Cesare Mori, czyli żelazny prefekt. O policjancie, który wypowiedział wojnę mafii

Benito Mussolini wypowiedział wojnę sycylijskiej mafii i i wysłał na wyspę bezkompromisowego twardego policjanta. Cesare Primo Mori wsadził za kratki kilkanaście tysięcy mafiosów. Ale gdy dobrał się do grubych ryb, musiał odejść…
Cesare Mori, czyli żelazny prefekt. O policjancie, który wypowiedział wojnę mafii

Widząc liczną obstawę towarzyszącą Mussoliniemu podczas jego pierwszej wizyty na Sycylii 7 maja 1924 r., Francesco Cuccia – mafioso i burmistrz sycylijskiego miasteczka Piana dei Greci – powiedział: „Wasza ekscelencja nie potrzebuje wszystkich tych zbirów. Dopóki jest ze mną, nie ma się czego obawiać”. Już wkrótce miał słono zapłacić za swą butę. Następnego dnia, przemawiając do narodu w Agrigento, Duce wypowiedział mafii bezwzględną walkę. Na wyspie pojawił się Cesare Primo Mori – nowy prefekt, mający specjalne uprawnienia. W latach 1924–1929 posłał za kratki ponad jedenaście tysięcy członków i popleczników tej przestępczej organizacji. W ciągu jego pięcioletnich rządów liczba zabójstw spadła z 278 (1924 r.) do 5 (1929 r.), a kradzieży z 283 do 3! Faszyści ogłosili zwycięstwo nad sycylijską ośmiornicą. Historia pokazała, że byli w błędzie.                                                                   

JAK HARTOWAŁA SIĘ MAFIA

W 1863 r. Giuseppe Rizzotto wystawił cieszącą się ogromnym powodzeniem komedię „I mafiusi de la Vacaria”, której bohaterami są osadzeni w więzieniu w Palermo przestępcy – tzw. mafiosi. Ich przywódca trzyma ich żelazną ręką, zbiera haracz, ale jest sprawiedliwy i gwarantuje słabszym opiekę. Sztuka nie schodziła ze scen teatrów Królestwa Zjednoczonych Włoch przez ponad dekadę i zapoczątkowała mit o mężach honoru, z którym Włosi jeszcze dziś nie do końca się uporali. O mafii jako o „złodziejskiej sekcie, która oplotła całą wyspę”, po raz pierwszy napisał w 1864 r. w swym opracowaniu dotyczącym bezpieczeństwa publicznego baron Nicolò Turrisi Colonna. Znany ze swych demokratycznych poglądów arystokrata i polityk z Palermo przedstawił studium powstałej w początkach XIX w. silnie zhierarchizowanej organizacji kryminalnej, z którym zgadza się większość współczesnych historyków.

Sycylia już od czasów rzymskich, gdy stanowiła „spichlerz imperium”, była nieodmiennie prowincją, w której władza pochodziła z zewnątrz i lokalna arystokracja nigdy się z nią nie identyfikowała. Nie zakorzeniły się tam żadne instytucje państwowe ani nie wytworzył się lojalny aparat urzędniczy. Upadek ustroju feudalnego, zapoczątkowany w XIX w., naruszył panujący od stuleci porządek społeczny. Po wsiach zaczęły grasować złożone z wieśniaków zbójeckie bandy. Arystokratyczni latyfundyści bronili się, tworząc własne uzbrojone oddziały konne.  Również dzierżawcy i zarządcy majątków ziemskich organizowali zbrojne grupy, które za roczną opłatę zapewniały ochronę przed bandytami. Opłata ta (zwana „la componenda”) była już w latach trzydziestych XIX w. ściągana przymusowo. Okazało się, że w imię ekonomicznego zysku zbójcy i prywatne uzbrojone gwardie zaczęły współpracować i wzajemnie się ochraniać, dając początek mafii. Dekadę później, w 1840 r. (tak przynajmniej wynika z raportów, które pisał Pietro Calà Ulloa, sprawujący funkcję prokuratora Trapani), to „niemające barw ani celów politycznych bractwo” i „państwo w państwie” było już na dobre zakorzenione na Sycylii.                                                                               

ROMANS Z GARIBALDIM, KRÓTKI ROMANS Z FASZYSTAMI…

Z obecności mafii doskonale zdawali sobie sprawę architekci zjednoczenia Włoch. Po wkroczeniu na wyspę Garibaldi ogłosił więc amnestię! Wielu członków mafii wyszło na wolność. Byli to de facto zawodowi przywódcy ludu, posiadali broń, konie i doskonale znali teren. Dzięki ich poparciu tysiąc „czerwonych koszul” Garibaldiego zwiększył się w ciągu kilku dni do 15 tysięcy.

