Jak żyć z pasją? Wystarczy zrobić następujące kroki i ćwiczenia

Zazdrościmy tym, którzy rzucają wszystko, by podążyć za swoimi marzeniami, ale uważamy, że w naszym przypadku jest to nierealne. Tymczasem prowadzenie życia pełnego pasji okazuje się prostsze, niż nam się wydaje
Jak żyć z pasją? Wystarczy zrobić następujące kroki i ćwiczenia

W naszej kulturze słowo „pasja” najczęściej kojarzy się z czymś dostarczającym bardzo silnych emocji, z jakąś pochłaniającą aktywnością wykonywaną regularnie, szczególnie w obszarach artystycznych, podróżniczych, sportowych. Więc gdy pada pytanie, co jest twoją pasją, odpowiadamy najczęściej: właściwie to nie mam nic takiego. Bo skoro większość naszego życia upływa na pracy i krótkich chwilach odpoczynku, kiedy wciąż jest tyle rzeczy do nadrobienia, że ciężko się zaangażować w coś, co bezpośrednio nie przynosi pieniędzy i nie ma związku z codziennymi obowiązkami, to jak tu mieć pasję?

Często jest tak, że od momentu gdy zaczęłyśmy pracować i dorośle żyć, zaczęło nam brakować czasu na inne rzeczy, a – jak sobie być może tłumaczyłyśmy – pasje niestety wymagają czasu i pieniędzy. Czas będziemy mieć na emeryturze, a pieniądze – jak pospłacamy kredyty i wykształcimy dzieci.

 

Zmiana perspektywy

Po pierwsze kluczowe wydaje się zrozumienie, czym tak naprawdę jest pasja. To przede wszystkim energia i radość odczuwane wtedy, gdy robimy coś, co karmi naszą duszę, ciało, umysł i emocje. To zaangażowanie i motywacja, wyzwolone faktem, że robimy to, co jest dla nas przyjemne i co chcemy dla tej właśnie przyjemności robić – bez żadnego przymusu z zewnątrz. Stąd efektem oddawania się pasji jest poczucie naładowania akumulatorów, napełnienia energią, braku zmęczenia.

Liczba aktywności, które można określić mianem pasji, jest tak naprawdę ogromna. Nie jest istotne, czy daną czynność wykonujemy często czy rzadko; nie jest ważne to, czy osiągamy w niej sukcesy bądź korzyści materialne; nie ma znaczenia, czy jest społecznie istotna, czy zupełnie błaha. To może być spacer z psem, porządkowanie ogrodu, przeglądanie kolekcji zdjęć lub pocztówek. Pasją mogą być inni ludzie – rozmowy z nimi, wspólne spędzanie czasu. Pasją może być gotowanie, sprzątanie, czytanie, oglądanie filmów.

Wszystkie te czynności można określić mianem ziaren pasji, choć nasza kultura nazwie je raczej mało istotnym hobby. Tymczasem to właśnie z takich ziaren pasji, gdy trafią na żyzny grunt i będą odpowiednio pielęgnowane, niczym piękna roślina, wyrasta wielka wspaniała pasja, będąca stylem życia. Z czasem ta roślina, która z entuzjazmem i zaangażowaniem pnie się do słońca, rozwijając kolejne gałązki umiejętności i talentów, może stać się wielkim drzewem – kluczowym elementem naszej tożsamości, koroną rozwoju naszych talentów i umiejętności, pełnym owoców w postaci satysfakcji, dumy, entuzjazmu dla życia, ciągłego rozwoju, relacji z ludźmi, ale też pieniędzy.

 

Spichlerz ziaren

Metafora drzewa dobrze obrazuje proces rozwoju pasji i jego kolejne stadia. Stadium początkowym jest wspomniane już ziarno, czyli zalążek pasji. Każda z nas ma w bazowym wyposażeniu cały spichlerz ziaren – tak unikatowych jak nasza osobowość – i zestaw wrodzonych talentów oraz predyspozycji. W stadium początkowym przyglądamy się naszym ziarnom i uczymy się, które czynności nas przyciągają, a które odpychają.

 

Stadium drugie to kiełkowanie. Nasze ziarna mogą długo leżeć w uśpieniu – nawet całe życie. By z ziarna zaczęła wyrastać roślina, potrzebne są żyzny grunt oraz odpowiednia pielęgnacja. To takie warunki, w których pojawiają się uwaga i koncentracja na wybranej aktywności. Pojawia się szczególny rodzaj zaangażowania w jej wykonywanie, ciekawość, by testować, próbować, bawić się różnymi jej aspektami. W tym momencie czas jakby staje w miejscu, a my z ochotą poświęcamy go coraz więcej na daną aktywność. Wchodzimy wówczas w stan, który psychologowie nazywają stanem przepływu.

