Wybacz sobie i pogódź się z przeszłością. Sprawdź, co może Ci w tym pomóc

Uwolnij się od balastów przeszłości, które ukradkiem zabierają nam energię, i skończ z wyrzucaniem sobie dawnych spraw. To najlepsze, co możesz zrobić.

Gdybym wtedy odeszła z uczelni… Gdybym wybrała inną specjalizację… Gdybym podjął tę decyzję szybciej… Bez przerwy dźwięczy nam w uszach to „gdybym”. Dręczymy się, że podjęliśmy złą decyzję i od tej pory stale mamy pod górkę. Przynajmniej tak to widzimy. Ale czy to naprawdę możliwe, by jedna decyzja miała aż taką moc?  Im bardziej koncentrujemy się na straconych szansach, tym więcej w nas żalu. Porzuć rozmyślania o tym, co było. Zamiast żałować straconych szans otwórz się na to, co jest i co może się wydarzyć.

Philip Zimbardo i John Boyd w książce „Paradoks czasu” doszli do budujących wniosków: „Obiektywna przeszłość wpływa na każdego, ale nikt nie jest przez nią całkowicie zdeterminowany. To nie wydarzenia z przeszłości najsilniej oddziałują na nasze życie. To twoje nastawienie wobec wydarzeń z przeszłości najsilniej oddziałuje na twoje życie”. A zatem to my sami nadajemy tamtym zdarzeniom stempel ważności. Skoro tak, możemy go też cofnąć.

„Rozróżnienie między przeszłością a twoją aktualną interpretacją tej przeszłości jest kluczowe, ponieważ daje nadzieję na zmianę” – przekonują Zimbardo i Boyd. „Nie możesz zmienić tego, co wydarzyło się w przeszłości, ale możesz zmienić swoje nastawienie wobec tego, co się wydarzyło”. I dodają: „Czasami zmiana ramy odmienia sposób widzenia obrazu”. Może to dobry moment na zmianę ramy?

Czy potrzeba większej zachęty, by cieszyć się dzisiejszym dniem? Oczywiście jak każdy, ja też żałuję, że kilku spraw nie rozegrałam w przeszłości inaczej, i był czas, że wracałam do tego myślami, robiąc sobie wyrzuty pod tytułem „gdybym tylko…”. Ale już tego nie robię – bo skoro nie mogę tego zmienić, to nie ma sensu się dręczyć.

W którymś momencie zrozumiałam tamtą siebie i to, co mną wtedy kierowało. Wyciągnęłam wnioski i zamknęłam te sprawy. Widzę też, jak wiele zmienia czas w ocenie dawnych wydarzeń, jak je przewartościowuje, wciąż odsłaniając nowe sensy.

 

Ćwiczenie 1. WYCIECZKA W PRZYSZŁOŚĆ

Jeśli obwiniasz się o jakieś decyzje, chciałabym, żebyś spojrzał teraz na siebie i tamtą sytuację z nowej perspektywy. Dlatego zapraszam na wycieczkę w przyszłość. Usiądź wygodnie, niech nikt ci nie przeszkadza. – Rozluźnij się i przymknij oczy. Wyobraź sobie, że masz 80 lat i spoglądasz z miłością na całe swoje życie. Na lata, kiedy byłeś dzieckiem, nastolatkiem, młodym, potem dojrzałym człowiekiem. Zatrzymaj się przy tych chwilach, gdy twoim zdaniem popełniłeś błąd, którego wciąż żałujesz, i odpowiedz sobie na kilka pytań:

 → Jak z tej perspektywy wygląda tamta sytuacja? Co widzisz nowego, czego wcześniej nie dostrzegałeś?

 → Czym się kierowałeś, podejmując wtedy taką decyzję?

 → Jakie były twoje intencje?

 → Jakie okoliczności wpłynęły na twoją decyzję?

 → Co sprawiało, że decyzja, którą wtedy podjąłeś, wydawała się najlepszym rozwiązaniem?

 → Co chcesz powiedzieć tamtemu sobie?

