Jak wybrnąć po mistrzowsku z każdej sytuacji? Oto 5 zasad improwizacji [ĆWICZENIA]

Gry improwizacyjne dają zastrzyk energii, poprawiają nastrój i pomagają nabrać do siebie dystansu. Uczą pewności siebie i swobody, która przyda się i podczas rozmów biznesowych, i na imprezie w klubie.
Jak wybrnąć po mistrzowsku z każdej sytuacji? Oto 5 zasad improwizacji [ĆWICZENIA]

Czy znacie program “Whose Line Is It Anyway” („Tak właściwie czyja to kwestia”)? W każdym odcinku czworo komików staje przed wyzwaniem odegrania postaci w konkretnej sytuacji. O tym, kim są, gdzie są i w jakich okolicznościach się znajdują, dowiadują się, stojąc już na scenie. Muszą improwizować.

Właściwie co krok w życiu podejmujemy wyzwania, do których nie jesteśmy przygotowani. Żeby skutecznie działać, musimy szybko odnaleźć się w sytuacji, korzystając ze swoich zasobów oraz tego, co oferuje nam otoczenie. Czy nazwalibyście to improwizacją?

Michał Mącznik, coach, trener technik improwizacji i założyciel ImprovClub w Krakowie, chciał się dowiedzieć, co zwykli ludzie myślą o improwizacji. Wraz z przyjaciółmi przeprowadził ankietę na krakowskim rynku, zadając pytania ponad stu osobom. Jedno z nich brzmiało: „Z czym kojarzy ci się improwizacja?”. Najczęściej padała odpowiedź: „Z wymyślaniem, udawaniem”. „Takie skojarzenia mają zwykle negatywne konotacje” – komentuje wyniki Michał Mącznik. „Często zakładamy, że coś wymyślonego na poczekaniu nie może być wysokiej jakości. Tymczasem improwizowanie to nie jest wymyślanie na poczekaniu, to rodzaj postępowania, komunikacji i pracy nad sobą, który pozwala się odnaleźć praktycznie w każdej sytuacji i zachować przy tym wysoką jakość”.

Życie jak teatr. Ćwiczenia i gry improwizacyjne rozwijają kreatywność.

Improwizacja nierozerwalnie wiąże się z teatrem. Forma dramatów improwizowanych rozwinęła się w XV wieku we Włoszech za sprawą commedia dell’arte – ulicznych teatrów, w których aktorzy odgrywali improwizowane spektakle, prosząc publiczność, by określiła zachowanie postaci i okoliczności. Z czasem ta forma teatru odeszła w zapomnienie. Została ponownie powołana do życia w XX wieku przez dwie osoby działające zupełnie niezależnie – Violę Spolin w USA i Keitha Johnstone’a w Wielkiej Brytanii.

Viola Spolin – autorka książki „Improvisation for the theatre” – stworzyła reżyserskie techniki pracy z aktorami, które pomagają rozwijać spontaniczność i bardziej koncentrować się na chwili obecnej. Tworząc ćwiczenia i gry improwizacyjne, chciała pomóc aktorom odblokować potencjał twórczej ekspresji i rozwinąć kreatywność. Techniki improwizacji stworzone przez Violę Spolin używane są obecnie przez reżyserów, aktorów teatralnych i filmowych, komików oraz pisarzy.

Keith Johnstone – autor książek „Impro: Improvisation and the Theatre” oraz „Impro for Storytellers” – jest jednym z niewielu propagatorów sztuki improwizacji na świecie. Na początku chciał jedynie uczynić sztukę teatralną bardziej atrakcyjną dla zwykłych ludzi. Połączył więc sport i teatr, organizując dla grup teatralnych zawody, które polegały na konkurowaniu w grach improwizacyjnych na scenie. Kombinację tę nazwał „teatrosportami” (ang. Theatresports).

Gry improwizacyjne są bardzo popularne w świecie rozrywki w USA, Europie i Australii. Komicy bawią publiczność w amerykańskim „Drew Carey’s Green Screen Show” czy „Drew Carey’s Improv-A-Ganza” – odmianach programu „Whose Line Is It Anyway”. W angielskim „Fast and Loose” pięciu komików i zaproszony gość odgrywają na żywo przed publicznością improwizowane skecze, których temat jest narzucony przez prowadzącego program. W australijskim „Thank God You’re Here” zaproszeni goście zamiast scenariusza dostają kostiumy i rekwizyty. Ich zadaniem jest odegrać scenkę i wytrwać w swojej postaci. Wiedzą tylko, że zostaną przywitani na scenie słowami: „Thank God you’re here”.

