Martwe ciała poruszają się jeszcze długo po śmierci. Naukowcy zarejestrowali ruchy post-mortem

Choć po śmierci większości ludzi życzy się by odpoczywali w spokoju, badania pokazują, że niewielu w istocie z niego korzysta. Zwłoki się przemieszczają – przekonują lekarze sądowi – jednak jeśli już wasza wyobraźnia podsuwa wam obraz kroczących zombie uspokajamy: nie o taki ruch chodzi. Mimo tego jest to fascynująca informacja, szczególnie dla śledczych.
Martwe ciała poruszają się jeszcze długo po śmierci. Naukowcy zarejestrowali ruchy post-mortem

Badaczka z Australii pracuje w ośrodku zwanym „AFTER” (Australian Facility for Taphonomic Experimental Research), zajmującym się monitorowaniem i badaniem rozkładu zwłok w różnych warunkach. Na wzór pierwszego tego typu ośrodka na świecie, założonego w 1981 przez doktora Williama Bassa, nazywa się takie miejsca „farmami ciał” (ang – body farms). Jednak sami pracownicy takich ośrodków unikają takiej nazwy tłumacząc, że nie oddaje ona szacunku do zwłok, który z kolei naukowcy zachowują.

Przez 17 ostatnie miesięcy (licząc od połowy września 2019 roku) kamera ośrodka AFTER rejestrowała pozycję zwłok. Co 30 minut robiła im zdjęcie w czasie godzin dziennych. Teraz najciekawsze: przez ten cały czas ciało się poruszało.

– Zauważyliśmy, że ręce poruszały się w znaczący sposób. Na początku były ułożone wzdłuż ciała by w końcu znaleźć się w pozycji od niego oddalonej – mówi Alyson Wilson z Central Queensland University w rozmowie z Australian Broadcasting Corporation.

Ruchy post-mortem zaobserwowano we wczesnym stadium rozkładu. To, co jednak zdziwiło badaczy to fakt, że ruch utrzymał się przez cały proces filmowania.

– Wydaje nam się, że ruch ten związany jest z procesem rozkładu, ponieważ ciało ulega mumifikacji i wysychają więzadła – dodaje Wilson – Ta wiedza może okazać się bardzo istotna w śledztwach badających niewyjaśnione zgony.

W przypadku zwłok, które leżały w danym miejscu dłużej taka wiedza może zupełnie zmienić interpretację tego co zastaną śledczy na miejscu. Do tej pory miejsce i układ ciała na miejscu zgonu uważano za tożsamy z tym, w jakim jego właściciel zmarł. Tymczasem zdjęcia z eksperymentu pokazują, że między zgodnem a odnalezieniem może dojść do przemieszczenia, które nie będzie wynikiem działania sił trzecich. To także śledczy będą musieli mieć na uwadze przy swojej pracy.

To pierwsze tego typu badanie, korzystające z techniki time-lapse do badania zwłok i zarazem pierwszy dowód na ich ruch po śmierci. Z pewnością będą kolejne próbujące je obalić lub potwierdzić. Praca podsumowująca eksperyment Wilson została opublikowana w Forensic Science International: Synergy.