Stan przepływu bądź uskrzydlenia (z ang. flow) to stan między satysfakcją a euforią, wywołany całkowitym oddaniem się czemuś. To stan umysłu, gdy jesteśmy w 100 proc. skupieni na danym zadaniu. W trakcie stanu flow mamy poczucie, że czas stanął w miejscu, natomiast po skończeniu danej czynności – nie wiemy, kiedy upłynął.

Odpowiedni grunt i właściwa pielęgnacja sprawiają, że z ziarna kiełkują pierwsze zielone pędy. Pasja wchodzi w trzecie stadium rozwoju, w którym zielona, pełna życia roślina zaczyna wykształcać gałązki wiedzy i umiejętności oraz rozwija listki talentów.  Jednocześnie coraz mocniej dostrzegamy potencjał, który ma w sobie dana pasja – widzimy, że oddawanie się jej zaczyna poszerzać naszą osobowość i nasz horyzont możliwości, rozwija nasz potencjał, wzbogaca życie.

W pewnym momencie następuje gwałtowny wybuch zaangażowania i emocji, a wzrost rośliny, czyli rozwój pasji, doznaje przyspieszenia. Moment ten opisał Dan Coyle w swojej książce „Kod Talentu” nazywając go zapłonem.

 

Stadium drzewa

Zapłon jest sygnałem pochodzącym z zewnątrz, który wyzwala i podtrzymuje potężną motywację do działania w kierunku intensywnego rozwoju pasji i talentów. Dzięki tej energii mamy siłę, by godzinami ćwiczyć i trenować, wytrwale doskonalić swoje umiejętności, podtrzymywać zaangażowanie i ciekawość oraz być odpornym na trudności i porażki. Co wyzwala ten niezwykły proces?

Jednym z najpotężniejszych czynników, które powodują zapłon, jest tzw. przyszła przynależność, czyli uniwersalne dla ludzi na całym świecie bardzo silne pragnienie, by należeć do grupy tych, którzy odnoszą sukcesy i mają taki styl życia, jaki w danej społeczności jest postrzegany jako atrakcyjny, wzbudzający podziw i zazdrość pozostałych. Myśl „Oni żyją w rewelacyjny sposób”, a następnie pragnienie „Chcę być taki jak oni” są razem jednym z najsilniejszych spustów motywacyjnych.

 

Sprawiają, że intensyfikujemy i koncentrujemy swoje wysiłki, by móc jak najszybciej dołączyć do grupy, która nas tak przyciąga i ekscytuje.

Badania potwierdzają, że osoby, które już od początku pracy mają wyraźną wizję przyszłych siebie, osiągają lepsze wyniki, często niezależnie od poziomu wrodzonych predyspozycji. Wykazał to m.in. Gary McPherson, który przez kilka lat obserwował grupę 157 przypadkowo wybranych dzieci, które zaczynały się uczyć gry na instrumentach muzycznych. Naukowiec szukał cech, które najmocniej decydowały o osiąganiu przez nie najwyższego poziomu umiejętności i wytrwałości w ćwiczeniach. Jak się okazało, ani iloraz inteligencji, ani wrażliwość słuchowa, zdolności matematyczne, wysokość dochodów w rodzinie czy poczucie rytmu nie miały decydującego znaczenia. Najistotniejsza okazała się odpowiedź na pytanie, które McPherson zadawał uczniom, zanim jeszcze wybrali instrumenty. Brzmiało ono: „Jak długo zamierzasz grać?”. Uczniowie, którzy mówili „Nie wiem” albo „Będę trenować kilka lat”, osiągali przeciętne wyniki. Natomiast dzieci, które zadeklarowały: „Chce zostać muzykiem. Zamierzam grać przez całe życie” osiągały najwięcej, niezależnie od innych badanych parametrów. Poczucie przyszłej tożsamości i przynależności, które im towarzyszyło od pierwszej lekcji, dawało silny zapłon do rozwoju ich pasji.

Kolejnym ważnym etapem jest stadium transformacji, podczas którego niewielka roślina – wciąż stanowiąca nieduży element naszego życia – stopniowo przeistacza się w młode drzewo. Ten moment następuje wtedy, gdy mamy już bardzo mocną świadomość tego, jak wartościowa i ważna jest dana pasja w naszym życiu, i zaczynamy stawiać ją coraz wyżej na piedestale naszych wartości i aktywności, coraz mocniej łączyć z pracą, coraz więcej w niej osiągać.

