Samochód na wodór pobił rekord

Samochód osobowy z napędem wodorowym skonstruowany w Lawrence Livermore National Laboratory przejechał 1046 km bez konieczności ponownego tankowania. Jest to nowy rekord wśród samochodów zasilanych wodorem. W charakterze pojazdu doświadczalnego amerykańscy inżynierowie wykorzystali hybrydową Toyotę Prius, przerobioną na samochód zasilany wodorem.

          Samochodów takiego typu w USA jest już coraz więcej. Jednakże Prius w czystej postaci jest wyposażony w dość duży zbiornik na sprężony wodór i po jednym tankowaniu może przejechać zaledwie 130 km. Wyścig o jak największy przebieg samochodów wodorowych trwa. Niektóre japońskie wersje są w stanie pokonać już 320 km, lecz zbiorniki na wodór są tak olbrzymie, że do bagażnika nie wejdzie już nic poza nimi. Inżynierowie z amerykańskiego laboratorium postanowili zainstalować w bagażniku Prius zbiornik termoizolacyjny, do którego zatankowali ciekły wodór o temperaturze niższej niż -250 stopni Celsjusza.  

          Termoizolacja zbiornika pozwala na przechowywanie w nim wodoru bez obawy, że wyparuje aż przez 6 dni. Najważniejsze jednak, że ilość wodoru w zbiorniku była wystarczająca na przejechanie ponad 1000 km. Warto przy tym wspomnieć, że samochód GM Sequel przejechał na jednym tankowaniu ponad 480 km, a Honda FCX – 450 km. Jednakże oba te samochody działają na bazie ogniw paliwowych, a więc silników chemicznych, natomiast w Toyocie Prius wodór jest spalany w silniku o spalaniu wewnętrznym. 

            Nowy rekord samochodu wodorowego czyni jego masową produkcję trochę bardziej realną. Według twórców termoizolacyjnego zbiornika o niezwykle mocnych ściankach właściciel takiego samochodu w celu przejechania niewielkich odległości może napełniać zbiornik również sprężonym wodorem w stanie lotnym. Zdaniem konstruktorów z laboratorium LLNL zbiornik na wodór jest na tyle wytrzymały i ma takie grube ścianki, że nie wybuchnie podczas zderzenia lub palenia się samochodu, nie trzeba się więc obawiać, że jedzie się na bombie. Takie zbiorniki powinny pojawić się w masowej produkcji już do 2012 roku. 
Teraz trzeba jeszcze trochę poczekać, żeby do nowych alternatywnych samochodów dopasowana została infrastruktura, choć w USA pojawiają się już pierwsze alternatywne stacje. JSL

publicaffairs.llnl.gov