Bond pracował dla Stalina

Wodził za nos potęgi, był jednym z najskuteczniejszych agentów wywiadu XX wieku. Gdyby nie roztargnienie i skłonność do kieliszka, Richard Sorge mógłby niemal samodzielnie zmieniać historię świata. Niestety, głupio wpadł…

Stalin był wściekły. Trzymał w ręce depeszę, wręczoną mu przez szefa sowieckiego wywiadu Siemiona Urickiego, i miotał obelgi. – Ten bękart, który za nasze pieniądze zakłada w Japonii fabryki i włóczy się po burdelach, śmie twierdzić, że Niemcy zaatakują nas 22 czerwca? I ja mam w to wierzyć? – grzmiał dyktator, a generał Uricki kulił się w sobie. Szef wywiadu wojskowego GRU spodziewał się awantury, jak tylko przeczytał meldunek, zawarty w zaszyfrowanej depeszy, którą 12 czerwca przekazała do Moskwy tajna radiostacja działającego w Tokio agenta o kryptonimie Ramsay. Uricki wiedział, że Stalinowi zależy na utrzymaniu paktu Ribbentrop- Mołotow i przyjaźni z nazistami. Szef GRU nie mógł jednak zignorować meldunku swojego najlepszego agenta. Zwłaszcza, że działający od lat w Tokio Ramsay przekazywał zawsze dokładnie sprawdzone i pierwszorzędne informacje. Stalin w trosce o przyjaźń z Hitlerem wyrzucił do kosza ostrzeżenie Ramsaya. 22 czerwca 1941 roku – zgodnie z zapowiedziami agenta – dywizje Wehrmachtu wkroczyły na okupowane przez ZSRR polskie Kresy Wschodnie i po przełamaniu słabego oporu wojsk sowieckich w strefie przygranicznej rozpełzły się po Rosji, prąc w kierunku Leningradu, Moskwy i przez Ukrainę na południe, w kierunku pól naftowych Azerbejdżanu. Przez następne miesiące zlekceważony przez Stalina Ramsay dwoił się i troił, by uratować sowiecką Rosję od nieuchronnej zagłady. Dopiero w połowie lat 60. Rosjanie przyznali, że to jemu zawdzięczają, że Hitler nie zajął Moskwy, Stalingradu i naftowego zaplecza sowieckiego imperium wokół Baku, które było zresztą rodzinnym miastem szpiega o kryptonimie Ramsay.

W służbie rewolucji

 

Pod koniec XIX wieku centrum przemysłu naftowego carskiej Rosji w Baku było mekką dla specjalistów z Zachodu. Perspektywa zrobienia fantastycznej fortuny ściągnęła nad Morze Kaspijskie Wilhelma Sorge, Niemca, który pochodził z szacownej mieszczańskiej rodziny. Jego wuj Friedrich Adolf Sorge był przyjacielem Marksa i Engelsa, ale Wilhelm wybrał karierę nie rewolucjonisty czy filozofa, ale inżyniera górniczego i wylądował w Baku. Tu ożenił się z Niną Siemionowną Kobielewą, która urodziła mu 9 dzieci, wśród nich małego Richarda. Kontrakt inżyniera Sorge z Kaukaską Kompanią Naftową w Baku wygasł w początkach XX wieku i cała rodzina wróciła do Berlina. – Mój dom był kosmopolityczny i różnił się od przeciętnych domów mieszczańskich w Berlinie, od dziecka miałem świadomość, że urodziłem się i dorastałem na południowym Kaukazie – wspominał potem Richard Sorge. Chłopak zaczął studiować medycynę, gdy wybuchła wojna. Jako ochotnik zaciągnął się do 3. regimentu artylerii polowej i ruszył na front wschodni. W marcu 1916 roku szrapnel urwał mu trzy palce i przetrącił obie nogi, czyniąc go kaleką. Dostał Żelazny Krzyż za odwagę, ale ze względu na stan zdrowia zwolniono go ze służby. W czasie rekonwalescencji przystojny artylerzysta wpadł w oko Christinie Gerlach, pielęgniarce ze szpitala wojskowego w Solingen, gdzie Sorge dochodził do zdrowia. Szybko nawiązał też kontakt z ojcem dziewczyny, dr. Kurtem Gerlachem, który był zafascynowany marksizmem i cieszył się, że jego córka spotyka się z krewniakiem bliskiego współpracownika Karola Marksa. To za sprawą Gerlachów młody Sorge zaczął studiować komunistyczną literaturę. Gdy wyszedł w 1919 roku ze szpitala, kajzerowskie Niemcy rozpadały się na kawałki. Francja odzyskała Alzację i Lotaryngię i okupowała Zagłębie Ruhry. Polacy oderwali od Rzeszy Wielkopolskę, Pomorze i walczyli o Śląsk. Na ulicach niemieckich miast trwała regularna wojna komunistycznych bojówek z policją i Freikorpsem, które próbowały zapanować nad chaosem. Sorge szybko wstąpił do Komunistycznej Partii Niemiec, zajmował się rewolucyjną agitacją, redagował partyjną gazetę, a gdy za komunizm zwolniono go z pracy w szkole, gdzie uczył historii, pracował nawet jako górnik. W 1920 r. widmo zwycięstwa ogólnoświatowej rewolucji bolszewickiej w Niemczech zaczęło się oddalać. Maszerująca na odsiecz niemieckim komunistom Armia Czerwona została rozbita na przedpolach Warszawy.

