Historia teatru to historia ludzkości. 2 500 lat dziejów teatru w pigułce

Historia teatru europejskiego liczy sobie ok. 2,5 tysiąca lat – z tego powodu dość trudno ją opowiedzieć. Nie sposób natomiast zaprzeczyć, że w dziejach sztuki teatralnej odbijają się niczym w zwierciadle dzieje samej ludzkości.
Historia teatru to historia ludzkości. 2 500 lat dziejów teatru w pigułce

Jak powstał teatr?

Początek teatru w Europie związany jest ze starożytną Grecją oraz jej religijnymi obrzędami ku czci Dionizosa, boga winnej latorośli. Na jego cześć dwa razy do roku obchodzono święta nazywane Dionizjami: Wielkimi (w miastach) oraz Małymi (na wsiach). Odprawiane w ich trakcie modły miały charakter pieśni, tzw. dytyrambów. To właśnie one dały początek zarówno tragedii, jak i komedii. 

W swojej pierwotnej wersji przedstawienia teatralne odbywały się na wolnym powietrzu, w miejscach mogących pomieścić wszystkich chętnych widzów. Najczęściej były to zbocza gór, posiadające dodatkową zaletę w postaci świetnej akustyki. Później Grecy zaczęli wznosić tam pierwsze amfiteatry. 

Widowisko teatralne ograniczało się początkowo do dialogu między przewodnikiem chóru – koryfeuszem – a chórem. Z czasem doszło do wyodrębnienia pierwszego aktora, którego wprowadził Tespis. Drugi aktor pojawił się na scenie za sprawą Ajschylosa, trzeci zaś – z inicjatywy Sofoklesa. 

Starożytni Grecy cenili tragedię zdecydowanie wyżej niż komedię, uważając ją za nośnik wartości najważniejszych: religii, patriotyzmu, a także demokracji. Nie zapominajmy bowiem, że rozkwit teatru greckiego miał miejsce w V w. p.n.e., czyli w szczytowym momencie rozwoju ateńskich rządów demokratycznych. 

Taki stan rzeczy wpływał w zasadniczy sposób na tematykę poszczególnych sztuk. Trzej najwięksi tragicy greccy, tj. Ajschylos, Sofokles i Eurypides, nie stronili w swych utworach od tematów militarnych czy politycznych. Ich teksty przesycone są również mitologią, choć akurat wątki religijne najbliższe były najstarszemu spośród wielkiej trójcy: Ajschylosowi. 

 

Teatr grecki

Teatr grecki opierał się na kilku kluczowych wyznacznikach, respektowanych przez wszystkich czołowych autorów. Chodziło tu zwłaszcza o stosowanie zasady trzech jedności: czasu, miejsca i akcji.

Najkrócej mówiąc, zasada ta głosiła, że ukazywane w danym utworze wydarzenia muszą rozegrać się w ciągu jednej doby, w tym samym miejscu, bez wątków pobocznych. Jeżeli zachodziła potrzeba wspomnienia o wypadkach wcześniejszych, autor czynił to za sprawą monologizowanej relacji którejś z postaci. 

Inna sztandarowa zasada greckiego teatru to tzw. zasada decorum, wymagająca od twórcy mówienia o poważnych kwestiach odpowiednio poważnym językiem. Temu samemu celowi służyć mogły również buty na koturnie, w jakich występowali aktorzy. Obowiązkowo nosili oni również na twarzach maski, wyobrażające emocje: radość, cierpienie, strach.

Siła i rozmach teatru greckiego czynią go do dzisiaj punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń twórców. Aby się o tym przekonać, wystarczy obejrzeć którąś że współczesnych inscenizacji Ajschylosowej Orestei – jedynej zachowanej do naszych czasów trylogii tragicznej, w dalszym ciągu zachwycającej widzą swoją głębią. 

 

Jak rozwijał się teatr?

Spuścizna teatru greckiego okazała się nad wyraz inspirująca dla Rzymian, którzy zaadaptowali wiele rozwiązań swych poprzedników na własne potrzeby. W starożytnym Rzymie przyjęła się jednak dla odmiany przede wszystkim komedia; słynęli z niej autorzy tacy jak Plaut i Terencjusz. 

W średniowieczu pokazy teatralne podporządkowane były niemal wyłącznie tematyce religijnej, co pociągało za sobą rozwój określonych gatunków: dramatu liturgicznego czy misterium. Poszczególne utwory opowiadały rozmaite epizody z życia Świętej Rodziny albo najznamienitszych postaci kojarzonych z chrześcijaństwem. Teksty świeckie obracały się natomiast głównie wokół zagadnień moralnych, np. dobrej śmierci. 

Sztuki szekspirowskie

Przełom w rozwoju teatru nastąpił w wieku XVI, wraz z panowaniem królowej Elżbiety I Tudor w Anglii. Okres jej rządów zbiegł się w czasie z działalnością ludzi pióra takich jak Thomas Kyd czy przede wszystkim William Shakespeare – dramaturg uważany przez wielu za największego twórcę literackiego wszystkich epok. 