 

W Polsce sztuka improwizacji znana jest przede wszystkim w teatrze, ale to artyści kabaretowi rozpowszechniają ją wśród szerszej publiczności. Ze skeczy improwizowanych znany jest głównie serial „Spadkobiercy”, w którym grają popularni polscy artyści kabaretowi i zaproszeni przez nich goście.

Techniki improwizacyjne to nie tylko elementy gry scenicznej służącej rozrywce. Zostały przeniesione do życia codziennego i są wykorzystywane jako skuteczne narzędzie wspierania rozwoju osobistego. Coraz częściej powstają kursy i szkolenia, których uczestnicy, ucząc się technik improwizacji, muszą występować przed grupą, wcielać się w role i współpracować z innymi przy tworzeniu wspólnej historii. Przykładem takiego kursu jest ImprovClub organizowany w Krakowie. Jego twórca i główny trener Michał Mącznik zapewnia, że opanowanie podstawowych zasad improwizacji praktycznej wzmacnia i rozwija uczestników w wielu dziedzinach:

  •  w biznesie i w pracy – pomagając swobodniej prowadzić rozmowy, zdobywać kontakty i klientów, podtrzymywać relacje biznesowe oraz negocjować,
  •  w pracy trenera/nauczyciela – techniki improwizacyjne są podstawą ćwiczeń, które odprężają i integrują grupę,
  •  podczas wystąpień publicznych – pomagając w walce ze stresem i ucząc radzenia sobie z destrukcyjnymi myślami, gdy stajesz przed grupą ludzi,
  •  w relacjach partnerskich i związkach – pomagając być śmiałym w poznawaniu nowych osób oraz uwalniając spontaniczność i umiejętność znajdowania rozwiązań,
  •  w rodzinie i kontaktach ze znajomymi – pomagając w tworzeniu luźnej atmosfery oraz dostarczając pomysłów na twórcze i kreatywne spędzanie wolnego czasu.

Ten rodzaj improwizacji nazywa się improwizacją stosowaną lub praktyczną (z ang. Applied Improv). Techniki impro znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach, ale przede wszystkim pomagają polegać na sobie w sytuacjach, do których nie jesteśmy przygotowani.

5 zasad improwizacji

Sztuka improwizacji praktycznej rządzi się swoimi zasadami. Postanowiłam skupić się na pięciu, których stosowanie jest podstawą przenoszenia technik impro do życia codziennego.

Zasada 1/5: bądź na „tak i…”

Akceptowanie, czyli przyjmowanie ofert, to fundament improwizacji. W improwizacji praktycznej, podobnie jak w scenicznej, ofertą może być właściwie wszystko – począwszy od wypowiedzianego przez kogoś zdania, przez jego nastrój, wygląd, zachowanie, pomysł czy propozycję, po wydarzenie. To wszystko możesz zaakceptować. Nie chodzi tylko o mówienie „tak” nowym pomysłom, ale o rozwinięcie ich i wysunięcie tym samym swojej oferty.

Tym, co zabija każdą scenę w teatrze improwizowanym i niejedną życiową sytuację, jest blokowanie – czyli negowanie pomysłów i odrzucanie ofert. Jest to pewien rodzaj agresji, dzięki której chronimy naszą przestrzeń i nie musimy wychodzić ze strefy komfortu. „Blokerzy” kierują się w życiu przekonaniami typu: „Dokonanie złego wyboru jest gorsze niż niewybieranie wcale”, „Oby tylko się nie ośmieszyć”, „Zostanę tutaj, tam może mnie zaboleć”, „Muszę znaleźć bezpieczne miejsce”. Oto jak mogłaby wyglądać rozmowa, w której blokowane są oferty:

 

Piękne miejsce, prawda? (wysuwanie oferty)

Już tego nie zauważam, tyle razy tu byłam. (blokowanie)

Zobacz, ten obraz jest nowy. Nie pamiętam, żeby wcześniej tu wisiał. (wysuwanie oferty)

Ja pamiętam. (blokowanie)

Stosowanie zasady „tak i…” pozytywnie wpływa na jakość naszych relacji. Przychylność i sympatię innych możemy zdobyć, akceptując ich oferty, a rozwijając je, stajemy się bardziej otwarci; sprawiamy, że szybciej się nawzajem poznajemy, łatwiej nam szukać wspólnych tematów i rozwiązań.

