Październikowe poranki to dobry czas na obserwację światła zodiakalnego

Bezksiężycowe poranki w pierwszej połowie października to dobry czas na próbę obserwacji światła zodiakalnego – poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Najwięcej ciał w wewnętrznym Układzie Słonecznym – przypomniał astronom – znajduje się w okolicach płaszczyzny ekliptyki (czyli płaszczyzny ruchu orbitalnego Ziemi). To właśnie tam poruszają się planety i znaczna większość planetoid. To także tam znajduje się najwięcej drobnych cząstek – kosmicznego pyłu, powstałego w wyniku zderzeń planetoid czy wyrzuconego z jąder kometarnych.

“Teraz nadarza się okazja, by efekt obecności tego pyłu zobaczyć na własne oczy. Drobinki kosmicznego pyłu są podświetlane przez Słońce, przez co jego delikatny blask rozciąga się poprzez konstelacje, które zaliczamy do znaków zodiaku. Stąd też pochodzi jego nazwa – światło zodiakalne” – wyjaśnił naukowiec.

Dodał, że na przełomie lata i jesieni wydłuża się sezon na poranne obserwacje tego zjawiska. “Ponieważ jest ono bardzo słabe, aby je zaobserwować musimy mieć naprawdę ciemne niebo. Od razu można więc wykluczyć noce z jasnym Księżycem i próby obserwacji z nawet niewielkich miast. Jeśli chodzi o Księżyc, to w najbliższych dniach mamy doskonałe warunki. Nów wypada 5 października i mniej więcej do połowy miesiąca nad ranem, Srebrny Glob w ogóle nie będzie przeszkadzał w obserwacjach”- opisał dr Olech.

Jak powiedział, aby zaobserwować światło zodiakalne, należy wyjechać w miejsce znacznie oddalone od świateł miejskich. W przypadku małych miast minimalna odległość powinna wynosić ok. 50 km, a w przypadku dużych miast – ponad 100 km.

Kolejnym warunkiem koniecznym do dojrzenia światła zodiakalnego jest pogoda. Gdy i ona dopisze, są szanse na udane obserwacje. “Około dwóch-trzech godzin przed wschodem Słońca warto zacząć wpatrywać się w okolice wschodniego horyzontu. Trzeba być cierpliwym i nie używać żadnych ostrych świateł. Dajmy naszym oczom czas na adaptację do ciemności, nawet 15-20 minut. Wtedy mamy szansę dojrzeć słabą poświatę podobną do Drogi Mlecznej, która zaczyna się na horyzoncie i strzela po linii prostej w górę kierując się lekko na prawo” – radził uczony.

Zauważył, że o tej porze roku przebiega ona przez urokliwe miejsca. Jej światło zobaczymy bowiem w połączeniu z konstelacjami Lwa (gdzie świeci teraz planeta Mars), Raka (gdzie znajdziemy widoczną gołym okiem gromadę M44) i Bliźniąt (tam świeci obecnie jasny Jowisz).

“Dobre warunki do obserwacji skończą się po 15 października, kiedy to na porannym niebie pojawi się jasny Księżyc zbliżający się do pełni” – zapowiedział astronom.