W ostatniej dekadzie XIX w. w układy z tą kryminalną organizacją wdali się socjaliści. Czołowy sycylijski socjalista Bernardino Verro z Corleone, który gromadził wokół siebie tłumy, był członkiem klanu Fratuzzi. Również faszyści wygrali wybory w 1924 r. dzięki wsparciu mafiosów. Mafia nigdy nie zwalczała żadnej władzy ze względów czysto ideologicznych. Nie miała kolorów politycznych – dla własnych korzyści układała się z każdą. Jednak z faszystami najmniej się jej to udawało. Ci zaś nagle zmienili front, nie mogąc tolerować „konkurencyjnej” władzy na Sycylii [patrz ramka: Marchewka i bat].

Mussolini szukał człowieka twardego, niepochodzącego z Sycylii, ale takiego, który znałby jej specyfikę. Urodzony w 1871 r. w Pawii Cesare Primo Mori podczas trwającej po-nad ćwierć wieku służby był m.in. komendantem głównym policji w Turynie, w Rzymie i w Bolonii. Już wcześniej dwu krotnie trafił na Sycylię, ale na krótko: najpierw w 1904 r. do Castelvetrano w prowincji Trapani, a 11 lat później do Agrigento, gdzie zasłynął z determinacji w walce z mafią. Dlatego, choć Mori od dwóch lat przebywał na emeryturze, Duce uznał, że nie ma lepszego kandy-data, i w czerwcu 1924 r. nominował go na prefekta Sycylii.

MAFIA, NIE OPOZYCJAMafia nie stanowiła ruchu oporu wobec faszyzmu – ani przed inwazją aliantów, ani po niej. Jednak traktat podpisany między Włochami a aliantami w Paryżu w 1947 r. wyraźnie stanowił, że państwo włoskie nie będzie ścigało członków mafii, którzy od 1940 r. pomagali w przygotowaniu przeprowdzonej 3 lata później akcji lądowania wojsk alianckich na Sycylii. Wśród chronionych tym układem mafiosów było wielu takich, którzy uciekli z Sycylii przed twardą ręką Moriego. A mafijne układy tolerowane przez Amerykanów miały duży wpływ na ukształtowanie się powojennej sceny politycznej i są dzisiaj organicznym elementem państwa włoskiego.

MEMENTO MORI

Stolicą wyspy – Palermo rządzi-li w istocie przywódcy dwóch przestępczych klanów, mających w garści sądy i policję. Objęcie urzędu w Pałacu Normanów przez człowieka z zewnątrz wywołało spore zamieszanie. „Pojawił się niespodziewanie jak kot wśród zajadających się serem myszy” – skomentował ten awans lokalny dziennik. Pierwsza decyzja dysponującego nadzwyczajnymi uprawnieniami prefekta dotyczyła zorganizowania liczących ponad 800 osób jednostek specjalnych, pilnujących bezpieczeństwa publicznego.

Sukcesem, który odbił się echem w całym kraju, było oblężenie leżącego w górach Le Madonie miasteczka Gangi. Ten położony między Palermo i Mesyną teren znajdował się całkowicie w mackach mafii. Jej przywódcy, dysponujący około dwustoma uzbrojonymi mężczyznami, podejmowali decyzje nie tylko w sprawach publicznych, ale i prywatnych lokalnej społeczności. Zaś burmistrz Gangi – arystokrata nazwiskiem Sgadari – tak dalece z nimi kolaborował, że odmówił przyjęcia państwowej subwencji na uliczne lampy, twierdząc, że bez oświetlenia jest bezpieczniej.

Jak wynika z pamiętników Moriego „Con la mafia ai ferri corti”, strategia prefekta polegała na otoczeniu miasteczka szerokim na 20 km kordonem. Akcją dowodził komisarz Francesco Spano, znawca lokalnej topografii. Gdy pętla się zacisnęła, uniemożliwiając bandytom ucieczkę, Mori wezwał ich do dobrowolnego poddania się. Po kilku dniach oblężenia zaczęli wychodzić z ukrycia, upokorzeni – bo policjanci Moriego zamykali w aresztach jako zakładników ich żony i dzieci, spali w ich łóżkach, pili ich wino, jedli rosół z ich kur, zarzynali ich bydło i sprzedawali za bezcen na lokalnych targach.

