Zaprzęgnięte pływy

Kraje z wybrzeżami zalewanymi przez mocne przypływy już niedługo mogą skorzystać z najnowszego źródła czystej energii: turbin pływowych, których ukryte pod powierzchnią wody wiatraki produkują energię, gdy napędza je przepływająca woda.

Największa na świecie turbina pływowa SeaGen Tidal System została zainstalowana w zatoce Strangford w Irlandii Północnej. Miejsce to idealnie nadaje się do wykorzystywania energii przypływów i odpływów.
To na razie pierwsza faza montażu. Konstrukcja firmy firma Marine Current Turbines została ustawiona na betonowym podwodnym łożu w przybrzeżnym szelfie około 400 metrów od brzegu. Będzie to pierwsza komercyjna turbina pływowa na świecie. Zacznie produkować energię pod koniec tego roku.
Instalacja waży tysiąc ton. Została wyposażona w dwa śmigła o rozpiętości 16 metrów. Będą one pracować od 18 do 20 godzin dziennie. Śmigła obracają się powoli, robiąc od 10 do 20 obrotów na minutę. Śruby statków poruszają się z 10 razy szybciej. Dzięki temu ich łopaty będą niegroźne dla morskich stworzeń. Instalacja będzie wytwarzać 1,2 megawata energii elektrycznej, co wystarczy do zasilania tysiąca okolicznych domów. Nad powierzchnię wody będzie wystawać tylko niewielki fragment konstrukcji. Śmigła będzie można podnieść ponad poziom morza dla konserwacji i napraw.
W przyszłości w bliskim sąsiedztwie mogą pojawić się następne turbiny.
– Planujemy budowę farmy pływowej – mówi Martin Wright, dyrektor zarządzający Marine Current Turbines. – W ciągu trzech lat turbiny pływowe produkowałyby już 10 megawatów energii. Wierzymy, że dzięki właściwemu zarządzaniu do 2015 roku będziemy produkować z pływów nawet 500 megawatów – wyjaśnia.
Sam montaż turbiny trwa dwa tygodnie. Tyle zajmuje między innymi przymocowanie czterech ramion solidnej podstawy do dna. Pale zabezpieczające konstrukcję są wwiercane na głębokość 9 metrów. O wiele więcej (kilkanaście tygodni) trwa podłączenie turbiny do sieci energetycznej. h.k.