Zwierzęta potrafią leczyć się same

Zwierzęta, podobnie jak ludzie, potrafią korzystać z naturalnych sposobów leczenia. Umieją opatrywać swoje rany, pozbywać się pasożytów czy łagodzić codzienne bóle. To wiedza niezbędna do przeżycia w świecie dzikiej przyrody.

PTASIA GUMA DO ŻUCIA O SMAKU WAPNIA
Tajemnicze rzeczy dzieją się z populacją młodych maskonurów ze szkockiej wyspy Rùm. Na tamtejszych plażach regularnie odnajdywane są niezliczone szczątki tych morskich ptaków. Ofiary szalonego kłusownika? Bynajmniej. Naukowcy z Uniwersytetu w Glasgow przeprowadzili śledztwo i znaleźli winnych. To jelenie czerwone, które do zbrodni popchnęło… dbanie o zdrowie. Aby wspomóc wzrost poroża, jeleniowate żują młode maskonury. Chrupiąc ich kości, dostarczają sobie potrzebnych ilości cennego wapnia, a kiedy już się nasycą, wypluwają przeżutą ofiarę na ziemię. Wapniowa kuracja sprawiła, że jelenie stały się na wyspie Rùm największymi wrogami niezagrożonych dotąd maskonurów.

SZYMPANSI OPATRUNEK
Sabrina Krief, weterynarz w paryskim Muzeum Historii Naturalnej, obserwowała zachowanie szympansów z Parku Narodowego Kibale w Ugandzie. Pewnego dnia zobaczyła młodego szympansa, który wskutek bójki nabawił się rozległej rany palucha u stopy. Zauważyła wtedy, że zwierzę zaczęło żywić się łodygami ciernistej rośliny zwanej Acanthus pubescens, której w Burundi używa się jako środka łagodzącego przy zakażeniach skóry; a także owocami drzewa figowego, które z kolei wykorzystuje się do zaleczania ropni.

MIĘTOWO-CYTRYNOWA PIANKA PRZECIWKLESZCZOWA
Pomimo kłujących igieł jeże nie zdołały uchronić się przed pasożytami. Całe zastępy kleszczy, pcheł, a nawet świerzbowców atakują te biedne zwierzątka, które – choć owadożerne – nie są w stanie dosięgnąć ich językiem. Na szczęście wrodzony chemiczny instynkt pozwolił im na sprawne poradzenie sobie z problemem. Otóż jeże przeżuwają miętę i trawę cytrynową tak długo, aż uzyskają konsystencję piany. Następnie kąpią się w niej, przeganiając tym samym niechcianych gości.

LEMURY WSPOMAGAJĄ LAKTACJĘ
Widok zamieszkującego Madagaskar lemura sifaka jedzącego liście tamaryndowca nie jest niczym wyjątkowym. To tropikalne drzewo stanowi bowiem podstawowe pożywienie małpiatek. Jednak dociekliwy profesor Huffman, jeden z pionierów w dziedzinie samoleczenia zwierząt (zwanego także zoofarmakognozją), zaobserwował, że ciężarne samice lemura wprost za tym przysmakiem szaleją. I nie bez powodu, ponieważ zjadane w dużych ilościach liście tamaryndowca zmniejszają ryzyko poronienia i zwiększają produkcję mleka u młodych mam.

SŁONICA WŁASNĄ POŁOŻNĄ
Słonie zamieszkujące kenijskie równiny Tsavo nie przepadają za kulinarnymi eksperymentami. Wyjątek od tej reguły stanowią słonice w ostatnich miesiącach ciąży, które właśnie wtedy miewają niekontrolowane zachcianki. Na co dzień, szukając pożywienia, pokonują najwyżej trzy kilometry. Tymczasem Holly Dublin, specjalistka od słoni z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, zaobserwowała ciężarne słonice skłonne wędrować nawet trzydzieści kilometrów, aby dotrzeć do specjalnego gatunku krzewu o nazwie Cordia goetzei. Co więcej, zwierzęta te pochłaniają go w całości, nie gardząc nawet gałęziami. Kaprys ciężarnych? Niezupełnie. Otóż roślina ta wywołuje u słonic skurcze macicy, a już po kilku dniach od uczty na świat przychodzą małe słoniątka.

