Szkoła (auto)motywacji

Jak sprawić, żeby ci się chciało, tak jak ci się nie chce.

Wyobraź sobie, że zarządzasz dziesięcioosobową firmą, specjalizującą się w tworzeniu kampanii społecznych. Twoja firma prosperuje, pracownicy zarabiają godnie – trochę powyżej średniej w ich grupie zawodowej. Dostaliście zlecenie zorganizowania akcji społecznej, która cię poruszyła, i zależy ci na jak najlepszym wykonaniu zadania. W czasie realizacji stanąłeś przed dwoma wyzwaniami. Po pierwsze chciałbyś, aby twój zespół stworzył wyjątkowo inspirujący plakat, który zapadnie w pamięć tysiącom ludzi i zachęci ich do działania na rzecz słusznej sprawy. To ma być coś wyjątkowego, co poruszy niemal każdego! Jak zmotywujesz swoich pracowników do bardziej twórczej i zaangażowanej pracy?

Po drugie akurat przy tym projekcie zobowiązałeś się zająć dystrybucją plakatów, które muszą dotrzeć do dziesięciu tysięcy osób. Okazało się, że koszty przekazania tego zadania profesjonalnej firmie wysyłkowej znacznie przekraczają budżet, jaki możesz na to przeznaczyć. Decydujesz się zająć wysyłką w ramach firmy. W jaki sposób zachęcisz swój dziesięcioosobowy zespół (i może jeszcze kilka innych osób), aby w najbliższy weekend wziął udział w ogromnym przedsięwzięciu, jakim jest pakowanie i adresowanie dziesięciu tysięcy plakatów?

Kij i marchewka

Prawdopodobnie większość właścicieli firm i menedżerów, stojąc przed powyższymi wyzwaniami, sięgnęłaby po starą metodę kija i marchewki: staraliby się motywować pracowników obietnicą nagród za wykonanie zadań – premią, dniami wolnymi czy nagrodami rzeczowymi. Postąpiliby słusznie, gdyby odnosiło się to tylko do drugiego celu – zachęcenia pracowników do pakowania i adresowania dziesięciu tysięcy plakatów. Jest to zdecydowanie zajęcie mało ambitne, oparte na ustalonych instrukcjach i monotonne.

Według Dana Pinka, autora rewolucyjnej teorii motywacji i autora książki „Drive”, metoda motywacji zewnętrznej, czyli obiecania nagród za wykonaną pracę (zwana inaczej obietnicą „jeśli…, to”), świetnie sprawdza się, gdy wykonujemy zajęcie nudne, mało rozwojowe i nieprzyjemne. Przy takich zadaniach motywacja wewnętrzna zupełnie nie istnieje, pojawia się raczej opór i niechęć do działania. Perspektywa premii czy nagrody jest w takiej sytuacji właściwie jedynym motywatorem zachęcającym do podjęcia i zakończenia rutynowej pracy.

Motywacja zewnętrzna, oparta na nagrodach, nie sprawdzi się jednak w pierwszym przypadku, gdzie chodzi o zachęcenie pracowników do stworzenia inspirującego i oryginalnego plakatu. Do takiej pracy potrzeba uwolnienia kreatywności, odwagi do eksperymentowania i nowatorskich rozwiązań. Człowiek może w pełni skorzystać z tych zasobów, gdy kieruje nim motywacja wewnętrzna, czyli przekonanie do tego, co robi, i poczucie osiągania własnych celów rozwojowych. Pink podkreśla, że nagradzanie człowieka za to, co lubi robić i w czym się spełnia, może prowadzić do zabicia jego motywacji wewnętrznej i utraty zainteresowania wykonywanym zadaniem.