W Hamburgu Sorge obronił doktorat z ekonomii i wyjechał do ZSRR, gdzie pod skrzydłami Kominternu Lenin przygotowywał wielką światową rewolucję, której liderami mieli być tacy wysyłani na Zachód agenci. Po krótkim szkoleniu Sorge wrócił do Niemiec i zatrudnił się w redakcji pisma „Bergische Arbeiterstimme”. Poślubił Christinę Gerlach i przeniósł się do Hamburga, gdzie jego zadaniem – jako dziennikarza branżowej prasy przemysłowej – była infiltracja środowisk wielkoprzemysłowych na potrzeby kominternowskiej rewolucji. Jego praca skończyła się w 1924 roku, gdy próba komunistycznego puczu w Niemczech została udaremniona. Sorge uciekł z żoną do Moskwy, by pracować w Departamencie Spraw Międzynarodowych Kominternu.

Był to doskonały moment do rozpoczęcia prawdziwej kariery szpiegowskiej. Po śmierci Lenina Stalin, który nie wierzył w internacjonalistyczne sentymenty, przystąpił do przekształcania Kominternu z ośrodka dyspozycyjnego światowej rewolucji w siatkę werbunkową wywiadu Rosji sowieckiej. Młody niemiecki dziennikarz został dostrzeżony przez generała Jana Berzina, szefa bolszewickiego wywiadu wojskowego. Richard Sorge przyjął obywatelstwo ZSRR i został oficerem Departamentu Czwartego Sztabu Armii Czerwonej, który zajmował się szpiegostwem zagranicznym.

Rozwiódł się z niepewną ideologicznie żoną Christiną i poślubił sprawdzoną przez czekistów baletnicę Jekaterinę Maksimową. W 1929 roku przez Wielką Brytanię agent wrócił do Niemiec. Dzięki starym kolegom z uczelni uzyskał akredytację w Chinach z ramienia „Soziologische Magazin”, wydawanego przez wydział socjologii uniwersytetu hamburskiego. Sama akredytacja była niewiele warta, ale ponieważ stanowiła oficjalny dokument, obrotny doktor ekonomii zrobił z niej dobry użytek. Niemcy działały wówczas aktywnie w Chinach, wspomagając przywódcę młodej Republiki Chińskiej Czang Kaj-szeka, który walczył o zjednoczenie państwa i pokonanie rosnącej w siłę komunistycznej rebelii Mao Tse-tunga. Sorge dostał rekomendację Towarzystwa Niemiecko-Chińskiego, dla którego miał, jako ceniony specjalista, analizować rynki walutowe Dalekiego Wschodu.

Koncern I.G. Farben zapłacił mu za badanie chińskiego rynku zbytu, zaś gazeta rolnicza „Deutsche Getreide Zeitung” załatwiła mu rekomendacje Ministerstwa Rolnictwa. Z takim poparciem Sorge dostał w końcu rekomendację niemieckiego MSZ, które zaopatrzyło agenta sowieckiego w polecający list do konsula generalnego Rzeszy w Szanghaju, barona Ruedta von Collenberga, prosząc go o pomoc w zbieraniu wszelkich potrzebnych materiałów. W styczniu 1930 roku przez Paryż, Kolombo i Hongkong Sorge dociera do Japonii, by w Jokohamie wsiąść na statek do Szanghaju.