W stadium drzewa nasze pasje są dla nas priorytetem i nadrzędną wartością, stają się nie tylko esencją pracy zawodowej (i głównym źródłem dochodów), ale też elementem życiowej misji, powołania. Kolejne lata pracy sprawiają, że doganiamy, a może nawet przeganiamy swoich dawnych mistrzów – i sami stajemy się mistrzami dla innych. Wtedy też owoców jest coraz więcej i z radością możemy się nimi dzielić – ucząc i inspirując innych. Stadium drzewa to wszystko to, czego potrzebujemy, by nasze życie było pełne sensu i radości, to pełnia samorealizacji.

 

Korzyści i wyzwania

Życie z pasją jest dla nas tak istotne przede wszystkim dlatego, że w bardzo dużym stopniu zaspokaja nasze najważniejsze potrzeby oraz daje nam życiodajną energię.

Dzięki pasji stajemy się też ciekawszym człowiekiem dla innych, wzbogacamy ich życie, jesteśmy inspiracją. To z kolei daje nam większe zadowolenie z samych siebie, wyższe poczucie własnej wartości.

Życie z pasją dobrze zaspokaja także potrzebę przynależności – łączy nas i zbliża do ludzi o podobnych zainteresowaniach, pozwala poczuć się częścią ich społeczności. Docelowo  pomaga nam znaleźć swoją misję i powołanie, nadaje cel i sens naszemu życiu.

 

Wiec skoro to tak ważne i cenne, to dlaczego nie żyjemy z pasją? Dlaczego w naszym społeczeństwie takie życie jest ogromnym wyzwaniem – czymś rzadkim i trudno osiągalnym?

Jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy, a największymi winowajcami są dwa przekonania. Pierwsze z nich brzmi: „Najpierw praca, a potem przyjemności”, a drugie: „Albo praca, albo pasja”. I choć ich prawdziwość jest mocno dyskusyjna, to jednak odgrywają kluczową rolę w momentach związanych z wyborem edukacji i pracy. Presja ze strony najbliższego otoczenia jest tak duża, że niewiele osób decyduje się postąpić wbrew niej. I właśnie dlatego w naszym społeczeństwie jest tak powszechny schemat budowania „antypasji” i „antypowołania”:

Gdy jesteśmy dziećmi, dobrze wiemy, co lubimy, a czego nie lubimy robić. Wiemy też, jakie aktywności nas ciekawią i sprawiają nam przyjemność, co więcej, umiemy też skoncentrować uwagę i energię dokładnie na tych czynnościach. Ale jeśli w tym momencie dorośli karcą nas, mówiąc „Dość już tej zabawy i leniuchowania, weź się do roboty, weź się do nauki”, to najpierw buntujemy się, ale z czasem głos rodziców uznajemy za własny. Coraz bardziej oddalamy się od naszych pasji, czasami tylko wspominając z rozrzewnieniem: „Ech, jak ja kiedyś lubiłam rysować/ układać puzzle/ szyć ubranka dla lalek”.

Kolejny moment zwrotny następuje w momencie wyboru studiów. Choć często mamy ochotę wybrać coś, co nas interesuje – marzy nam się archeologia, szkoła aktorska lub akademia sztuk pięknych, to z zewsząd dobiegają nas oburzone głosy „rozsądku”: „Co ty będziesz robić po takich studiach?! Lepiej znajdź sobie jakiś porządny zawód!”. Więc wiele z nas ponownie kapituluje i zaczyna studiować prawo, księgowość bądź finanse, mimo że kompletnie nas to nie kręci.

Potem działa już reguła konsekwencji – skoro zaczęliśmy studia, to musimy je skończyć, bo inaczej trzeba by przyznać przed sobą i innymi, że się wybrało źle, a przede wszystkim, że się zmarnowało czas. Potem czujemy się w obowiązku, by znaleźć pracę, w której wykorzystamy nabytą podczas lat nauki wiedzę. A gdy dostaniemy pracę – to klamka zapada, szczególnie jeśli mamy kredyt i przyzwyczaimy się do stałych dochodów.

Na podstawie obserwacji można zaryzykować stwierdzenie, że większość młodych ludzi doświadcza w mniejszym lub większym stopniu takiego właśnie scenariusza. Jak pisze Andrzej Burzyński w książce „Życie pełne pasji”,  zbyt często robimy rzeczy, które są pożyteczne dla innych, a nie są życiodajne dla nas.

 

Osiem kroków

A tymczasem wcale nie musi tak być! Istnieje mnóstwo bardzo inspirujących przykładów ludzi, którzy odnieśli sukces zawodowy i życiowy, nie podążając tradycyjną ścieżką edukacji i kariery zawodowej.