Najlepszym sposobem na zmotywowanie pracowników do twórczej pracy jest stworzenie im motywującego środowiska: począwszy od adekwatnego wynagrodzenia, przez możliwość bycia niezależnym w działaniu, osiągania mistrzostwa w swojej dziedzinie i poczucia, że codzienna praca służy wyższym celom, a na przyjaznej atmosferze w firmie kończąc. „Jeśli takie warunki są spełnione – podkreśla Pink – najlepszą strategią motywacyjną będzie wywołanie poczucia, że sprawa jest pilna i znacząca, a następnie zejście talentowi z drogi”. Działaniem motywującym na dłuższą metę będzie także udzielenie pochwał po wykonanej pracy oraz konkretnych i rzeczowych informacji zwrotnych.

ZMOBILIZUJ SIĘ

Motywacja w znacznym stopniu zależy od proporcji między obowiązkami a marzeniami, a także od równowagi pomiędzy emocjami i logiką

1. Chcę kontra muszę

ŻYCIE JEST ZBYT KRÓTKIE, ŻEBY ROBIĆ TYLKO TO, CO MUSIMY

Chociaż dotychczasowe rozważania dotyczą motywowania innych, możesz je odnieść do siebie i w zależności od tego, przed jakim zadaniem staniesz, sprawić sobie nagrodę. Jeśli masz przed sobą zadanie, które jest nudne, rutynowe i mało przyjemne, a mu-isz je wykonać, zadbaj o to, żeby zaplanować, jak się nagrodzisz. Zadanie, które jest zgodne z twoimi celami i rozwija cię, nie wymaga motywacji zewnętrznej – samo osiąganie mistrzostwa w tym, co lubisz, będzie dla ciebie nagrodą. Ważne, abyś wykonywał zadania w swoim stylu i tempie oraz miał poczucie sensu i misji działania. „Życie jest zbyt krótkie, żeby robić tylko to, co musimy. Ledwo go starcza na to, co robić chcemy” – podkreśla Tal Ben-Shahar, profesor psychologii z Harvardu i autorytet w dziedzinie rozwoju osobistego.

ROBIENIE TYLKO TEGO, NA CO MA SIĘ OCHOTĘ,  NIE JEST JEDNAK MOŻLIWE, OBOWIĄZKOWYCH ZADAŃ NIE DA SIĘ UNIKNĄĆ. WAŻNA JEST PROPORCJA MIĘDZY TYM, CO „MUSISZ” W ŻYCIU ROBIĆ, A TYM, CO ROBIĆ „CHCESZ”. Często obowiązki towarzyszą głównym celom i są stopniem, jaki trzeba pokonać, by osiągnąć to, czego się pragnie. Na przykład planujesz w przyszłym roku wyjazd na miesiąc w egzotyczne, nieznane ci miejsce. Musisz odłożyć trochę gotówki, żeby zrealizować plan.

Oszczędzanie wiąże się z wieloma wyrzeczeniami albo z podjęciem dodatkowej pracy, kosztem twojego czasu wolnego. Nie chodzi więc o to, żeby wyeliminować „muszę” z twojego życia, ale żeby zmniejszyć ich liczbę na tyle, na ile to możliwe, i pamiętać o tym, jaka czeka cię nagroda za ich wykonanie. W książce „W stronę szczęścia” Tal Ben-Shahar przekonuje, że motywacja w znacznym stopniu zależy od proporcji tego, czego „chcę” i co „muszę”. „To właśnie ona decyduje o tym, czy nie mogę doczekać się rana, czy może już na samą myśl o tym, co mnie czeka, czuję się zmęczony; czy pod koniec dnia lub tygodnia odczuwam zadowolenie i satysfakcję, czy może ulgę” – podsumowuje autor.

2. Zasady Wisemana

PLANUJ KONKRETNIE I ZAPEWNIJ SOBIE WSPARCIE BLISKICH

Richard Wiseman, profesor psychologii w Hertfordshire, przez rok monitorował postępy ponad pięciuset osób, które starały się osiągnąć swoje cele, takie jak utrata wagi, zmiana kwalifikacji, rzucenie palenia, znalezienie partnera czy zmiana trybu życia na bardziej ekologiczny. Pod koniec badania Wiseman poprosił uczestników o opisanie technik, jakich używali do osiągnięcia sukcesu, i o określenie, w jakim stopniu im się powiodło. Okazało się, że jedynie 10 proc. badanych osiągnęło swoje zamierzenia, a techniki, które stosowali, należą do pięciu kategorii.