Szpiegowski trójkąt

Szanghaj lat 30. to najbardziej łajdackie miasto świata. Gospodarczą stolicą Chin rządzi triada o nazwie Zielony Gang, której liderami są Tu Yueh-sheng znany jako Tu Wielkie Uszy i jego przyjaciel i wspólnik – generalissimus Czang Kaj-szek. Reprezentacyjny bulwar Bund i przyległe ulice, których architektura nie odbiega poziomem od najlepszych fragmentów ówczesnego Manhattanu, pełne są eleganckich hoteli, kabaretów, burdeli i palarni opium, stanowiącego główne źródło dochodów wojskowych kacyków, gangsterów i zachodnich biznesmenów. Gangsterskie i szpiegowskie porachunki są na porządku dziennym, podobnie jak bunty i walki uliczne między zwalczającymi się frakcjami politycznymi – od nacjonalistów z Kuomintangu Czang Kaj-szeka po komunistów Czou En-laja i Mao Tse-tunga. Pół miasta kontrolowane jest przez Francuzów i Brytyjczyków, ważną rolę odgrywa też położony tuż za rzeką Suzhou konsulat sowiecki, stanowiący bazę wypadową dla rosyjskich agentów, próbujących wzniecić rewolucję w Chinach.

Sorge czuje się w Szanghaju jak ryba w wodzie. Przystojny, elegancki mężczyzna o manierach światowca i obyciu intelektualisty szybko odnajduje się w roli podwójnego agenta w skomplikowanej mozaice szpiegowsko-towarzyskiej Chin. Sorge uprawiał z upodobaniem grę na wielu fortepianach. Miał romans ze słynną rosyjską agentką Ruth Kuczynski, której mąż Rudolf Hamburger kierował placówką GRU w Chinach. Kuczynski poznała go z Agnes Smedley, znaną amerykańską komunistką i dziennikarką, która zjadła zęby na działalności rewolucyjnej w USA, Europie i Azji, a w Szanghaju pracowała jako korespondentka brytyjskiego „Guardiana”.

Dzięki Smedley, która przyjaźniła się z doradzającym Czang Kaj-szekowi amerykańskim generałem Josephem Stilwellem i wysłannikiem Roosevelta do Chin Evansem Carsonem, Sorge miał dostęp do pierwszorzędnych informacji na temat planów republikańskiego rządu Chin. Rekomendacje z Berlina dawały mu także dostęp do wąskiego kręgu niemieckich doradców wojskowych Czang Kajszeka. Przywódca chińskich nacjonalistów walczył wtedy na dwa fronty. Z jednej strony miał przeciw sobie pełzającą japońską inwazję na Chiny, z drugiej strony toczył wojnę domową z komunistami Mao Tse-tunga, których tropił bezlitośnie po całych Chinach.

Korzystając z dobrych kontaktów z Kuomintangiem Czang Kaj-szeka, komunistami Mao, doradcami amerykańskimi i niemieckimi, Sorge mógł podróżować swobodnie po całym kraju, ucząc się języka i miejscowych obyczajów. Szpiegowsko- łóżkowy trójkąt Kuczynski- -Smedley-Sorge przekazywał do Moskwy informacje o ruchach wojsk republikańskich, dostawach zagranicznej broni i planach ofensyw przeciwko siłom Mao, przyczyniając się walnie do uratowania komunistycznej partyzantki od całkowitej klęski. W grudniu 1932 roku Sorge wrócił do Moskwy, zainstalował się w hotelu Nowomoskowskaja i zaczął pracę nad książką o Chinach. Tekst dyktował po niemiecku pracownicy Kominternu Lotcie Braun. Po kilku tygodniach pracy poinformował sekretarkę: – Nie uda mi się dokończyć mojej pracy, w stosunku do mnie powzięto już plany.