Jedną z nich jest Caitlin Moran, angielska dziennikarka, której książkę „Jak być kobietą” przetłumaczono na 32 języki. Jej droga do sukcesu jest fascynująca: wychowała się w rodzinie o hippisowskich poglądach, jej rodzice nie wierzyli za bardzo w system edukacji i zdecydowali się nie posyłać do szkoły swojej piątki dzieci. W domu było wiele książek i rodzice uznali, że to wystarczy. Caitlin skończyła edukację szkolną w wieku 11 lat i zajęła się tym, co lubi, czyli pisaniem. Pierwszą książkę napisała jako 13-latka, a mając 15 lat, zaczęła pisać felietony dla prestiżowego „The Observer”. W wieku lat 17 dostała pracę w telewizji i w muzycznym magazynie „Melody Maker”, niedługo doszedł do tego „The Times”. Na pytanie jednej z dziennikarek, czy była cudownym dzieckiem, odpowiedziała zdziwiona: „Jakim cudownym dzieckiem? Po prostu szkoła nie przeszkadzała mi w tym, żeby robić to, co mi sprawia przyjemność. Edukacja to dobra rzecz, ale myślę, że można osiągnąć znacznie więcej, kiedy nie poświęca się jej dwudziestu kilku lat życia, bo wcześniej dowiadujesz się, na czym ci naprawdę zależy, co cię interesuje”.

Nie zawsze konieczne jest porzucenie edukacji – czasem wystarczy po prostu zmienić priorytety – i zacząć świadomie przeznaczać na nie czas.

Więc jeśli chcesz dołączyć do grona ludzi, którzy wybrali życie z pasją, wykonaj następujące kroki i ćwiczenia:

1. Odkryj swoje ziarna pasji, odpowiadając na pytania:– Co cię uskrzydla/inspiruje/fascynuje? Co możesz robić godzinami i masz poczucie, jakby czas stanął w miejscu?– Jakie zajęcia najmniej cię męczą? Co chętnie robisz nawet wtedy, gdy jesteś zmęczona (w ramach obowiązków domowych/ w pracy/ w relacjach z ludźmi/ w czasie wolnym)?

  • Co lubiłaś robić, gdy miałaś 5/10/15/20/25 lat?
  • Jacy ludzie najbardziej cię inspirują, ciekawią, fascynują, wzbudzają w tobie emocje?
  • Co takiego mają lub robią, lub jakie są te osoby, że wzbudzają w tobie tak silne uczucia? Czego możesz im pozazdrościć?

2. Przyjrzyj się wszystkim odpowiedziom i zastanów się, których z tych pasji chciałabyś  spróbować, które najbardziej masz chęć rozwijać?

3. Zastanów się, z jakiego powodu tego nie robisz (brak czasu, pieniądze, strach?). Jakie ograniczające przekonania mogą za tym stać? Poszukaj dowodów na to, że te przekonania mogą być nieprawdziwe. Pomyśl o ludziach, o swoich doświadczeniach, które wskazują na to, że może być inaczej.

4. Zastanów się, co by ci dało, gdybyś przełamała wszystkie te ograniczenia? Jak wyglądałoby wtedy twoje życie? Jakie nowe możliwości by się przed tobą otworzyły? Czego by było więcej, a czego mniej w twoim życiu? Stwórz szczegółową, pozytywną wizję swojego życia z pasją.

5. W jaki sposób możesz stworzyć żyzny grunt dla własnych ziaren pasji? Czego możesz robić mniej, co robić inaczej, co przestać robić? A może mogłabyś rozwijać tę pasję także w ramach swojej obecnej pracy?

6. Poszukaj inspiracji – znajdź nauczycieli i mistrzów, którzy rozwinęli się do poziomu, który ci imponuje. Poznaj ich historię, zainspiruj się ich życiową drogą, ucz się od nich i buduj pozytywne przekonania, że takie życie jest możliwe.

 

7. Zastanów się, jaka praca pozwoliłaby ci rozwijać pasję i jednocześnie przynosić dochód. Może jakaś organizacja społeczna, w której możesz pracować? Może dzielenie się swoją wiedzą z innymi (szkolenia lub wykłady, blog, pisanie artykułów do mediów)?

8. Stwórz szczegółowy plan własnego rozwoju – wyznacz kroki milowe, które musisz zrobić i opisz, jakie działania trzeba podjąć, by dane cele zrealizować. Zaplanuj te działania w czasie. Znajdź osobę lub grupę osób, które będą cię wspierać.