Gra impro

Techniką improwizacji, która uczy przyjmowania ofert, jest gra o nazwie „Freeze”. Na scenę wchodzą dwie osoby, reszta grupy nakreśla sytuację i charakterystyki postaci, które mają wystąpić w scence, np. dwóch drwali, z których jeden nie chce ściąć drzewa. Scena się rozgrywa, w dowolnym momencie jeden z graczy spoza sceny krzyczy „Stop!”. Na ten sygnał aktorzy zastygają w pozycjach, w których zostali zatrzymani. Osoba, która zatrzymała grę, klepie jednego z aktorów na scenie i go zmienia. Obaj gracze zaczynają nową scenkę, startując z aktualnej pozycji. To ćwiczenie wymaga zaakceptowania sytuacji i dodania nowej treści tak, aby historia potoczyła się w zupełnie innym kierunku.

Praktyczne zadanie improwizacyjne

Wybierz jeden dzień, w którym będziesz cały czas na „tak ”. Przyjmuj i rozwijaj wszelkie napotkane oferty (w postaci rozmów, wydarzeń, zaproszeń itp.). Nie chodzi tu o ekstremalne i bezkrytyczne akceptowanie wszystkiego, nawet rzeczy, które mogą stanowić dla cie- bie potencjalne niebezpieczeństwo. W tym zadaniu chodzi raczej o to, abyś sprawdził(a), jak często w komunikacji swoimi słowami i zachowaniem blokujesz inne osoby i sytuacje, pozostając tym samym w bezpiecznej strefie swoich przekonań i upodobań.

Zasada 2/5: daj sobie prawo do błędów.

Akceptowanie wiąże się z pewnym zagrożeniem: w końcu wychodzimy poza swoją strefę komfortu i wkraczamy na nieznany teren. To z kolei naraża nas na popełnianie błędów i wymaga tzw. obniżenia własnego statusu. Chodzi o status improwizacyjny, który dotyczy relacji między ludźmi i w odróżnieniu od statusu społecznego nie można go posiadać, lecz „się nim gra”. Status może być niski lub wysoki. To, jaki status przyjmujesz w kontaktach z innymi, zależy od tego, jakie prowadzisz gry statusowe.

 

Osoby grające wysokim statusem sprawiają wrażenie pewnych siebie, mówią autorytarnie, nie zwracają uwagi na to, jak odbierane są ich słowa, i nie reagują na komunikaty innych. Oceniają i krytykują innych, podejmują decyzje w grupie i zajmują dużo przestrzeni swoim ciałem. Zaprzeczają innym i poprawiają ich, dają niechciane rady. Komunikat, jaki wysyłają do otoczenia, brzmi: „Nie zbliżaj się do mnie, bo mogę ugryźć”.

Osoby grające niskim statusem są zazwyczaj przygarbione, przytakują, nawet jak się z czymś nie zgadzają, trudno im mówić o czymś, co może się nie spodobać ich rozmówcy, starają się zajmować jak najmniej przestrzeni i dają jak najwięcej przestrzeni innym, dostosowują się do nich, wymagają zgody i potwierdzenia dla swoich działań. Często proszą o pomoc i przyznają się do błędów. Komunikat, jaki wysyłają otoczeniu, brzmi: „Proszę, nie gryź mnie, nie jestem tego wart”.

W grach improwizacyjnych zakłada się, że aby wyjść ze swojej strefy komfortu, trzeba dać sobie prawo do błędów. Jest to łatwiejsze, gdy grasz niskim statusem i pozwalasz sobie wygłupić się, nie wiedzieć i nie poradzić sobie. Paradoksalnie to osoby nieśmiałe grają zazwyczaj wysokim statusem, gdyż panicznie boją się popełnić błąd i wystawić na ośmieszenie.

Status improwizacyjny działa na zasadzie przeciwwagi: jeżeli grasz wysokim statusem, to automatycznie nadajesz rozmówcy niski status, i odwrotnie, gdy grasz niskim, nadajesz rozmówcy wysoki status.

Gra impro

Ta gra ma na celu pomóc ci obniżyć twój status i nabrać do siebie dystansu, zachowując się przez chwilę „głupio” i „niepoważnie”. Wszyscy stoją w kole. Gracz może być jedną z trzech postaci: kosmitą (trzymaj palce wskazujące nad głową, jak małe antenki, i mów: „Pip pip”, pochylając się do środka koła), krową (pochyl się do przodu, trzymaj prawą rękę na brzuchu i mucz) lub tygrysem (wyciągnij prawą rękę do przodu, imitując pazury, i rycz).

