może nam pomóc motywator rewanżu (gdy jest wysoki): jeśli chcemy się gdzieś pokazać, udowodnić innym, że „my też możemy”, warto wyznaczyć sobie taki cel i do niego dążyć. Ludziom o wysokiej potrzebie kontaktów społecznych w odchudzaniu mogą pomóc inni – grupy, z którymi ćwiczymy, mąż, żona, rodzina. Dlatego łatwiej odchudzać się z trenerem.

Znany jest przypadek niemieckiej rodziny, której wszyscy członkowie mieli wysoką potrzebę rewanżu. Trener dał im jeden rower, o który walczyli, by mieć lepsze wyniki. W efekcie schudli wszyscy, bo urządzili sobie wyścig odchudzania.

Z kolei dla osób mających wysoki motywator piękna/wrażliwości i przy okazji dużą potrzebę łaknienia nieodzowne jest zróżnicowanie form odchudzania. Każdego zmotywuje coś innego i każdy wytrwa, gdy znajdzie swój sposób.

Własna firma dla wewnątrzsterownego

Podobnie warto znaleźć metodę na rozpracowanie tego, jaki rodzaj pracy powinniśmy wykonywać. W czym się spełnimy, a w czym na pewno nie. Dlaczego ludzie rzucają korporacje? Dlaczego ci, którzy mają najbardziej kreatywne pomysły na biznes, nigdy go nie założą? „Test motywacyjny pozwala się dowiedzieć, na ile lubisz mieć wpływ, na ile jesteś mentalnym liderem i będziesz miał siłę i charyzmę pociągnąć ludzi za sobą” – mówi Katarzyna Janas.

Sprawdzisz, czy odpowiadają ci dynamiczne zmiany, jaki masz stosunek do gromadzenia, czy jesteś w stanie zarabiać. Przy zakładaniu własnej firmy warto się przyjrzeć motywatorowi pod nazwą spokój. Jeśli jest wysoki, przyszłość własnych rentownych przedsięwzięć może stać pod znakiem zapytania. Ci, którzy cenią spokój, zazwyczaj rezygnują nawet z choć trochę ryzykownych planów i ustawiają sobie mniej ambitne cele. Zdarza się, że w ogóle nie wierzą, że ich plan się ziści. Z kolei ludzie
z niską potrzebą spokoju stale szukają czegoś nowego – powinni więc zapewnić sobie pracę, która będzie im dawała sporo przeżyć, zmian i ryzyka.

Ludzie lubią być chwaleni, ale nie w tym samym stopniu. Własne firmy lepiej udadzą się osobom mającym niski motywator uznania. Ci, którzy „karmią się” zdaniem innych, będą mieli kłopot, by wytrwać we własnym biznesie, gdzie każdego dnia trzeba się liczyć z potencjalną porażką. Lepiej podążać ustaloną ścieżką kariery w korporacji. Ta droga polecana jest osobom z wysokim wskaźnikiem uznania – najczęściej podświadomie nie doceniają siebie, ich głównym motorem jest lęk przed porażką, potrzebują informacji zwrotnych od osób drugich. Stała praca, stały feedback zaspokoi te potrzeby.

Testy partnerskie

Nie samą pracą żyje człowiek. Dlatego sprawdzanie motywatorów jest kluczowe także dla relacji. Nie wystarczy, że lubimy razem jeździć konno i oglądać te same filmy, by wytrwać ze sobą całe życie. Jak twierdzi Reiss, ludzie zawsze lepiej rozumieją się i są bardziej efektywni, jeśli funkcjonują z podobnymi sobie. Przeciwieństwa może się przyciągają, ale na dłuższą metę to nie działa.
 

„Nie ma dwóch takich samych profili – mówi Katarzyna Janas – lecz budując zespół lub wchodząc w trwałą relację, powinniśmy sprawdzić, jakie podejście do najistotniejszych motywatorów dla związków mają nasi współpracownicy czy partnerzy”.

Kluczowe motywatory dla relacji partnerskich to gromadzenie, honor i władza. Gromadzenie – bo pieniądze i stosunek do nich to najczęstszy problem w związkach (a także w małych firmach). Rozrzutny ze skąpcem nigdy się nie zgra, inwestor z królem życia też nie. Jeśli w małżeństwie jedna
osoba ma wysoki wskaźnik motywatora honoru, a druga nie, może pojawić się problem w wychowywaniu dzieci. Mocno honorowy poświęci się dla rodziny, a ten ze słabym wskaźnikiem honoru będzie ukierunkowany na realizację własnych celów.

Co ich może połączyć? Warto sprawdzić pozostałe pragnienia. W tym przypadku wartości są kluczowe, jeśli nie ma wspólnych do budowania rodziny, konflikty będą narastać. Wydaje się, że kwestionariusz Reissa powinna wykonać każda para przed ślubem. A zwłaszcza sprawdzić motywator władzy. Bo jeśli jedno ma wysoki wskaźnik władzy, a drugie wręcz przeciwnie, nigdy nie stworzą partnerskiej relacji. Ten z wysokim wskaźnikiem będzie podświadomie gardzić drugą osobą, będzie uważał, że nie umie ona podjąć najprostszej decyzji, jest zależna, mało odpowiedzialna za własne życie. Osoba z niskim motywatorem władzy będzie w takim związku wiecznie nieszczęśliwa.

Wiele noworocznych postanowień dotyczy znalezienia równowagi w życiu. Motywatory pomogą nam
sprawdzić, na jaki „work-life balance” nas stać. Czy uda nam się wychodzić szybciej z pracy i mieć pasjonujące hobby? Czy będziemy czytać jedną książkę tygodniowo, tak jak wielu obiecuje sobie co roku w styczniu? Takie postanowienie łatwiej będzie zrealizować tym, którzy mają ogromny motywator ciekawości świata. Zadaniowcy, ludzie czynu, będą mieli kłopot, żeby poświęcić się tak refleksyjnym sprawom jak czytanie.

Zanim po raz kolejny coś zaplanujemy albo o czymś zamarzymy, dowiedzmy się, o co nam chodzi i jak możemy do tego dojść. Im więcej niespełnionych marzeń, planów i obietnic, tym trudniej żyć.