“We Francji sprzedają się lepiej niż książki kucharskie.” O co chodzi z tymi kolorowankami?

Kolorowanki dla dorosłych od kilku lat podbijają rynki wydawnicze. Pomagają odzyskać wewnętrzną harmonię, rozwijają koordynację wzrokową, ułatwiają koncentrację, pozwalają się wyciszyć i zrelaksować.

We Francji sprzedają się lepiej niż książki kucharskie. Można je kupić dosłownie wszędzie, w księgarniach, sklepach, na stacjach benzynowych i w kioskach. Najwięcej sprzedała ilustratorka Johanna Basford z Wielkiej Brytanii. Jej „Tajemny ogród” to graficzna opowieść o ogrodzie, roślinach i zwierzętach – zarówno tych istniejących naprawdę, jak i tylko w wyobraźni autorki (sowa na ilustracji powyżej pochodzi właśnie z tego zbioru).

Johanna przez lata realizowała komercyjne zlecenia. W domu, chcąc odpocząć od pracy, rysowała monochromatyczne grafiki i publikowała je w sieci. „Znajomi od lat mówili mi, że chcieliby pokolorować moje prace. Kiedy nadarzyła się okazja, postanowiłam im to umożliwić” – tłumaczy artystka.

Gdy zgłosiło się do niej wydawnictwo z propozycją stworzenia kolorowanki dla dzieci, zgodziła się taką kolorowankę narysować, ale dla dorosłych. To był strzał w dziesiątkę. „Tajemny ogród” sprzedano dotychczas w nakładzie dwóch milionów egzemplarzy!

Cynthia Riviere, administratorka jednej z facebookowych grup fanów kolorowanek, opowiadała na łamach „The Telegraph”, że kolorowanie pomaga jej na ból głowy: „Koncentruję się, mój oddech się uspokaja i ogarnia mnie wielki spokój”.

Zdaniem wydawców większość nabywców antystresowych kolorowanek to kobiety. Tworzą grupy dyskusyjne, wymieniają się tytułami publikacji, zdjęciami pokolorowanych obrazów i radami. Ilustracje, z wieloma detalami do wypełnienia kolorem, to często abstrakcyjne wzory, kwiaty, zwierzęta, motywy orientalne.

Śladami Francuzów poszli wydawcy z innych krajów, także z Polski. „Myślę, że każdy ma w sobie kreatywny potencjał, musi tylko znaleźć sposób, by go uwolnić” – dodaje autorka najpopularniejszej kolorowanki świata. Sama uważa, że nie jest najlepsza w kolorowaniu. „Wychodzę za linie” – przyznaje.

Spróbujcie, jak wam pójdzie, jeśli macie ochotę.