Dlaczego tak długo tkwimy w nieszczęśliwych związkach? Terapeuci znaleźli kilka “dobrych” powodów

Wygoda, godne pochwały poświęcenie, a może siła przyzwyczajenia? Sprawdź, co na temat pozostawania w niesatysfakcjonujących związkach sądzą terapeuci par i seksuolodzy.
Dlaczego tak długo tkwimy w nieszczęśliwych związkach? Terapeuci znaleźli kilka “dobrych” powodów

Przeważa znudzenie, irytacja i negatywne emocje. Albo nie ma już nic. I choć wszystkie znaki na niebie podpowiadają, że czas zakończyć ten rozdział, wciąż tkwisz w marazmie.Co cię trzyma? I jak zakończyć związek w sposób delikatny? Radzą specjaliści od terapii par.

 

Powód 1: Nie chcę zranić partnera

Wiele osób deklaruje, że przed rozstaniem powstrzymuje je wizja cierpienia partnera. – Im bardziej jesteśmy przekonani, że nasz partner nie poradzi sobie bez nas, tym mniej prawdopodobne, że zainicjujemy rozstanie – mówią specjaliści. Czy szlachetne? Zdaniem psychologów – zupełnie nie. – Jeśli tkwisz w relacji, ponieważ nie chcesz kogoś zranić, nie czyni cię to szlachetnym. To tak naprawdę bardzo samolubne. Podejmujesz decyzję niejako za swojego partnera, uznając, że bez ciebie nie będzie szczęśliwy –  tłumaczy seksuolog Kristen Lilla. Choć trudno to przechodzi przez gardło: bardzo często  pozostajemy w niesatysfakcjonujących związkach z litości.

 

Powód 2: Strach przed samotnością

W mojej praktyce terapeutycznej spotykam klientów, którzy tkwią w nieszczęśliwych związkach, ponieważ obawiają się, że nie znajdą innego partnera – mówi seksuolog Holly Richmond.  

 

Powód 3: Strach przed nieznanym

Z mojego doświadczenia wynika, że odejście utrudniają najczęściej lęki i niepewność – mówi terapeuta,  seksuolog Holly Richmond. Przed czym ten strach? Najczęściej przed nieznanym.  – Życie po rozstaniu może być mniej wygodne, ale ostatecznie szczęśliwsze i bardziej autentyczne. Osoby, które tkwią w nieudanych relacjach, tłumaczą sobie, że ich związki są „wystarczająco dobre “, ale prawie zawsze dochodzą do punktu, w którym „dość dobre” okazuje się „niewystarczające” i powoduje więcej szkód niż życie na własną rękę.

 

Powody 4, 5, 6…. Dzieci, finanse, wspólni przyjaciele…

Obawy, które powstrzymują przed rozstaniem, dotyczą często kwestii  dzieci, finansów, wspólnych przyjaciół, stylu życia czy oczekiwań społecznych. – Moi klienci twierdzą, że nie chcą pozbawić swoich dzieci obecności drugiego rodzica. Prawdę mówiąc, pozostawanie w nieszczęśliwym związku nie przynosi nikomu żadnych korzyści – twierdzi terapeuta Sari Cooper.

 

Zostać czy odejść?

– Jeśli próbujesz podjąć decyzję, czy pozostać w związku, czy odejść, wypisz uczciwie wszystkie za i przeciw. Zmusi cię to do bardziej logicznego podejścia i pozwoli odsunąć na bok silne emocje. Powinno ci to pomóc w zidentyfikowaniu problemów i motywów, których być może wcześniej nie dostrzegałeś – mówi Kristie Overstreet.

Jedno z najważniejszych pytań, jakie należy sobie zadać przed rozstaniem brzmi: czy zrobiłeś wszystko, co mogłeś na rzecz tej relacji, by działała poprawnie. Uczciwa odpowiedź na to pytanie pozwoli bez wyrzutów sumienia i poczucia winy zakończyć coś, co nie mogło działać poprawnie.

 

Możesz także spróbować zwizualizować sobie związek jako pudełko, które jest wystarczająco duże, abyście oboje z partnerem mogli wygodnie poruszać się w jego  przestrzeni, a każdy z was wspierał się nawzajem. – Niezdrowy związek jest jak zbyt małe pudełko, w którym nie ma miejsca na niezależność, a jednocześnie czujesz się zagubiony i przerażony bez drugiej osoby –  tłumaczy  terapeuta seksualny Tammy Nelson. – Być może nauczyłeś się, że prawdziwa miłość  to znalezienie  drugiej połówki. To mit i do tego bardzo szkodliwy. Tak naprawdę  opisuje sytuacje współzależności. Czas zrewidować swoje poglądy.

Zrywanie jest trudne

To niemal pewne, że nie ma takiego sposobu na rozstanie, w którym nie byłoby ryzyka zranienia kogoś. -Jak podkreśla seksuolog Deborah Fox, ważne by uczciwie powiedzieć partnerowi, dlaczego chcemy zakończyć związek. Nie musimy uwzględniać wszystkich powodów (odczytywanie listy wszystkich rzeczy, które irytują cię w partnerze raczej nie ma sensu). Małe tzw. “białe kłamstwa” mogą mieć uzasadnienie w krótkim związku, ale w relacji która trwała latami, nie mają prawa bytu – dodaje.

Nie możesz uchronić partnera przed cierpieniem, ale szczerość i szacunek mogą zmniejszyć ten ból. Jedyna rzecz, na jaką masz wpływ to twoje reakcje, sposób, w jaki traktujesz siebie i innych. Pamiętaj, że przede wszystkim jesteś odpowiedzialny za własne życie i jego jakość, a pozostawianie w niezdrowym związku w tym nie pomaga.

Rozstania rzadko bywają łatwe, ale poświęcenie czasu na świadome podjęcie decyzji, może ułatwić przejście tego procesu – zarówno tobie, jak i partnerowi.

To moja prośba o twoje wahanie
chwilę zadumy, godzinę rozterki
rozmowę z wróżką, spacer po pokoju
noc nieprzespaną zanim mnie odtrącisz

(R.Kapuściński)

 

Na podstawie: CNN

Więcej:związki