Robot-ratownik morski

Robot-ratownik Seascout sprawdzi się w najbardziej ekstremalnych warunkach – może on przyjść na pomoc tonącemu w zupełnych ciemnościach, a nawet pośród ogromnych fal.

          Nowozelandzki projektant Andre Harley, student duńskiej szkoły Designskolen Kolding, opracował pomysł robota-ratownika, który może znacznie przyspieszyć udzielenie pomocy tonącemu. Urządzenie to mogłoby uratować tysiące ludzkich istnień w warunkach, w których zawodzą operacje ratownicze z wykorzystaniem tradycyjnych środków ratunkowych, na przykład podczas sztormu.

          Opracowując szczegóły urządzenia i zasadę jego działania, projektant bazował na technologiach już istniejących i sprawdzonych, dlatego realizacja projektu jest jak najbardziej realna. Warunkiem pomyślnej akcji ratowniczej z wykorzystaniem Seascout jest posiadanie przez osobę, której niezbędna jest pomoc, nadajnika radiowego EPIRB (Emergency Position-Indicating Radio Beacon). EPIRB jest obecnie obowiązkowym elementem wyposażenia statków, istnieją już również kieszonkowe modele takich systemów nadawczych.

          Nadajnik ten ulega aktywacji w sytuacji krytycznej, nadając sygnał alarmowy, który odbierany jest przez satelity systemu Cospas-Sarsat. Satelita określa współrzędne obiektu, który wysłał sygnał SOS, i przesyła je do elementów naziemnych systemów. Na sygnał Cospas-Sarsat  służby ratownicze rozpoczynają akcję poszukiwawczo-ratowniczą, wysyłając w określone miejsce statki i helikoptery.  Akcja ratownicza z wykorzystaniem Seascout przebiegałaby w ten sposób: Po otrzymaniu sygnału SOS od osób, które wzywają pomocy na obszarze, za który Seascout jest odpowiedzialny, robot automatycznie wyrusza w morze. Kierując się informacjami EPIRB, a także wbudowanym systemem nawigacji satelitarnej GPS, Seascout podpływa do miejsca katastrofy. Urządzenie bierze ze sobą na pokład kilka osób, a następnie udaje się z powrotem do bazy, którą może stanowić zarówno stacja nadbrzeżna czy okręt, jak również platforma wiertnicza czy elektrownia wiatrowa. Wszystkie te punkty wypadowe można byłoby zaopatrzyć w cały szereg robotów Seascout, które są o wiele bardziej efektywne i w każdych warunkach mogą uratować tonących pasażerów statków. Seascout wyposażony jest w system nawigacji GPS, krótkofalówki i oświetlenie, projektant nie informuje na razie o parametrach technicznych robota. JSL

www.dskd.dk