Samozrastający się materiał

Już niedługo z łatwością będzie można naprawić dziurawą oponę rowerową czy gumowe kalosze. Naukowcy stworzyli bowiem tani i prosty sposób na produkcję samosklejającej się w temperaturze pokojowej „gumy”.

Dokonali tego francuscy chemicy z laboratorium Ludwika Leiblera Soft Matter and Chemistry Wyższej Szkoły Fizyki i Chemii Przemysłowej w Paryżu.
Nowy materiał jest zdolny do wielokrotnego odbudowywania się – może to nastąpić nawet po kilkunastu godzinach od chwili jego rozerwania czy przedziurawienia. Materiał może ulec sklejeniu jedynie w miejscu na powierzchni, w którym został rozerwany. W odróżnieniu od dobrze nam znanej plasteliny może on jednak odbudowywać swój kształt i rozmiary po rozciągnięciu, a także po rozerwaniu i po powtórnym rozciągnięciu. Wystarczająco dużą ilość takiej gumy można otrzymać w wyniku prostej syntezy. Synteza ta składa się z dwóch zachodzących w wysokiej temperaturze reakcji – substancja jest wówczas w stanie płynnym. Składniki początkowe nowej substancji – kwasy tłuszczowe, dietylentriamin i mocznik – to dość często spotykane w produkcji, a więc tanie związki chemiczne.
Zwykła guma polimerowa składa się z kilku bardzo długich molekuł, które połączone są ze sobą wiązaniami kowalentnymi, jonowymi lub wodorowymi. W przypadku ich rozerwania obu części nie uda się już połączyć w jedną. Jedynie wiązania wodorowe ulegają szybkiej odbudowie, a w zwykłej gumie jest ich niewiele. W odróżnieniu od niej nowy materiał składa się z niewielkich grup cząsteczek kwasów tłuszczowych, na końcach których po reakcji z mocznikiem pojawiają się grupy aminowe. Kwasy tłuszczowe łączą się pomiędzy sobą wyłącznie za pomocą wiązań wodorowych, co prowadzi do tego, że materiał staje się bardziej plastyczny, niż guma.
U niektórych kwasów powstają dwa, u innych trzy wiązania nienasycone i w wyniku tego substancja nie ulega twardnięciu w temperaturze pokojowej. Kawałek nowego materiału można rozciągnąć nawet do pięciokrotnej długości początkowej, po czym wraca on do poprzedniego kształtu. Jeżeli rozetnie się go, a nastepnie dwa jego kawałki zetknie się ze sobą, rozerwane wiązania wodorowe ulegną odbudowie. Nie trzeba przyciskać je do siebie z wielką siłą – wystarczy potrzymać je dłużej, powstanie wtedy więcej wiązań wodorowych. Optymalny czas „odbudowy” – 15 minut. Wynalazkiem zainteresowało się już wiele firm, lecz pierwszym dostawcą wyrobów z nowego materiału będzie francuska firma chemiczna Arkema, z którą Leibler podpisał już kontrakt.

JSL