Skośnooka z golonką

 

Szef wywiadu wojskowego Rosji Jan Bierzin miał dla Sorgego nowe zadanie. Zapadła decyzja o zmontowaniu sowieckiej siatki szpiegowskiej w Japonii; na jej czele miał stanąć właśnie Sorge, któremu na potrzeby tej operacji Moskwa nadała kryptonim Ramsay. Agent musiał przedzierzgnąć się z komunisty we wzorowego nazistę. Bierzin liczył na to, że aparat bezpieczeństwa nazistowskich Niemiec nie zorganizował się jeszcze i że dzięki temu uda się wprowadzić Sorgego do pracy bez ryzykowania, że jego dokumentacja z czasów działalności w Komunistycznej Partii Niemiec wypłynie na światło dzienne. Sorge przystąpił do przygotowań z energią prawdziwego czekisty. Jeszcze w Moskwie nauczył się na pamięć „Mein Kampf” i gdy w maju 1933 roku pojawił się wreszcie w Berlinie, mógł brylować w towarzystwie jako entuzjastyczny nazista.

Na partyjnych zlotach uznanie zyskała mu nie tylko sława korespondenta z Chin, ale także mocna głowa – dzięki pijaństwu szybko nawiązał kontakty z użytecznymi ludźmi z zaplecza NSDAP. Jednej Niemieckiej Partii Robotników i zarejestrowany agent Abwehry, co miało kapitalne znaczenie dla powodzenia jego szpiegowskiej misji. Moskwa dała Sorgemu jasne wytyczne. Miał unikać kontaktów z japońską lewicą i trzymać się z daleka od ambasady sowieckiej w Tokio. Sorge zamieszkał w podrzędnym hoteliku Sanno na tokijskiej Ginzie, która jest centrum nocnego życia japońskiej stolicy, pełnym nocnych klubów, barów i kabaretów, będących fasadą dla burdeli. Początki okazały się trudne. Japończycy byli podejrzliwi wobec obcokrajowców. Zagraniczny korespondent poddawany był bezustannej inwigilacji. Śledzili go tajniacy i personel hotelu. W poszukiwaniu spokoju agent Ramsay przeniósł się więc do domu w cichym zaułku mieszczańskiej dzielnicy Akabu-ku, między niemiecką a sowiecką ambasadą.

Tam jednak nawet jego sprzątaczka była regularnie przesłuchiwana przez japońską żandarmerię wojskową Kempeitai. Agenci regularnie przetrząsali jego dom, zdarzało się, że zastawał ich w pokoju lub sypialni, przebranych za pracowników elektrowni czy wodociągów. – W tym kraju bezpieczeństwo nie istnieje, człowiek poddany jest policyjnej kontroli właściwie całą dobę, wymaga to niezwykłej koncentracji i wysiłku – pisał w jednym z meldunków do centrali. Sorge szybko demaskował snujących się za nim tajniaków. Gdy Kempeitai wysyła za nim kobietę z dzieckiem, wręczał jej napiwki, żartując, że dziecku się przyda, bo tajniakom kiepsko płacą.

Przez pierwsze lata Sorge odgrywał pilnie swoją rolę uśpionego agenta, skupiając się na pracy korespondenta. Uczył się japońskiego języka i obyczajów, a jego korespondencje lądowały na pierwszych stronach czołowych gazet, czyniąc z podwójnego agenta czołowego korespondenta zagranicznego Niemiec. Usypianie czujności japońskiego kontrwywiadu trwało dwa lata pełne stresów, które Sorge starał się oszukać alkoholem.

– Dawny czar błyskotliwego naukowca gdzieś przepadł, stał się gwałtownikiem i ostro pił. Ciągle był przystojny, ale miał już napuchniętą twarz alkoholika – wspominała niemiecka dziennikarka Hede Massing, która spotkała dr. Sorgego w Japonii. Jego ulubionym miejscem pracy w Tokio był urządzony w bawarskim stylu burdel o nazwie Alt Heidelberg, gdzie przebrane w bawarskie sukienki japońskie kelnerki kusiły klientów nie tylko na golonkę z kapustą i wursta.

Siatka doskonała

Ramsay zaczął nadawać regularne meldunki do Moskwy w 1935 roku. Był już wówczas zaprzyjaźniony z ambasadorem Eugenem Ottem, co nie przeszkadzało mu mieć romansu z jego żoną. Miał dostęp do poufnych informacji jako znany korespondent, ekspert od spraw japońskich czy wreszcie kompan od kieliszka rezydentów Abwehry i attaché wojskowych ambasady.

