Uczelnie chcą innowacji, ale efektów brak

Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła wspieranie innowacji przez uczelnie i parki technologiczne. Źle ocenia jednak efekty tych działań, które praktycznie nie poprawiają innowacyjności polskiego przemysłu i gospodarki.

Czytaj także: Uniwersytet Harvarda najlepszy na świecie

Kontrola NIK dotyczyła lat 2010-1012 i objęła 16 szkół wyższych (m.in. uniwersytety w Białymstoku, Olsztynie, Krakowie; czy politechniki w Gdańsku, Kielcach, Lublinie czy Wrocławiu) oraz dziewięć podmiotów zarządzających ośmioma parkami technologicznymi, m.in. Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną sp. z o.o. w Sopocie, Jagiellońskie Centrum Innowacji Sp. z o.o. w Krakowie, Rzeszowską Agencję Rozwoju Regionalnego S.A. w Rzeszowie czy Wrocławski Park Technologiczny S.A. 

“Realizacja zadań z zakresu wspierania innowacji zostały ocenione pozytywnie mimo kilku nieprawidłowości. Natomiast negatywnie oceniamy efekt tych działań, dotyczące poprawy innowacyjności polskiego przemysłu i gospodarki” – powiedziała wicedyrektor delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Białymstoku, Agata Ciupa. 

Skontrolowane szkoły wyższe w badanym okresie zrealizowały niemal 5 tys. projektów badawczych o wartości niemal 730 mln zł, dofinansowanych ze środków publicznych. “Niestety, tylko nieznaczny ich odsetek – czyli 283 projekty (mniej niż 6 proc.), o łącznej wartości blisko 243 mln zł – dotyczył badań rozwojowych, celowych i zamawianych – takich, których wyniki powinny nadawać się do praktycznych zastosowań” – powiedziała Ciupa.

Zdaniem przedstawicielki NIK niepokojące jest, że w rankingu innowacyjności krajów Unii wartość SII (tzw. syntetycznego indeksu innowacyjności) w 2012 r. wynosiła dla Polski zaledwie 0,270 – mniej niż w latach poprzednich. W tym samym czasie średnia dla UE wynosiła 0,544. Polska zajęła w tym rankingu miejsce 24 na 27 możliwych, przed Łotwą, Rumunią i Bułgarią. “Do słabości Polski zaliczono m.in. niskie wydatki sektora prywatnego na badania i rozwój. W 2010 r. wynosiły one 24,4 proc., przy średniej unijnej wynoszącej ok. 50 proc.” – powiedziała Ciupa.

Kolejnymi słabymi stronami Polski jest współpraca nauki i biznesu oraz spadek liczby małych i średnich przedsiębiorstw wprowadzających innowacje, z ponad 17 proc. do 14 proc. Przy średniej unijnej wynoszącej 38 proc. zajmujemy pod tym względem przedostatnią pozycję w rankingu. Pod względem cytowań polskich naukowców w najpoważniejszych pismach naukowych zajmujemy w tym rankingu 25 miejsce. 

Według NIK na polskim rynku, złożonym głównie z małych i średnich przedsiębiorstw, brakuje zainteresowania wdrażaniem nowoczesnych technologii. Jest to głównie konsekwencja słabej kondycji finansowej firm, chęci stosowania nieskomplikowanych technologii i niechęci do ryzyka. Inny problem stanowi polityka zagranicznych koncernów, które wdrażają i przenoszą na polski grunt własne, gotowe rozwiązania. Brakuje też zachęt finansowych dla przedsiębiorców, chcących wdrażać nowe technologie, i systemowych zachęt dla pracowników naukowych, zainteresowanych pracami na rzecz wdrożeń i komercjalizacji – wyliczała Agata Ciupa.

“Brakuje jednego, ogólnopolskiego, prowadzonego przez rząd programu, którego zadaniem byłoby stworzenie krajowego systemu współpracy nauki i gospodarki. Obecnie wszystkie działania są rozproszone i prowadzone przez podmioty, które w swojej kompetencji mają również inne zadania i cele. Działalność innowacyjna odbywa się przy okazji realizacji projektów unijnych i przy okazji zdobywania środków na inne cele. Poza tym różne instytucje pracują na własną rachubę, nie ma odpowiedniego przepływu informacji i zintegrowanego działania na rzecz zarządzania w kierunku poprawy innowacyjności polskiej gospodarki” – mówiła przedstawicielka NIK.

(Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl/)