Co zdecydowali się zrobić Chilijczycy, by mieszkańcy budynków socjalnych polubili swoje domy?

Problem tego typu blokowisk przeanalizował chilijski architekt Alejandro Aravena. Zauważył, że są one położone najczęściej na peryferiach miast, nie mają dobrej komunikacji z centrum, przez co mieszkańcy wydają masę pieniędzy na dojazdy do pracy. Do tego wszystkie osiedla są zazwyczaj takie same i niewiele można zrobić, aby dało się z nimi identyfikować. Aravena zaproponował, by przekazywać najuboższym niewielkie budynki w stanie półsurowym, tak by mogli je sami wykończyć i ewentualnie rozbudować. Zyskają cel, będą musieli zarobić na materiały, być może namówią do pomocy rodziny i sąsiadów. Dodatkowo wartość takich stale rozbudowywanych nieruchomości będzie z czasem wzrastać, więc obok powstaną miejsca pracy. Pierwsze osiedle bliźniaczych domów powstało w Iquiqe w 2004 r. i na początku przypominało blanki średniowiecznego zamku. Mieszkańcy szybko wypełnili przestrzenie między „zębami”, dodali wykusze, balkony, powiększyli okna i pomalowali ściany na wybrane przez siebie kolory.