Śmierć Słońca zabije życie na Ziemi. Ale może tu powstać zupełnie nowe życie

Poszukując życia we wszechświecie, szukamy przede wszystkim planet skalistych krążących w takiej odległości od swojej gwiazdy macierzystej, w której na powierzchni planety może istnieć woda w stanie ciekłym. Astronomowie podczas takich poszukiwań zwracają uwagę także na same gwiazdy, wokół których te planety mają krążyć. Dla przykładu czerwone karły, czyli najpowszechniej występujące gwiazdy w naszej galaktyce mają liczne planety skaliste, ale jednocześnie nie są spokojnymi gwiazdami. Na ich powierzchni bezustannie dochodzi do potężnych erupcji i rozbłysków promieniowania, które są w stanie zabijać każde życie na pobliskich planetach. Można zatem założyć, że najlepiej byłoby szukać planet podobnych do Ziemi i krążących wokół gwiazd podobnych do Słońca. Astronomowie jednak przekonują, że warto zwrócić uwagę także na starsze, a nawet już martwe gwiazdy.
Śmierć Słońca zabije życie na Ziemi. Ale może tu powstać zupełnie nowe życie

Ziemia wraz ze swoimi mieszkańcami krąży wokół gwiazdy w sile wieku. Słońce ma około 4,5 miliarda lat, a więc znajduje się mniej więcej w połowie swojego prognozowanego cyklu życia. Szukając życia w kosmosie, instynktownie szukamy podobieństw do naszego otoczenia, czyli szukamy także takich gwiazd jak Słońce. Najnowsze badania jednak wskazują, że mądrym rozwiązaniem byłoby poszukiwanie życia także na planetach krążących wokół znacznie starszych gwiazd. Co więcej, naukowcy zakładają, że powinniśmy także szukać życia na planetach krążących na obiektach, które są już tylko pozostałościami po gwiazdach, które zakończyły już swoje życie. Warto jednak tutaj zaznaczyć, że nie oznacza to, że będzie to życie, które istniało na tych planetach gdy gwiazda jeszcze żyła.

Czytaj także: Życie poza Układem Słonecznym istnieje i na pewno je znajdziemy. Wiadomo, ile lat trzeba poczekać

Kluczowym czynnikiem przy ocenie szansy na zaistnienie życia na danej planecie wydaje się wiatr wysokoenergetycznych cząstek emitowany przez jej gwiazdę macierzystą. W Układzie Słonecznym taki wiatr emituje Słońce. Nasza planeta ma jednak pole magnetyczne, które skutecznie przed tym wiatrem chroni. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że na wczesnym etapie życia strumień cząstek emitowany przez gwiazdę jest znacznie silniejszy i uniemożliwia praktycznie łatwe powstanie życia na otaczających ją planetach. Dopiero z czasem młoda gwiazda się uspokaja, a warunki stopniowo się poprawiają. Badania gwiazd takich jak Słońce, a nawet starszych gwiazd, sugerują, że mają one tendencję do zmiany siły i złożoności pola magnetycznego, co ma ogromny wpływ na wiatr gwiazdowy.

Można zatem powiedzieć, że na późniejszym etapie życia gwiazdy szansa na powstanie życia na planetach krążących wokół niej rośnie. Warto jednak pamiętać, że to nie jest zmiana na zawsze. Gwiazdy podobne do Słońca pod koniec swojego życia przechodzą w stadium czerwonego olbrzyma, w którym to znacząco zwiększają swoje rozmiary. Wszystko wskazuje, że gdy Słońce zacznie się rozrastać, pochłonie Merkurego, Wenus i Ziemię. Można zatem powiedzieć, że koniec życia Słońca będzie końcem życia istniejącego wtedy na Ziemi. Nie dość, że Ziemia znajdzie się we wnętrzu gwiazdy, to nawet gdyby do tego nie doszło, w fazie czerwonego olbrzyma gwiazda będzie emitować niezwykle silne wiatry gwiazdowe, a ekosfera odsunie się na znacznie większą odległość. Kto wie, być może warunki do życia pojawią się wtedy na księżycach Jowisza i Saturna.

Czytaj także: To tu możemy znaleźć obce życie! Nowo odkryte egzoplanety mają doskonałe warunki

Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt całej historii. Po przejściu przez fazę czerwonego olbrzyma starzejąca się gwiazda ostatecznie odrzuca zewnętrzne warstwy, pozostawiając w miejscu jedynie zdegenerowane jądro, czyli białego karła. We wnętrzu białego karła nie zachodzą już procesy fuzji jądrowej, jednak przez długie miliardy lat taki obiekt stopniowo emituje zgromadzoną w sobie energię. W efekcie planety, spalone czy też nie, nagle znajdują się wokół bardzo stabilnego źródła ciepła, które na dodatek nie emituje już wiatrów gwiazdowych. W takiej sytuacji na planetach, które przetrwają fazę czerwonego olbrzyma, życie może odrodzić się na nowo i trwać przez całe miliardy lat.

Wszystkie badania wskazują jednak, że życie istniejące na planetach krążących wokół białych karłów, będzie już nowym życiem, bowiem poprzednie życie najprawdopodobniej nie przetrwa przejścia przez etap czerwonego olbrzyma, jeżeli nie będzie miało technologii niezbędnej do przeniesienia całej planety na dalszą orbitę. Wychodzi zatem na to, że warto poszukiwać życia także wokół sędziwych gwiazd oraz wokół pozostałości po gwiazdach.