Spleśniałe skrzypce lepiej grają?

Pleśń w drzewie przeznaczonym do budowy skrzypiec ma gwarantować o wiele lepsze brzmienie instrumentu.

          Szwajcarscy i niemieccy naukowcy postanowili w niecodzienny sposób udoskonalić brzmienie skrzypiec, infekując pleśnią drewno do budowy instrumentu. Po kilku tygodniach rozwoju pleśni drewno zmniejszyło swoją gęstość. Jak twierdzą naukowcy skupieni wokół Francis Schwarze ze szwajcarskiego instytutu badawczego Empa – Materials Science & Technology w St. Gallen, drewno potraktowane pleśnią ma lepsze właściwości akustyczne. Wykorzystując nową technologię obróbki drewna, współcześni lutnicy będą budowali instrumenty o szlachetniejszym brzmieniu, zbliżonym do stradivariusów.

          Osiemnastowieczne skrzypce włoskiego lutnika Antonio Stradivariego (1643-1737) zachwycają swoim dźwiękiem do dzisiaj. Wielu bezskutecznie próbowało odkryć sekret cudownego brzmienia tych instrumentów, podejrzewając, że Stradivari używał specjalnego lakieru lub stosował pewne szczególne związki mineralne. Według innej teorii tajemnica brzmienia tych skrzypiec leży w samym drewnie, które różniło się znacznie od drewna dzisiejszego. Naukowcy przypuszczają, że dwa wieki temu drewno posiadało nieco inne właściwości. Największy mistrz spośród wszystkich lutników wykorzystywał do budowy swoich skrzypiec drewno świerku i klonu jaworowego. W tak zwanej małej epoce lodowcowej, trwającej klimatycznie od połowy XVII do końca XIX w., nastąpiło nieznaczne ochłodzenie – średnie temperatury były o 1 stopień Celsjusza niższe, niż w wieku XX. Dowodem na to jest przekrój pnia drzewa – analizując szerokość słojów rocznych można zauważyć, że w tym okresie była ona mniejsza. Węższe słoje zmniejszały gęstość drewna, co wpływało na budowane w tym czasie instrumenty.

          Naukowcy postanowili sprawdzić, czy uda im się wywołać taki sam efekt, infekując drewno pleśnią. W tym celu zaszczepili oni drewno świerkowe i klonu jaworowego dwoma różnymi rodzajami grzybów. Drzewo zaczęło butwieć, a grzyby wytworzyły pleśń, rozkładając tkankę drzewną. Lignina, składnik drewna, pozostała jednak nienaruszona. Po 20 tygodniach gęstość drzewa zmniejszyła się o 10%, co, jak stwierdzili naukowcy, umożliwiło lepsze rozchodzenie się dźwięku.  

          Badacze uważają, że wykorzystując taką technologię preparowania materiału przeznaczonego do budowy instrumentów, wydobędą oni z drewna jak najwięcej brzmienia, a kunszt współczesnych lutników zbliży się do mistrzostwa Stradivariego. Jeszcze w tym roku lutnicy zbudują sześcioro skrzypiec – trzy ze specjalnie spreparowanego drewna, a trzy – z drewna zwykłego. W ten sposób dowiemy się, czy rzeczywiście właściwości akustyczne instrumentów ulegną zmianie. JSL

  źródło: www.empa.ch