Początkowo komunikację Ramsaya z centralą zapewniał agent Kominternu Bruno Wendt, występujący pod pseudonimem Bernhardt – alkoholik, który nie panował nad swoją robotą do tego stopnia, że zdarzało mu się zapomnieć przesłać meldunki Sorgego. Ramsay podmienił więc Bernhardta na Maksa Clausena, byłego marynarza z Kilonii, którego poznał jako radiotelegrafistę siatki Kominternu w Szanghaju.

Clausen miał smykałkę do interesów. Za pieniądze GRU najpierw zajął się sprowadzaniem do Japonii niemieckich motocykli. Sorge sam kupił u niego zündappa. W 1938 roku Clausen założył spółkę Max Clausen Sekai, która stała się potentatem na japońskim rynku poligraficznym. Z powielaczy i fotokopii korzystały koncerny zbrojeniowe Mitsubishi, Mitsui, a także instytucje państwowe, w tym sztaby armii i marynarki wojennej. Firma zatrudniała 14 osób i w 1941 r. otworzyła nawet filię w Mukdenie w Mandżurii. Dla Sorgego pracowało też dwóch innych agentów Kominternu. Pierwszym z nich był serbski fotograf Branko Vukelić, który wcześniej we Francji, jako osobisty sekretarz zaprzyjaźnionego z Hitlerem i Mussolinim hrabiego de la Roque, infiltrował dla Kominternu środowiska sprzyjające nazistomi. W Japonii Vukelić występował jako korespondent paryskiego magazynu „Vie”. Kolejnym członkiem grupy był Yotoku Miyagi, sympatyzujący z lewicą artysta malarz, który w czasie studiów w Kalifornii został zwerbowany przez sowieckich agentów. Miyagi miał firmę portretową, która cieszyła się renomą wśród wysokich oficerów cesarskiej armii i floty. W czasie pozowania Miyagiemu dygnitarze ci stawali się doskonałym źródłem informacji.

Prawą ręką Ramsaya był dziennikarz gazety „Asahi Shimbun” Hozumi Ozaki, którego Sorge poznał jeszcze w Szanghaju za pośrednictwem Agnes Smedley. Ozaki jako ekspert był regularnie zapraszany na śniadania do księcia Fumimaro Konoye, ówczesnego premiera rządu cesarskiego. Doradzał także Kolei Mandżurskiej, potężnemu koncernowi japońskiemu, który wywierał przemożny wpływ na politykę imperialną cesarstwa.

Japończycy dosyć szybko zorientowali się, że na ich terytorium działa szpiegowska radiostacja, ale przez wiele lat nie mogli złamać stosowanych przez nią szyfrów. Max Clausen korzystał z kilku nadajników, rozsianych po całym Tokio. Jeden z nich znajdował się w mieszkaniu Clausena w

pobliżu koszar japońskiej gwardii, drugi w domu Vukelicia w dzielnicy Hongko-ku, a trzeci w letnim domku Clausena koło Jokohamy nad brzegiem Pacyfiku. Na wszelki wypadek Clausen skonstruował też niewielki przenośny nadajnik, z którego nadawał meldunki Ramsaya z odludnych miejsc w promieniu 60–80 kilometrów od Tokio. Siatka doktora Sorgego szybko zaczęła odnosić spektakularne sukcesy. W 1936 roku – dzięki dostępowi do dyplomatycznej korespondencji ambasadora Otta – Sorge poinformował Moskwę o zawarciu przez Niemcy i Japonię tajnego Paktu Antykominternowskiego, wymierzonego przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Dzięki kontaktom Ozakiego w rządzie cesarskim oraz w kontrolowanej przez Japończyków Mandżurii Sorge dwukrotnie uprzedził Stalina o planach japońskich ataków na pogranicze z Rosją i wasalną wobec Moskwy Mongolię. W roku 1938 Rosjanom udało się odeprzeć atak japoński koło jeziora Chasan, a rok później, dzięki ostrzeżeniom Ramsaya, Armia Czerwona rozbiła w pył sześćdziesięciotysięczną armię japońską nad rzeką Chałchyn-goł. Sukcesu tego Sorge omal nie przypłacił życiem albo spektakularną wpadką. Jadąc po pijanemu swoim zündappem, rozbił motocykl i wylądował w szpitalu, mając w kieszeni kurtki zdobyte przez Ozakiego ściśle tajne plany operacji cesarskiej armii w Mandżurii. Uratował go Miyagi, który podczas odwiedzin w szpitalu przytomnie przechwycił meldunek i przekazał Clausenowi.