» Ci, którym udało się osiągnąć sukces w działaniu, mieli określony cel i plan, czyli pomniejsze cele prowadzące do efektu końcowego. Technika ustalania celów okazała się najbardziej skuteczna, kiedy były one konkretne, wymierne i miały określony czas realizacji. Czyli sukces osiągnął ten, kto zamiast zakładać: „chcę być szczęśliwszy”, określił konkretnie: „będę dwa wieczory w tygodniu spędzać z przyjaciółmi i raz w roku zwiedzę nowy kraj”.

» Osoby, którym się powiodło, częściej niż inne opowiadały o swoich zamierzeniach rodzinie czy znajomym. Ta publiczna deklaracja utrudniała rezygnację z postanowień i zapewniała wsparcie ze strony bliskich.

» Uczestnicy badania, którzy z sukcesem wprowadzali zmiany, częściej skupiali się na pozytywnych skutkach osiągnięcia celu. Nie chodzi o fantazjowanie na temat nowej, upragnionej sytuacji, ale o stworzenie obiektywnej listy korzyści, jakie przyniesie zrealizowanie planów.

» Pomogły także nagrody za nieprzyjemne i trudne do przejścia szczeble na drodze do celu.

» Ci, którym się powiodło, częściej monitorowali swoje postępy, robili podsumowania i notowali je w formie dziennika, wykresu itp. Zapisywanie podniosło szanse badanych na osiągnięcie sukcesu.

3. Dwójmyślenie zamiast fantazjowania

MYŚL NIE TYLKO O KORZYŚCIACH, ALE TAKŻE O PRZESZKODACH

Sekretem utrzymania nieustającej motywacji do działania jest zachowanie równowagi między emocjami a logiką. Marzenia, wizualizacja celu i określenie tego, czego w życiu pragniesz, pobudza emocje, ale bez realnego spojrzenia na możliwości osiągnięcia sukcesu zostaniesz tylko marzycielem. Nie ruszysz z miejsca, mimo że wiesz, co mogłoby być dla ciebie dobre, jeśli nie czujesz, że cel to jest coś, czego bardzo pragniesz. Brytyjski psycholog Richard Wiseman proponuje metodę pomocną w ustaleniu balansu między emocjami a intelektem, która podtrzyma w tobie motywację do osiągnięcia celu. Nazywa ją „dwójmyśleniem” i proponuje ją jako uzupełnienie wizualizacji odniesionego sukcesu, która podnosi nastrój, ale nie wystarczy do wytrwania w drodze do celu. Wiseman zachęca, aby skupić się na korzyściach wynikających z finalizowania działań, ale również na przeszkodach, jakie mogą stanąć nam na drodze.

4. Siła nawyku

11 SPOSOBÓW NA PROKRASTYNACJĘ

Czasem bywa tak, że mimo konkretnie ustalonego, ambitnego i spójnego celu odkładamy pracę nad jego osiągnięciem na później lub w ogóle jej nie podejmujemy. Wynikać to może z wielu przyczyn: lęku przed porażką, perfekcjonizmu, niskiego poziomu samokontroli, postrzegania pracy nad osiągnięciem celu jako całości, a nie sekwencji działań, szybkiego nudzenia się czy złej oceny tego, jak czasochłonne jest zadanie. Chroniczne odkładanie na później tego, czym powinniśmy się zająć w danej chwili, nazywa się prokrastynacją. Prokrastynacja jest działaniem na własną szkodę, co może prowadzić do poważnych problemów – niewywiązywania się z obowiązków, niepłacenia rachunków czy niewystarczającego przygotowania do wyzwań. Z chronicznym odkładaniem rzeczy na później można walczyć. Oto kilka sposobów:

» Rozbij duże cele na mniejsze, „łatwiejsze w obsłudze” elementy.