 

MUCHA ALKOHOLICZKA
Niektóre larwy mają naprawdę okrutnych wrogów. Na przykład pasożytnicze osy z gatunku Leptopilina heterotoma składają jaja w ciałach… dorosłych much. W efekcie larwy os po wykluciu pożerają muchy od wewnątrz, z rzadka którąś oszczędzając. Wyjątek stanowi tu muszka owocowa (Drosophila melanogaster), która znalazła fortel i najzwyczajniej w świecie… upija się. Atakowane przez pasożyty owady pożywiają się gnijącymi owocami zawierającymi alkohol, który zabija larwy os. Co więcej, dzięki specjalnemu enzymowi muszki owocowe potrafią same się odtruć. 

GEREZA RUDA, MIŁOŚNICZKA WĘGLA AKTYWNEGO
Największym przysmakiem tanzańskiej małpy, zwanej gerezą rudą, są liście migdałowca. Niestety, to bogate w proteiny danie zawiera także pewne ilości drażniących żołądek tanin i fenoli. Aby złagodzić gastryczne dolegliwości, gerezy rude regularnie zażywają węgiel, który znajdują w wyschniętej korze lub bezpośrednio w ziemi. Środek ten, znany człowiekowi od starożytności, niczym gąbka wchłania toksyny z organizmu. „Naczelne uczą się naturalnych metod leczenia, obserwując swoich pobratymców” – tłumaczy Sabrina Krief z Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu. „Nie znamy przypadków, kiedy to zdrowy osobnik podaje lekarstwo choremu. Stąd tendencje do samoleczenia” – dodaje ekspertka. 

WYKURZYĆ PASOŻYTA
Szpaki uwielbiają miasta. Od czasu do czasu możemy je zobaczyć, jak fruwają nad kominami, okadzając się dymem, który z nich bucha. Jednak nie robią tego, żeby się ogrzać lub przesiąknąć zapachem palonego drewna, ale żeby wykurzyć gnieżdżące się w ich piórach pasożyty. To praktyka dobrze znana ich kuzynom – brytyjskim gawronom, które dodatkowo ją unowocześniły. Eksperci z Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków zauważyli, że gawrony zbierają z ulic tlące się jeszcze niedopałki papierosów, by następnie wykorzystać je do okadzenia swoich skrzydeł.

MONARCHY ZASZCZEPIONE OD WYKLUCIA
Już od chwili wyklucia celem larwy motyla zwanego monarchą jest jedzenie. Zaczyna od pożarcia swojej kołyski, czyli roś- liny, na której dojrzewała. Ten nieposkromiony apetyt podsunął samicom monarch pomysł szczepienia swojego potomstwa. Nękana przez pasożyty samica składa jaja na trującej roślinie zwanej Asclepias curassavica, co powoduje, że wygłodniałe larwy już od pierwszych chwil życia nasiąkają trucizną. Wysokie stężenie kardenolidów sprawia, że owady te stają się trujące dla swoich wrogów.  

OWCE, FARMACEUTKI Z HAL
Przyroda recept nie wypisuje. Mimo to owce doskonale wiedzą, co sobie zaaplikować w przypadku nagłych dolegliwości. Parazytolodzy z amerykańskiego Uniwersytetu w Utah zaobserwowali, że owce zakażone pasożytami jelitowymi lub cierpiące na bóle brzucha zmieniają dietę i poszukują roślin bogatych w taninę i saponinę. Wiedza, jakie substancje należy ze sobą wymieszać, pozwala im na pozbycie się dolegliwości

NIEDŹWIEDŹ I SŁOICZEK… KREMU KOJĄCEGO
Natura nie zaopatrzyła nas w kremy kojące? I cóż z tego! Zamieszkujący Alaskę niedźwiedź brunatny kodiacki produkuje własny. Gdy tylko zaczynają nękać go problemy skórne, wyrywa z ziemi korzeń rośliny o nazwie osha (Ligusticum porteri), po czym przeżuwa go, uwalniając tym samym aktywne substancje (olejki lotne, alkaloidy i terpeny). Powstaje z tego papka, którą niedźwiedź z ulgą się smaruje