Czas wrzeszczących staruszków

Najnowsza publicystyka znanego dziennikarza. Bezkompromisowy opis polskiej rzeczywistości po 2-letniej świętej wojnie między jaka przetoczyła się przez nasz kraj. Nakreślony, jak to u Ziemkiewicza, bez litości, wbrew stadu i pod prąd.

Autor, jak sam mówi: “Ja się uważam za psa łańcuchowego wszystkich Polaków. To znaczy, że jak się dzieje coś złego, to mam wyskakiwać z budy, szarpać łańcuch i alarmować. To, czy się podobam Kaczyńskiemu albo Tuskowi, mało mnie obchodzi, bo to oni powinni się starać mi podobać.”
I w tej książce doskonale to robi opisując nasze “pływanie w kisielu”- jak nazywa życie w Polsce.

Ziemkiewicz kontynuując wątki z wcześniejszych swoich książek ostro rozprawia się też  w “Czasie..” z polską inteligencją, która, jak uważa, tańczy bezwolnie w rytm medialnej orkiestry.

Warto zapoznać się tą pozycją, żeby poznać racje Autora i samemu wyrobić sobie zdanie na tematy poruszane przez Ziemkiewicza.

Fragment:
Polski kisiel.
“Zacznijmy od drobiazgów: pęknie ci rura w mieszkaniu, marnujesz kilka dni na użeranie się z „fachowcem”, który umówi się i nie przyjdzie, potem przyjdzie pijany, rozpieprzy pół mieszkania i zniknie na tydzień.
Masz ochotę kupić nowy mebel, to nie możesz po prostu wejść do sklepu i go kupić, oni mebel dopiero dla ciebie zamówią, a po miesiącu, kiedy przywiozą, okaże się, że obicie jest w innym kolorze, niż być miało, bo się komuś nie chciało dopilnować, i znowu musisz się naużerać, wyawanturować i odczekać kolejny miesiąc. Prawdziwa katastrofa zaczyna się, kiedy trzeba załatwić coś w urzędzie – a trzeba załatwiać co chwila, bo nawet wybicie we własnym domu dziury w ścianie wymaga przedstawienia projektu zaaprobowanego przez architekta z uprawnieniami i uzyskania pod nim takiego samego kompletu zezwoleń, jakby się stawiało drapacz chmur. Nie daj Boże, jeśli komuś przyszła fantazja stawiać sobie dom. To oznacza jakieś wypisy z ewidencji gruntów, jakieś zgody na przyłączenie gazu i prądu, dziesiątki okazji, żeby być czołganym przez odnośnych czynowników, którzy czasem oczywiście są ludźmi normalnymi i nie chcą nam szkodzić – ale czasem są bezczelnymi łapownikami, którym po prostu musisz dać, czego zażądają (nie zawsze w formie banalnej łapówki – niekiedy chodzi na przykład o zatrudnienie odpowiedniego kierownika budowy czy inspektora nadzoru budowlanego), bo wymęczą cię i wykończą nie do wytrzymania…”

Pozycja już znajduje się na liście bestsellerów naszego sklepu! Zapraszamy do zakupów