» Zacznij w dowolnym miejscu. Już samo działanie obniża napięcie związane z rozpoczęciem pracy nad tym, co chcesz osiągnąć. Jeśli będziesz wytrwale rozpoczynał, zakończenie dojdzie do skutku, głównie dlatego iż pojawi się w tobie naturalna potrzeba domykania tego, co rozpocząłeś.

» Skorzystaj z metody „ser szwajcarski”: zacznij od „zrobienia dziur” w swoim zadaniu. Wykonaj łatwe, natychmiastowe działania, które zajmą pięć lub nawet mniej minut. Jeśli jakieś zadanie poprowadzi cię w ślepą uliczkę, zajmij się innym. Ciąg natychmiastowych zadań pewnie nie wystarczy do ukończenia projektu, ale pomoże ci się zorientować, co trzeba zrobić i kto ma to zrobić.

» Inna szkoła uczy, że najskuteczniejsze jest wykonanie najpierw najtrudniejszych, najbardziej nieprzyjemnych części zadania. Pomyśl, jak je wykonać kreatywnie, łatwo i szybko. Potem będzie już tylko przyjemnie.

» Wyznaczaj granice. Ustal własne tempo. Zaplanuj czas nawet na odrobienie zaległości.

» Mądrze wykorzystuj swoją szczytową formę w ciągu doby. Staraj się osiągnąć codzienną porcję nieprzerwanej, wysokowydajnej pracy. Niech to będzie przynajmniej 30 minut dziennie.

» Gdy zabierasz się do pracy, usuń zakłócenia – wyłącz TV, internet i komunikatory. Pamiętaj też, że będzie ci trudno zachować wysoki poziom energii, kiedy pracujesz lub czytasz na kanapie pod kocem. Zorganizuj swoje miejsce pracy tak, żebyś mógł się skupić, ale żebyś nie tracił wysokiego poziomu energii – zadbaj o wygodne krzesło, zrób porządek wokół siebie, niezbędne rzeczy miej pod ręką.

» Stosuj pozytywny monolog wewnętrzny na temat swoich zadań. Powtarzanie sobie „muszę” oraz „powinienem” utrzymuje cię w poczuciu winy, beznadziei i depresji. Zamiast tego skup się na rezultatach, jakie chcesz uzyskać i mów „chcę”, „wolę”.

» Niech twoim celem będzie to, że jesteś świetny. Doskonałość nie istnieje. Pamiętaj o zasadzie Pareto – 20 proc. najbardziej istotnych czynności wystarczy, by osiągnąć 80 proc. efektów. Zadowalaj się wystarczająco dobrym celem – to więcej niż potrzeba w przypadku większości zadań.

» Zapamiętaj słowa Jima Ryuna: „Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać”. Jeśli trudno ci wytrwać we wprowadzaniu jakiejś zmiany w swoim zachowaniu, zrób eksperyment. Powtarzaj nowe zachowanie na próbę, przez 30 dni. Po tym czasie nowe zachowanie na pewno stanie się już twoim nawykiem, a jeśli okaże się błędnym wyborem – po prostu z niego zrezygnujesz.

» Zadbaj o swoją postawę: określone pozycje ciała predysponują do pojawienia się w nas konkretnych emocji. Sprawdź to na sobie. Pomyśl o ambitnym zadaniu, które cię czeka. Wstań niechętnie, złącz nogi, opuść ręce i zgarbiony powiedz do siebie: „Dam radę”. Jak się czujesz? Jesteś zmotywowany? Teraz stań we lekkim rozkroku, wyprostuj się, odważnie spójrz przed siebie i powtórz głośniej: „Dam radę”. Czy teraz czujesz się bardziej na siłach?