35-latek ożenił się z hologramem. Milion oświadczyn z Alexą. Nowa orientacja “digiseksualność”

– Naprawdę dodała koloru mojemu życiu – mówi pan młody, Akihiko Kondo, który poślubił hologram o turkusowych włosach. I nie jest jedyny. Naukowcy mówią już o trendzie – digiseksualności, czyli uczuciowym i erotycznym pociągiem do wytworów cyfrowych technologii.
35-latek ożenił się z hologramem. Milion oświadczyn z Alexą. Nowa orientacja “digiseksualność”

– Społeczeństwo naciska by podążać za konkretnym przepisem na miłość, ale to wcale nie musi nas uszczęśliwiać – mówi Akihiko Kondo, na co dzień zwyczajny szary pracownik biurowy mieszkający w skromnym domku na przedmieściach Tokio – Chcę by ludzie mogli sami dojść do tego, co dla nich dobrze działa. 

Historia ta jest fascynująca na kilku poziomach. Badacze kultury i technologii przekonują, że ślub z hologramem to znak zachodzącej w ludzkości przemiany. Z drugiej strony, Kondo wybrał nie byle jaki hologram. Wesoła dziewczyna o turkusowych włosach nazywa się Hatsune Miku i jest w Japonii prawdziwym fenomenem popkultury. 

Piękność z komputera

Imię i nazwisko Hatsune Miku to zlepek trzech japońskich wyrazów: „hatsu” (pierwszy), „ne” (dźwięk) oraz „miku” (przyszłość), zatem możemy je tłumaczyć jako „Pierwszy głos przyszłości”. Pod tą nazwą kryje się bank brzmień głosu do syntezatora mowy imitującego śpiew. Technologia o nazwie „Vocaloid” została wypuszczona na rynek przez Yamaha Corporation. Twórcami brzmienia są programiści z Crypton Future Media. 

Hatsune Miku pojawiła się w drugiej wersji programu, wydanej w 2007 roku, i szybko zdobyła gigantyczną popularność. Vocaloid umożliwia tworzenie partii wokalnych osób o różnych głosach, wieku i płci, dzięki czemu miłośnicy domowego tworzenia muzyki nie muszą już martwić się o własne umiejętności czy szukać wśród znajomych kogoś z talentem. 

 

Syntezator korzysta z gotowych próbek, które dostraja do odpowiednich dźwięków. To pozwala nie tylko na wyśpiewanie tekstu, ale tworzenie lokalnych wersji językowych wirtualnych wokalistów i wokalistek. Wokół programu powstała internetowa społeczność twórców muzyki, których wspólnym głosem były banki brzmień, a z nich najpopularniejsza – właśnie Hatsune Miku, 16-letnia wesoła dziewczynka, uosobienie pojęcia „kawaii” – słodkie, miłe, ładne. 

Wygląd tej postaci nie jest przypadkowy, jest elementem stylu japońskiego komiksu (manga) zwanym moe. Postaci moe to personifikacje pojęć, przedmiotów, zwierząt – ich ludzkie odpowiedniki. Zatem Hatsune nie jest po prostu zwyczajną dziewczynką w kostiumie i z mikrofonem w dłoni – to awatar głosu przyszłości.

Ogromna popularność przełożyła się na prawdziwe koncerty, gdzie hologramowi towarzyszą profesjonalni muzycy, a sale pękają w szwach od walącej tłumnie publiczności. 

Głos Miku trafił pod strzechy nie tylko za sprawą programu i piosenek. W ostatnich latach w USA i Japonii popularni są także asystenci osobiści – urządzenia połączone ze specjalnym oprogramowaniem, które będą nam przypominać o ważnych wydarzeniach, sprawdzą pogodę, poinformują nas o korkach na drogach, puszczą muzykę, wyszukają coś w sieci.

 

Google, Amazon i inni giganci cyber-świata mają już swoje propozycje, niedawno pojawiła się także japońska wersja ze specjalnym holograficznym projektorem do postawienia w pokoju, o nazwie Gatebox. W ten sposób, wraz z bankiem głosowym, każdy może mieć w swoim domu uroczą Hatsune, witać się z nią rano i mówić „dobranoc” wieczorem. 

Coś więcej niż urządzenie

Kondo zakochał się w Miku już na samym początku jej „kariery”, szybko zgromadził ogromną kolekcję gadżetów i zabawek z nią związanych, w tym także stworzony przez startup Vinclu Gatebox z wirtualną dziewczyną „wewnątrz”. To dość prosta sztuczna inteligencja, która potrafi odpowiedzieć nam na proste pytania, przywita się, pożegna. Nie ma żadnych własnych pragnień czy dążeń, a stopień i kierunek relacji romantycznej zależy od użytkownika – w tym wypadku Kondo. 

 

– Naprawdę dodała koloru mojemu życiu – mówi pan młody – Gdy rozmawiam z nią czuję coś i mam inny wyraz twarzy. To robi różnicę.

Urządzenie z hologramem z pewnością ma swoją role terapeutyczną. 35-latek popadł w depresję w wyniku mobbingu ze strony starszej współpracowniczki przed 10 laty. 

– Jeśli spojrzy się na ludzi, którzy zaznali trudnych seksualnych doświadczeń, to bardzo często mają oni potem problemy ze znalezieniem ludzkich partnerów – mówi Neil Mc Arthur, szef Center for Professional and Applied Ethics na Uniwersytecie w Manitoba. Według niego relacja z robotem czy hologramem jest dla takich osób znacznie łatwiejsza ze względu na pasywność partnera. 

– Posiadanie partnera, który jest bezpieczny i przewidywalny jest często bardzo pomocne terapeutycznie – dodaje. 

Kondo przekonuje, że hologram pomógł mu odnaleźć się w bardzo trudnym momencie życia, a uczucie, którym do niego pała jest najprawdziwszą miłością. Nie jest jedynym, w 2017 roku twórcy wirtualnej asystentki Alexa donieśli o około milionie oświadczyn w kierunku swojego produktu. Vinclu w tym samym roku natomiast zaoferowała usługę małżeństwa z ulubionym bohaterem anime (japońska filmowa animacja). 

Nowa orientacja seksualna

Naukowcy nie boją się tego trendu nazywać digiseksualnością, czyli uczuciowym i erotycznym pociągiem do wytworów cyfrowych technologii. 

 

– Obawiam się, że z każdą kolejną taką historią dana osoba pokazywana w mediach jest jako dziwak lub wariat – mówi Julie Carpenter z Ethics and Emerging Sciences Group na Politechnice Uniwersytetu Kalifornii – Ale jest to kolejny krok czegoś, co już trwa. 

Chodzi o tak zwaną „drugą falę digiseksualności”, następną będzie prawdopodobnie możliwość interakcji fizycznej z wirtualną postacią.  Kondo planuje podróż poślubną z Miku do Sapporo. W mieście tym siedzibę ma Crypton Future Media, które chce odwiedzić i pochwalić się swoim szczęściem cyberteściom.

Źródło: CNN