Laurka na kołach

Mercedes uczcił osiemdziesiąte urodziny jedngo z najwybitniejszych kierowców świata : Stirlinga Mossa. Nazwał jego imieniem limitowną serię superaut SLR

Brytyjski kierowca Stirling Moss wystartował w blisko 500 wyścigach, na koncie ma kilkanaście wygranych Grand Prix Formuły 1. Zabłysnął także w wyczerpujących długodystansowych maratonach drogowych – w roku 1955 za kierownicą Mercedesa 300 SLR wygrał włoski rajd Mille Miglia. Nowy model limitowanego Mercedesa nawiązuje właśnie do tamtego samochodu sprzed pół wieku.

Dwuosobowy roadster został wykonany z włókna węglowego, żeby cały samochód był lżejszy, sztywniejszy i wytrzymalszy. Auto nie ma normalnej przedniej szyby, zastąpiły ją dwie szybki wysokości kilku centymetrów i deflektor odpychający strumień powietrza od twarzy kierowcy i pasażera. Ciekawe, czy ten patent się sprawdzi, bo SLR Stirling Moss do powolnych na pewno nie należy (silnik V-8 z doładowaniem, moc 650 KM). Inżynierowie Mercedesa założyli, że ich samochód będzie jeździł 350 km/godz. i rozpędzi się do setki – jak motor – w 3,5 sekundy. Radykalny roadster nie ma ani ramy wokół okna, ani pałąka bezpieczeństwa. A jednak gwarantuje przeżycie przy dachowaniu – rolę przeciwkapotażowej osłony przejęły rozbudowane zagłówki z owiewkami. Samochód dopracowano w tunelu aerodynamicznym i dlatego – choć w karoserii nie ma rozbudowanych spoilerów – nowa odmiana SLR generuje ogromną siłę docisku. Kierowca może skorzystać z tzw. airbrake’a (dosłownie hamulca powietrznego) i ręcznie sterować aerodynamiką, np. podczas wyczynowej jazdy na torze. Samochód SLR Stirling Moss będzie kosztował 750 tysięcy euro. Mercedes zbuduje tylko 75 takich aut.