Na umówiony znak (lub znak prowadzącego) każdy gracz decyduje się na jedną z tych trzech rzeczy, pokazując ją według instrukcji. Chodzi o to, by wszyscy wcielili się w tę samą postać, co oczywiście nie stanie się za pierwszym razem. Cały zespół wygrywa wtedy, gdy wszyscy będą zsynchronizowani.

Ćwiczenie można zmodyfikować: ciekawie i kreatywnie jest, gdy gracze wymyślają swoje własne zwierzęta (lub rzeczy). 

Praktyczne zadanie improwizacyjne

Pozwól sobie na błędy i ucz się na nich, dzięki temu łatwiej będzie ci przewidzieć i przygotować się na przyszłe wyzwania . Kiedy zdarzy ci się pomyłka, zadaj sobie następujące pytania: Czego uczy mnie ta sytuacja? Jakie wnioski mogę z niej wyciągnąć? Co następnym razem mogę zrobić inaczej? Co mogę zrobić lepiej? Co mimo wszystko zrobiłem/am dobrze? Co na moim miejscu zrobiłby mój autorytet?

 

Zasada 3/5: bądź spontaniczny. Bądź tu i teraz.

Wspomniana wcześniej prekursorka sztuki improwizacji Viola Spolin dokonała ciekawego odkrycia, prowadząc teatr dla dzieci w Hollywood. Znalazła sposób na doskonalenie gry aktorskiej dzieci i pomogła im w byciu naturalnymi i spontanicznymi na scenie. Dzieciaki grające w sztuce o Jasiu i Małgosi robiły to tak nieudolnie, że gdyby ktoś nie znał tej historii, nie zorientowałby się, że Jaś i Małgosia to rodzeństwo. Zamiast pouczać dzieci i wskazywać błędy, zaproponowała im następującą grę: „Teraz będzie zabawa, jesteście bratem i siostrą i ustawiacie obóz w lesie. Reguła gry jest taka: kiedykolwiek do siebie mówicie, jakaś część waszego ciała musi dotykać jakiejś części ciała drugiej osoby. Za każdym razem, kiedy coś mówicie, musicie wymyślać nowy rodzaj dotyku, wybrać inną część ciała. Jeżeli nie dotykacie się, nie możecie mówić”. Okazało się, że gdy dzieci świadomie skupiły się na graniu w grę, ich podświadomość doskonale poradziła sobie z dostosowaniem do scenicznej rzeczywistości i dzieci zupełnie naturalnie zaczęły się zachowywać jak rodzeństwo. Reżyserka wyszła z założenia, że skupianie się na problemach i tym, co trzeba naprawiać lub zmieniać, prowadzi do powstawania negatywnych dialogów wewnętrznych, które blokują naszą naturalność. „Nic nie zabija spontaniczności tak jak myślenie” – podkreślała Spolin. To właśnie jedno z podstawowych zadań gier improwizacyjnych – zaabsorbować uwagę gracza zbiorem reguł i zasad tak, aby nie miał czasu na zastanawianie się i prowadzenie monologów wewnętrznych. Spontaniczność pojawi się wówczas naturalnie jako skutek uboczny.

Gra impro

Jedną z technik improwizacyjnych pomagających wydobywać spontaniczność i uczących koncentrowania się na byciu „tu i teraz” jest gra o nazwie „Zmiana”. Wymaga ona od graczy szybkiej orientacji w zmieniających się warunkach. Na scenę wychodzą dwie osoby, przyjmują rolę i charakterystykę sytuacji według sugestii publiczności lub prowadzącego. W dowolnym momencie trwania sceny prowadzący (lub gracz spoza sceny) może krzyknąć „zmiana”. Wtedy osoba, która mówiła przed chwilą, musi zmienić swoje ostatnie zdanie i powiedzieć coś całkiem innego. Zmiany można dokonywać po kilka razy z rzędu.

Osoba A: Dlaczego trzymasz rękę w górze?

Osoba B: Bo chcę, żeby mnie ktoś podrapał pod pachą.

Host: ZMIANA

Osoba B: Bo wręczam ci żółtą kartkę.

Host: ZMIANA

Osoba B: Nie, to ona trzyma mnie w dole.

Osoba A: Pomogę ci wyjść do góry, złap drugą ręką moją rękę.

 

Praktyczne zadanie improwizacyjne

Ćwiczenie może pomóc osobom, które tworzą sobie wymówki w momencie, gdy mają do kogoś podejść i zagadnąć. Na przykład podczas spotkań networkingowych, seminariów lub po prostu na imprezie, czyli wszędzie tam, gdzie w krótkim czasie chcesz poznać jak najwięcej osób. Polega na tym, aby stworzyć w swojej głowie grę, na przykład poznać jak najwięcej osób, które mają daną literę w imieniu. Ważne, aby na początku ustalić konkretną liczbę osób, u których znajdziesz literkę. Załóżmy, że bierzemy literę M.