Dzień po tym, jak ostatni bandyci opuścili kryjówkę, Mussolini wysłał do Moriego telegram pochwalny,  zobowiązując go jednocześnie, aby w dalszym ciągu „mieczem i ogniem walczył z plagą przestępczości, nie stosując taryfy ulgowej wobec nikogo, bez względu na jego pozycję”. Pogromca hydry (jak ochrzciła go włoska prasa) zdawał sobie jednak sprawę, że choć w wyniku oblężenia Gangi i kolejnych akcji na Sycylii posłał za kratki tysiące osób, to złapał same płotki. Czołowi mafiosi nie byli członkami uzbrojonych band, lecz wywodzili się z wyższych klas społecznych i z reguły należeli do posiadaczy ziemskich lub uprawiali szanowane zawody…

GRUBE RYBY

Większe szczęście dopisało Moriemu 4 kwietnia 1926 r. podczas akcji w prowincji Mesyna. Wtedy to w miejscowości Mistretta, w domu znanego adwokata Antonia Ortolevy, znalazł dokumenty zawierające długą listę mafijnych sojuszników i popleczników. Figurowali na niej m.in.  gen. Antonio Di Giorgio i piastujący funkcję sekretarza federalnego Narodowej Partii Faszystowskiej poseł Alfredo Cucco.

Ten zasiadający w Wielkiej Radzie Faszystowskiej 33-letni okulista, którego nazywano „małym duce”, zrobił w Palermo błyskawiczną karierę.  Choć na wiecach wyborczych głosił konieczność wyswobodzenia wyspy ze szponów mafii, nieoficjalnie wiele razy uciekał się do jej pomocy. Mori zgromadził dowody, że Cucco dzięki nielegalnym układom zapewnił swej rodzinie niezłe dochody: uniwersyteckie katedry, gabinety lekarskie, wygrane przetargi na inwestycje publiczne… Założył też dziennik „Sicilia Nuova”, którego sponsorami byli mafijni burmistrzowie miast Piana dei Greci i San Giuseppe Jato.

Mori wyszperał w archiwach sądowych, że w 1922 r., pracując na oddziale okulistycznym szpitala w Palermo, Cucco sprokurował wielu mężczyznom fałszywe orzeczenia lekarskie, dzięki czemu uniknęli powołania do wojska. Ponieważ wysłany przez Mussoliniego inspektor Galeazzi potwierdził wszystkie oskarżenia, Cucco został bezzwłocznie pozbawiony mandatu poselskiego i wyrzucony z partii. Ze względu na powiązania z mafią Mussolini rozwiązał cały oddział (fascio) partii w Palermo.

Drugą grubą rybą w sieci prefekta Moriego był pełniący od 1926 r. funkcję komendanta sił zbrojnych Sycylii gen. Antonio Di Giorgio, poseł z ramienia Narodowej Partii Faszystowskiej, minister w latach 1924–1925. Gdy początkowe dobre układy z Morim zaczęły się psuć, utytułowany generał usiłował wymóc na Mussolinim odwołanie żelaznego prefekta. Stwierdził mianowicie, że wiele z 11 tysięcy aresztowań (tyle miał ich na koncie Mori, a cyfra ta zrobiła wrażenie na Duce) nie miało nic wspólnego z mafią. Wojskowy sugerował, że nieustanne wspominanie w prasie o sycylijskiej przestępczości obraża uczucia mieszkańców wyspy i zraża ich do faszystowskiej ideologii. 

Wtedy zaatakowany Mori wyciągnął z zanadrza dokumenty odkryte w mieszkaniu adwokata Ortolevy, ukazujące związki generała i jego rodziny z mafią – m.in. fakt, że brat Di Giorgia ożenił się siostrą mafijnego bossa. Generał podczas osobistego spotkania z Mussolinim starał się obalić zarzuty, ale ten już wcześniej zagwarantował swe poparcie Moriemu. Choć sprawa nigdy nie trafiła na wokandę sądową ani nie wszczęto oficjalnego śledztwa, generał musiał podać się do dymisji. Był to kolejny wielki sukces żelaznego prefekta. Ale też początek końca jego kariery.