 → Jaką radę dać na przyszłość?

Potem wróć do tu i teraz. Co teraz czujesz? Jak postrzegasz tamtą sytuację?

Zapisz sobie pierwszą myśl, która przyszła ci do głowy. Możesz nosić ją przy sobie przez jakiś czas, jeśli czujesz, że cię wzmacnia.

 

Ćwiczenie 2. RYTUALNE POŻEGNANIE

Ludzkość stworzyła rytuały po to, żeby pomagały jej przejść przez różne graniczne momenty w życiu. Rytuał, który niesamowicie mi zaimponował, przytacza w „Nowej psychologii sukcesu” Carol Dweck.

Nicole, majętna panna młoda, została porzucona przed ołtarzem przez narzeczonego. Po prostu nie przyjechał na ślub. W przeciwieństwie do gości, którzy przybyli na uroczystość licznie z całego świata. Katastrofa! Co jednak zrobiła w tej sytuacji Nicole?

 

„Rodzina, mając na uwadze setki gości – pisze Dweck – decydowała się nie odwoływać przyjęcia. Następnie, chcąc wesprzeć Nicole, zapytali, co ona chce teraz zrobić. A ona, wykazując się wielką odwagą, założyła »małą czarną«, poszła na przyjęcie i zatańczyła solo przy dźwiękach piosenki »I will survive«. Nie na taki taniec się szykowała, ale to on sprawił, że następnego dnia amerykańska prasa obwołała ją uosobieniem wewnętrznej siły”.

Ta sytuacja oczywiście ją zraniła, ale zamiast zamknąć się w domu, obwiniając za to, że zakochała się w nieodpowiednim mężczyźnie, była dla niego nie dość dobra albo że nie zauważyła sygnałów ostrzegawczych, zachowała się tak, że urosła w oczach innych. Mało tego! „Kilka lat później, w tej samej sukni i w tym samym kościele, poślubiła innego wspaniałego faceta”.

To jedna z moich ulubionych historii. I jak mało która pokazuje, że nawet w najtrudniejszej sytuacji mamy wybór. A możesz wybrać między tym, czy chcesz się czuć jak ofiara jakichś okoliczności, czy też – jeśli nawet wymaga to zaciśnięcia zębów – przejąć kontrolę nad sytuacją i odzyskać poczucie wpływu na rzeczywistość. To jest twój wybór, masz do niego prawo i nigdy nie jest na niego za późno.

Jeśli więc dojrzałeś do decyzji, żeby coś za sobą zostawić, warto, żebyś też odprawił taki rytuał i w ten sposób podkreślił wagę zamknięcia za sobą pewnego rozdziału życia. Jeśli nie masz pomysłu na   własny rytuał, wykorzystaj któryś z poniższych:

RYTUAŁY ZAMKNIĘCIA:

→ Wyrzuć ubrania i pamiątki, które przypominają ci o trudnych chwilach – to ważne, żebyś się ich pozbył, a nie schował w szufladzie, gdzie będziesz się na nie natykać i mimowolnie wracać pamięcią do minionych zdarzeń.

→ Wyraź swoją złość, żal na kartce, wygarnij do końca komuś, co o nim myślisz – a potem spal tę kartkę. Pisz koniecznie ręcznie, inaczej nie zadziała.

→ Oddaj rzeczy, których żal ci wyrzucić lub zniszczyć, na jakiś pożyteczny cel.

RYTUAŁY OTWARCIA:

→ Znajdź swoją piosenkę mocy – tańcz przy niej, słuchaj jej tak często, jak tylko tego potrzebujesz. Niech moc będzie z tobą!

→ Spraw sobie nowe piękne ubranie w zupełnie nowym kolorze.

→ Zmień fryzurę.

→ Zasadź jakąś roślinę, choćby w doniczce na oknie.

→ Zrób coś, czego jeszcze nigdy nie robiłeś, np. wyjedź sam na trzy dni w jakieś fajne miejsce, podaruj sobie dzień w spa.