Tracimy noc. Światło staje się zanieczyszczeniem

W ciągu 4 ostatnich lat ilość światła zewnętrznego na naszej planecie rosła o 2% w skali roku. Naukowcy alarmują: strata nocy w wielu krajach przyniesie negatywne skutki dla ludzi, zwierząt i roślin.
Tracimy noc. Światło staje się zanieczyszczeniem

Naukowcy wykorzystali zamontowane na satelitach NASA radiometry, specjalnie ustawione do mierzenia jasności światła w nocy. Ostatnie lata w kilku krajach pokazały sporo zmian: na przykład kraje południowej Afryki i Azji świecą jaśniej, podczas gdy na przykład Hiszpania i Stany Zjednoczone są na tym samym poziomie. Niewiele krajów “przygasło” i są to szczególnie te, które właśnie przeżywają konflikty zbrojne na swoim terenie: Jemen oraz Syria. Nocne zdjęcia Ziemi z kosmosu wyglądają pięknie, ale nie są dla nas dobrym sygnałem.

W 2016 roku Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne oficjalnie uznało negatywne skutki źle zaprojektowanego światła LED o wysokim natężeniu. Co prawda technologia LED sprzyja ochronie środowiska jeśli chodzi o produkcje żarówek, jednak ma też swoją negatywną (żeby nie powiedzieć “mroczną”) stronę. Coraz większe naświetlenie niebieskim światłem przez nie wytwarzanym źle wpływa choćby na produkcję melatoniny – hormonu silnie powiązanego z naszym cyklem snu.

Mocne sztuczne oświetlenie ma też negatywny wpływ na populacje aktywnych nocą owadów oraz wielu roślin. Dodatkowo rozrastające się miasta, plamy świetlne na mapach Ziemi, wpłynęły na migrujące nocami ptaki zmieniając ich trasy.

Christopher Kyba reprezentujący niemieckie Centrum Geonauk w Poczdamie określa wprowadzenie sztucznego oświetlenia jako “najbardziej dramatyczną fizyczną zmianę, jaką ludzkość wywołała na Ziemi.”

Wraz z naukowcami ze swojego zespołu spodziewał się, że wraz z upowszechnieniem energooszczędnych LEDów zmniejszy się zanieczyszczenie pomarańczowym światłem w miastach. Niestety wraz z nim przyszło nowe – bo nowe wydajne żarówki zabrały planecie jeszcze większy kawałek nocy. W Europie i USA coraz trudniej znaleźć fragment nieba z naturalnym nocnym oświetleniem.

Powinniśmy kierować światło tylko tam, gdzie jest nam potrzebne, a nie marnować je – mówi Kyba i tłumaczy, że ma to wpływ także na ludzi – Nasz zmysł wzroku bazuje na kontraście, nie na ilości światła. Dlatego zmniejszając oświetlenie na zewnątrz, unikając żarzących się lamp, paradoksalnie możemy zobaczyć w nocy więcej mając do dyspozycji mniej światła.

Dodaje, że taka oszczędność odbiłaby się także na globalną skalę w portfelach – bo wraz z oszczędnościami światła oszczędzilibyśmy wiele energii.

Źródło: BBC