Sorge szybko wylizał się po wypadku, ale wokół jego siatki zaczęło robić się gorąco.

Przecieki ściśle tajnych materiałów nie uszły uwadze japońskiego kontrwywiadu, któremu udało się w końcu złamać szyfr, stosowany przez Maksa Clausena. Japończycy ustalili listę ludzi, którzy mogliby mieć dostęp do poufnych informacji. Trafił na nią zarówno Hozumi Ozaki, jak i sam Richard Sorge. Tokio informuje Niemców o swoich podejrzeniach, jednak Berlin jest pewny lojalności swego agenta.

Tymczasem w Europie wybucha wojna, Niemcy podbijają większość kontynentu. 12 czerwca 1941 roku podczas popijawy z pułkownikiem Abwehry o nazwisku Friedrich von Schol, który jest jednocześnie attaché wojskowym Niemiec w Tokio, Sorge dowiaduje się, że inwazja Wehrmachtu na ZSRR zacznie się za siedem dni. Jeszcze tego samego dnia Max Clausen wysyła do Moskwy depeszę, która wywołuje furię Józefa Stalina. Meldunek zostaje wrzucony do kosza, ale w ciągu kilku tygodni Sorge zdobywa jeszcze ważniejszą informację, która odwraca losy II wojny światowej.

Pętla na szyi

 

Na takie wieści marszałek Gieorgij Żukow czekał całą jesień. Od czasu inwazji niemieckiej na ZSRR Armia Czerwona cofała się przez kilka miesięcy, tracąc setki tysięcy zabitych i wziętych do niewoli żołnierzy. Wczesną jesienią 1941 roku dywizje niemieckie podeszły na przedpola Moskwy, a wycieńczona i rozbita moralnie Armia Czerwona nie miała sił, by odeprzeć szturm na miasto. W grudniu, gdy Niemcy zbliżyli się na 20 kilometrów od Kremla, Żukow dostał wreszcie od Stalina wymarzone wsparcie.

Do walki wprowadzono wypoczęte i świetnie zaprawione do walk w trzaskających mrozach dywizje syberyjskie, które Kreml ściągnął znad granicy z okupowaną przez Japończyków Mandżurią. Odsiecz z Syberii umożliwiła odepchnięcie Niemców spod Moskwy. Losy wojny Hitlera ze Stalinem zmieniły się za sprawą meldunku, który Ramsay wysłał do Moskwy 14 września 1941 roku. Tego dnia Hozumi Ozaki dowiedział się o szczegółach ściśle tajnego posiedzenia cesarskiego rządu – na posiedzeniu zapadła decyzja, że Japonia nie przystąpi razem z Niemcami do wojny z Rosją, dopóki Hitler nie zdobędzie Moskwy i przyczółków na Wołdze, które pozwolą na rozwinięcie uderzenia na pola naftowe koło Baku. Tym razem przyciśnięty do muru przez Hitlera Stalin dał się w końcu namówić do przyjęcia doniesień Sorgego za pewnik i zezwolił na wycofanie z Syberii dywizji, które pilnowały granicy przed ewentualnym atakiem.

Przechwycenie przez Japończyków depesz Ramsaya, który relacjonował Moskwie szczegóły tajnego posiedzenia cesarskiego rządu, przypieczętowało los Sorgego. Tokio zwróciło się do Berlina z prośbą o dostarczenie najnowszej aparatury radiolokacyjnej, która umożliwiłaby namierzenie radiostacji Maksa Clausena. Sorge dowiedział się o tym od przyjaciela, ambasadora Eugena Otta, i razem z japońską kochanką zaczął planować ucieczkę z kraju.