Ustal, ile osób z M w imieniu dzisiaj poznasz (zdefiniuj, co znaczy poznasz: np. „wymienię co najmniej dwa zdania/dowiem się, jakiej muzyki słucha/wymienię się wizytówką”). Potraktuj to jako zabawę. Pamiętaj, nie chodzi o to, żeby jak najlepiej wypaść, lecz o to, by dobrze się bawić. Daj sobie prawo do błędów, reszta powinna przyjść sama.

Zasada 4/5: Nadaj sens temu, co cię spotyka.

Nadawanie sensu w sztuce improwizacji wiąże się z „opowiadaniem historii na poczekaniu ” – jak twierdzi Greg Atkins w książce „Improv Handbook for the Actor”. Gracze przyjmują niezwiązane ze sobą sugestie, dotyczące charakterystyk postaci i sytuacji (np. kominiarz i strażak znajdują coś cennego na śmietniku) i zaczynają odgrywać scenę, nie wiedząc zupełnie, w jakim kierunku pójdzie ich towarzysz. W jakiś sposób sprawiają, że historia się klei i staje ciekawą opowieścią. To jest właśnie magia improwizacji – przyjmowanie przez graczy tego, co ich spotyka, nadanie temu sensu i wykorzystanie do budowania fabuły.

Gra impro

Umiejętność przyjęcia tego, co nas spotyka, i tworzenia sensownej historii w scenach improwizowanych można ćwiczyć, grając w grę „Kwestia z kieszeni”. W grze biorą udział dwie osoby. Przed ich występem każdy z publiczności pisze na małej kartce proste zdanie. Wszystko jest dozwolone. Gracze dostają charakterystyki postaci i okoliczności oraz po dwie kartki od publiczności. Wkładają je do kieszeni bez spoglądania na nie. Potem odgrywana jest scenka, w której w dowolnym momencie gracze zastępują to, co mogliby/chcieliby powiedzieć kwestią z kartki, którą wyciągnęli z kieszeni. Muszą włączyć tę kwestię do scenki tak, żeby historia miała sens.

 

Praktyczne zadanie improwizacyjne

Podejmij refleksję nad sensem codziennych wydarzeń w twoim życiu . Któregoś wieczoru, przed zaśnięciem, spróbuj odpowiedzieć sobie na następujące pytanie: Jakie twoje czynności, jaka aktywność w ciągu dnia sprawia, że możesz uznać miniony dzień za dobrze i w pełni wykorzystany?

Zasada 5/5: nie staraj się być na siłę zabawny/a.

Istnieje w improwizacji pewien paradoks : „Im bardziej chcesz być zabawny, tym mniej jesteś zabawny. Im mniej chcesz być zabawny, tym bardziej jesteś zabawny”. Dlaczego tak jest? Nikt tego nie wie. Może jedyną zabawną rzeczą jest prawda, jak twierdzą Halpern, Close i Johnson, autorzy książki „Truth in comedy. The manual of improvisation”, czyli twój własny sposób postrzegania rzeczywistości. Aby coś mogło rozśmieszyć innych, musi być zaskakujące. Im bardziej spontaniczni jesteśmy, tym bardziej oryginalni i nieprzewidywalni dla innych. Jeżeli próbujesz być na siłę zabawny/a, kłamiesz. Nie pokazujesz tego, co naprawdę dostrzegasz, tylko to, co myślisz, że inni chcą zobaczyć. Chcąc wypaść zabawnie, łamiesz wszystkie powyższe zasady improwizacji. Nie przyjmujesz ofert innych, bo masz przygotowaną odpowiedź, bez względu na to, co cię spotyka. Grasz wysokim statusem, pozostając w swojej strefie komfortu i nie pozwalając sobie na błąd. Nie jesteś spontaniczny/a, bo skupiasz się na przypominaniu sobie dowcipów, pozostając w swojej głowie i nie uczestnicząc w tym, co dzieje się tu i teraz.

Gry improwizacyjne podnoszą energię, integrują, poprawiają nastrój i pomagają nabrać do siebie dystansu. Podstawą improwizacji jest wydobywanie z każdego tego, co najcenniejsze, czyli indywidualności i spontaniczności. Zasady praktycznej improwizacji mają pomóc ci uwierzyć w siebie i sprawić, byś się przekonał(a), że zawsze możesz na sobie polegać.