Na czym polegało nowatorstwo sztuk szekspirowskich? Całkowicie zrywały one z zasadą trzech jedności, dopuszczały sceny zbiorowe, nie respektowały stylu decorum. Jeśli historia teatru antycznego uczy nas, że los bohatera zależy od bezwzględnego fatum, dzieła Shakespeare’a okazują się w tym względzie znacznie bardziej liberalne: kluczowa postać zawsze może samodzielnie kreować swoją przyszłość. Nie oznacza to, iż potrafi dokonywać wyborów trafnych. Przykłady Makbeta albo Hamleta wydają się tu bardzo wymowne.

Dramat klasycystyczny

Zupełnie odmienne założenia estetyczne przyjął dramat klasycystyczny, powstały we Francji w pierwszej połowie XVII wieku. Opierał się ściśle o zasady poetyki normatywnej, sformułowanej przez Nicolasa Boileau (1685). W tym ujęciu teatr stawał się rozrywką na wskroś elitarną, najpełniej wyrażającą idee monarchii absolutnej rządzonej przez Ludwika XIV – słynnego Króla Słońce.

Do najlepszych autorów klasycystycznej tragedii zalicza się Pierre’a Corneille’a i Jeana Racine’a. Z kolei klasycystyczna komedia nie mogłaby istnieć bez Moliera, którego Skąpiec czy Chory z urojenia do dzisiaj bawią widzów na scenach całego świata.     

Francuski teatr klasycystyczny odegrał bardzo istotną rolę w rozwoju polskiej myśli epoki oświecenia. To właśnie wiek osiemnasty znamionuje bujny rozkwit naszej sceny teatralnej (choć teksty sceniczne pisywano oczywiście już wcześniej, o czym dobitnie świadczy chociażby Odprawa posłów greckich Jana Kochanowskiego). Na niwie teatralnej pracowali autorzy tacy jak Franciszek Bohomolec, Stanisław Trembecki oraz Ignacy Krasicki, którzy poprzez lekką formę komediową dążyli do unowocześnienia obyczajów polskiego społeczeństwa. 

Kolejne nurty teatralne

Wiek XIX przyniósł istną eksplozję teatralnych nurtów i konwencji. Jego pierwsza połowa to czas dramatu romantycznego (w Polsce doprowadzonego do perfekcji przez Mickiewicza, na Zachodzie zaś – przez lorda Byrona). Koniec stulecia oznaczał z kolei rozwój symbolizmu, ekspresjonizmu i naturalizmu. Cała kulturalna Europa żyła wówczas sztukami Augusta Strindberga, Henrika Ibsena czy Maurice’a Maeterlincka; wywarli oni również przemożny wpływ na kolejne pokolenia twórców.

Jednym z najciekawszych nurtów teatralnych XX wieku był niewątpliwie teatr absurdu, kojarzony głównie z nazwiskami Samuela Becketta, Eugene’a Ionesco oraz Sławomira Mrożka czy Tadeusza Różewicza. Nowatorski język twórców starał się oddać naturę powojennej rzeczywistości, a groteska i czarny humor znakomicie odzwierciedlały kondycję człowieka w epoce zagrożeń totalitarnych. Warto też zauważyć, że zdobycze teatru absurdu do dzisiaj wykorzystywane są przez młodych adeptów światowego teatru. 

 

Co zapewnia ludziom teatr?

Historia teatru pokazuje, jak wiele idei zdołało zadomowić się na jego deskach na przestrzeni dwudziestu pięciu stuleci. Rodzi się zatem pytanie: które walory świątyni Melpomeny przesądzają o jej popularności wśród kolejnych generacji odbiorców?

Widzowie tragedii greckiej doświadczali katharsis, czyli oczyszczenia wynikającego ze współczucia dla głównego bohatera. Polski dramat romantyczny stał się wyrazem dążeń narodowowyzwoleńczych oraz świadectwem heroizmu w walce z zaborcami. Z kolei połączenie absurdu i groteski, charakterystyczne dla teatru XX-wiecznego, usiłowało przynajmniej częściowo okiełznać grozę II wojny światowej i Holocaustu.   

Nie zapominajmy również o tym, że we wszystkich epokach powstawały także sztuki lekkie i przyjemne w odbiorze. Teatr w takim wydaniu dostarcza dobrej rozrywki zarówno dorosłym, jak i dzieciom. 

Ciekawostki z historii teatru

Badacze literatury od dziesięcioleci toczą zażarte spory o to, czy William Shakespeare rzeczywiście stworzył przypisywane mu dramaty. Istnieją pewne poszlaki sugerujące, że autorem owych genialnych tekstów mógłby być inny dramaturg – na przykład Christopher Marlowe, żyjący i działający w tym samym czasie co Shakespeare.

Jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na literackiej mapie Paryża był teatr Grand Guignol, działający w pierwszej połowie XX wieku. Specjalizował się w wystawianiu naturalistycznych horrorów ociekających krwią. Jego nazwa do dzisiaj funkcjonuje jako synonim amoralnej rozrywki. Sam teatr zaś stał się niedawno bohaterem produkcji Netflixa The Most Assassinated Woman in the World.