Pętla zaciskała się wokół siatki Ramsaya. W początkach października zniknął malarz Yotoku Miyagi, aresztowany przez Kempeitai. 14 października za kraty trafił Hozumi Ozaki, który podczas przesłuchania podjął próbę samobójstwa, wyskakując z okna posterunku policji. W tym czasie Sorge był jeszcze poza podejrzeniami. Zgubiła go nieostrożność. Zamiast spalić informację o wpadce Ozakiego, wyrzucił ją do kosza. List wpadł w ręce szpicla, który rutynowo śledził dziennikarza, podejrzewanego o współpracę z Abwehrą, i w ten sposób Kempeitai dostała do ręki koronny dowód, że Sorge to Ramsay. Szpieg został aresztowany 18 pażdziernika 1941 roku w mieszkaniu Hanako Ishii, japońskiej kochanki, którą poznał w jednym z tokijskich barów. Według jednej z relacji policjanci zastali go w łóżku – zamroczonego alkoholem – z tomem XVI-wiecznego japońskiego poety Ranrany.

Jednocześnie policja zwinęła Branko Vukelicia i Maksa Clausena. U tego drugiego znaleziono radiostację, książki szyfrów i depesze, których nie zdążył wysłać ani zniszczyć. Wpadka siatki Ramsaya wywołała potężny skandal. Ambasador Ott do końca bronił kochanka swojej żony, ale Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy zlecił przekopanie archiwów policyjnych sprzed 20 lat. Nazwisko Sorge pojawiło się w dokumentacji dotyczącej działalności komunistów w Niemczech, dlatego gestapo wysłało do Tokio obersturmbahnführera Josefa Meisingera. Miał on zatuszować fakt, że Sowieci dysponowali dobrze poinformowanym agentem w Tokio.

Pierwowzór agenta 007

Jednego z największych mistrzów szpiegostwa w dziejach stracono w więzieniu Sugamo o godz. 10.20, rano, 7 listopada 1944 roku, dokładnie w rocznicę wybuchu rewolucji październikowej. Chwilę wcześniej na tej samej szubienicy powieszono Hozumiego Ozaki. Japończycy byli pod wrażeniem osiągnięć agentów. – W całym moim życiu nie spotkałem postaci większego formatu – powiedział Mitsusada Yoshikawa, prokurator, który domagał się dla Sorgego kary śmierci. Rząd cesarski próbował bezskutecznie wymienić Sorgego i jego ludzi na japońskich żołnierzy, wziętych przez Rosjan do niewoli po przegranej bitwie pod Chałchyn-goł, w której tak ważną rolę odegrały meldunki Ramsaya. Trzy razy Japończycy zwracali się w tej sprawie do ambasady sowieckiej w Tokio, ale Stalin za nic nie chciał się przyznać, że posiadał agenta, który ostrzegł go przed atakiem III Rzeszy na ZSRR. Ambasada za każdym razem udzielała takiej samej odpowiedzi: – Człowiek o nazwisku Richard Sorge nie jest nam znany.

Z grupy Ramsaya tylko jej szef i Ozaki dostali karę śmierci. Branko Vukelić i Max Clausen skazani zostali na dożywocie, żona Maksa Anna na trzy lata ciężkich robót, a malarz portrecista Yotoku Miyagi z powodu tortur zmarł przed ogłoszeniem wyroku 2 sierpnia 1943 roku. W 1945 roku w więzieniu Abasiri na północy Hokkaido na zapalenie płuc zmarł Branko Vukelić. Uratowali się jedynie Clausenowie, których Amerykanie po zajęciu Japonii wypuścili z więzienia i odesłali do ZSRR, a stamtąd oboje trafili do NRD.

Rok wcześniej w więzieniu Sugamo odbyła się ekshumacja zbiorowego grobu. Wśród pochowanych tam skazańców Hanako Ishii rozpoznała ciało swojego kochanka. Sorge ciągle miał na sobie charakterystyczne buty motocyklowe i okulary w drucianych oprawkach.

Jego dokonania wzbudziły podziw także na Zachodzie, mimo że z nim walczył.

– Uważam go za najbardziej niesamowitego szpiega w historii – oświadczył Ian Fleming. Pisarz przyznał, że burzliwe życie sowieckiego szpiega, łamiącego serca kobiet, posłużyło za inspirację przy konstruowaniu postaci fikcyjnego agenta 007. Wygląda więc na to, że James Bond tak naprawdę pracował dla Józefa Stalina.