MARCHEWKA I BATIdeologia faszystowska rozprzestrzeniała się na Sycylii znacznie wolniej aniżeli na Półwyspie Apenińskim. Najwcześniej przyjęła się w bardziej uprzemysłowionych wschodnich prowincjach, jak Syrakuzy i Ragusa.  Z największym oporem spotkała się natomiast w rolniczo-pasterskiej zachodniej części wyspy, gdzie mafia była najsilniejsza. Powód, dla którego tak się stało, najprościej wytłumaczył dziennikarz ukazującego się w Palermo dziennika „La Regione” w opublikowanym w styczniu 1922 r. artykule. „Dwie identyczne instytucje nie mogą funkcjonować na jednym terenie” – tłumaczył. Autor wyraził też przekonanie, że „walkę, jaką w głębi kraju z socjalizmem stoczył faszyzm, na Sycylii przeprowadziła mafia”.  To, że mafia była uważana za organizację legalną, będącą gwarantem porządku (w sposób bardzo podobny do metod stosowanych przez faszystowskie bojówki), nie podobało się rzecz jasna faszystom. Zanim jednak Mussolini (który w lot pojął, iż mafia czerpie swą siłę nie tylko z tego, że zapewnia latyfundystom spokój, ale i z faktu, że dostarcza politykom głosów w wyborach) wypowiedział jej wojnę, postanowił się nią posłużyć.Widząc niechęć Sycylijczyków do nowej ideologii, podczas wyborów w kwietniu 1924 r. faszyści wprowadzili na swą listę wielu kandydatów ściśle związanych z mafią. Siedmiu z nich uznawano za bossów – mieli na koncie procesy sądowe dotyczące przynależności mafijnej. Dzięki temu sojuszowi faszystowski lider Alfredo Cucco otrzymał 26 428 głosów, blisko 10 tys. więcej niż jego główny rywal. Ten sukces zdziwił nawet samych faszystów, którzy z dumą ogłosili, że ich idee zakorzeniły się także na Sycylii. Największy triumf faszyści odnieśli na prowincji i w małych miasteczkach, gdzie wpływy mafii były największe i gdzie frekwencja wyborcza wyniosła 85 proc. (co budzi wątpliwości historyków, bo nigdy wcześniej na Sycylii wskaźnik ten nie przekroczył 25 proc.). Zwycięstwo w Palermo, gdzie nastroje antyfaszystowskie były najżywsze, a wpływy mafii najmniejsze, Mussolini okupił wyborczymi obietnicami: przyrzekł 10 mln lirów na miejski wodociąg, 350 mln na rozbudowę portu i tyle samo na rozwój kolei.Strategia zastosowana na Sycylii przez faszystów podczas pierwszych wyborów przeprowadzonych za rządów Mussoliniego zaowocowała nie tylko wygraną, ale była też bardzo korzystna dla mafii, która wprowadziła do parlamentu swych ludzi.  Wprawdzie trzy tygodnie po ogłoszeniu wyników faszystowski lider Alfredo Cucco udał się do Mussoliniego, zapowiadając oczyszczenie partii z „elementów” mafijnych, lecz raz zadzierzgniętych więzów nie udało się zerwać. Wy-bory w 1924 r. według brytyjskiego historyka Christophera Duggana dały początek nowej mafii – ściśle związanej z instytucjami ustawodawczymi i co za tym idzie – z państwem.

SENAT, CZYLI BOCZNY TOR

12 grudnia 1928 r. Cesare Primo Mori został mianowany senatorem Włoch. Zaledwie półtora miesiąca później, 24 stycznia 1929 r. otrzymał telegram, w którym Duce informował go, że został – ze względu na 35 lat służby – przeniesiony w stan spoczynku. W istocie rzeczy, żelazny prefekt stał się niewygodny i w oczach wielu wysokich przedstawicieli faszystowskiej partii zbyt niezależny.

W 1931 r. po amnestii wyszli na wolność prawie wszyscy aresztowani przez niego przestępcy. Małe i wielkie ryby. Sycylijska hydra zaczęła się błyskawicznie odradzać. A już po śmierci Moriego z pomocy mafii skorzystały wojska alianckie, które wyzwoliły Włochy ze szponów faszyzmu. Wielu mafiosów dorobiło sobie wtedy biografię więźniów politycznych aresztowanych za… poglądy antyfaszystowskie.