Leczy złamane serca, odchudza relaksuje. Naczelny hipnotyzer USA

Paul McKenna obiecuje milionom ludzi na świecie, że potrafi zmienić ich życie na lepsze. Miliony mu wierzą.
Leczy złamane serca, odchudza relaksuje. Naczelny hipnotyzer USA

Na pogrążonej w mroku widowni siedzą same kobiety. Wszystkie z widoczną nadwagą. Kamera powoli przesuwa się nad ich głowami w kierunku jasno oświetlonej niebieskim światłem sceny. Pełen ekscytacji głos zza kadru ogłasza tonem przypominającym podnieconych sprawozdawców sportowych zapowiadających wejście na ring mistrza boksu: „Panie i panowie! Przed wami… Paul McKenna!”. Oklaski. Kim jest ten niewysoki, lekko łysiejący brunet w taliowanym garniturze, który właśnie wbiegł na scenę? Amerykanom i Brytyjczykom nie trzeba go przedstawiać.

Agent-hipnotyzer

Brytyjczycy zazdroszczą mu pieniędzy

„Zmień swoje życie w 7 dni”, „Grunt to pewność siebie”, „Śpij dobrze”, „Rzuć palenie i nie tyj”, „Możesz schudnąć”, „Jak zdobyć pieniądze, mądrość i wolność”, „Jak uleczyć złamane serce” – dzięki poradnikom i programom telewizyjnym McKenna stał się multimilionerem. Tylko w 2008 r. podpisał w Stanach Zjednoczonych umowę na występy w telewizji wartą 15 mln funtów. Dzieli życie między Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, gdzie ostatnio przebywa coraz częściej. Dlaczego?

McKenna kilka lat temu skarżył się, że Brytyjczycy zazdroszczą innym pieniędzy (co zresztą – jego zdaniem – uniemożliwia zazdrośnikom bogacenie się). Być może Amerykanie patrzą przychylniej na oznaki luksusu, które tak lubi: zegarki warte fortunę (Rolex Daytona, Cartier Panthet i Jaeger LeCoultre), samochody (Bentley Arnage, Ferrari 575, Range Rover Sport i Jeep wagon), no i garnitury od Armaniego oraz Brioniego. Takie same, jakie uwielbia Bond.

Podobnie jak agent jej Królewskiej Mości McKenna podejmuje się zadań specjalnych. Jest najpopularniejszym na świecie hipnotyzerem i brytyjskim guru mówców motywacyjnych. Trafia do milionów ludzi dzięki telewizyjnym show, seminariom organizowanym na całym świecie i bestsellerowym poradnikom samodoskonalenia (tylko w Wielkiej Brytanii ponad milion sprzedanych egzemlarzy). Do niego z kolei na indywidualne sesje trafiają podziwiane przez tłumy gwiazdy, m.in. Sarah, księżna Yorku, modelka Sophie Dahl, muzycy David Bowie, George Michael czy Robbie Williams. Dzięki hipnozie McKenna leczy z fobii – od arachnofobii przez strach przed lataniem po chorobliwy lęk przed nadmierną prędkością i pukaniem do drzwi – i z dziwnych schorzeń typu trychotilomania (objawia się nieposkromioną chęcią do ciągłego wyrywania sobie włosów).

Z hipnozą zetknął się, gdy w latach 80. przeprowadzał radiowy wywiad z hipnotyzerem. Swoje umiejętności wypróbował wkrótce potem, pomagając sąsiadowi w przygotowaniu do ważnego egzaminu z biologii (sąsiad zdał na szóstkę). W 1987 r. zorganizował kameralny pokaz hipnozy w pubie w Cambridge, rok później był już w stanie zapełnić widownię londyńskiego teatru. Na początku lat 90. McKenna rzucił pracę radiowego didżeja i zajął się na poważnie hipnozą, którą uważa za świetne narzędzie terapeutyczne. Czy to prawda? Czy hipnoza jest metodą godną zaufania?

 

Nie tylko relaks

Jak schudnąć dzięki hipnozie

W filmie „Klątwa skorpiona” Woody’ego Allena oszust zdobywa władzę nad bohaterem dzięki hipnozie i zmusza go, by okradał domy. Mimowolny przestępca nie pamięta włamań, bo hipnotyzer „wymazuje” mu pamięć. Badacze zajmujący się hipnozą krzywią się, widząc takie sceny. „To wygląda inaczej. Osoba zahipnotyzowana jest aktywna i współpracuje z terapeutą, który tylko sugeruje pewne kierunki” – wyjaśnia Steven Lynn, psycholog z Binghamton University.

Równie złą reklamę robią hipnozie sceniczne pokazy hochsztaplerów. W efekcie jest to metoda niedoceniana przez naukowców, niewiele toczy się też rzetelnych badań nad mechanizmem jej działania i wpływem na człowieka.

Podatność na hipnozę jest cechą osobniczą. Wykazuje ją ok. 70 proc. populacji, a 10 proc. wyjątkowo łatwo poddaje się sugestiom (nie tylko hipnotyzerów). Prawdopodobnie u tych ludzi jedna półkula mózgu jest aktywniejsza niż druga. Podatne na hipnozę są dzieci i osoby poddane działaniu gazu rozweselającego, czyli podtlenku azotu. Nie ulega wątpliwości, że hipnoza to coś więcej niż technika relaksacyjna. Zwiększa koncentrację, ale osłabia zdolność krytycznej oceny sytuacji. Zalecana przez część lekarzy autohipnoza pozwala na zablokowanie odczuwania bólu i zrelaksowanie się. „Znane są przypadki osób ciężko poparzonych, które wariowały z bólu nawet po podaniu morfiny, ale uspokajały się pod wpływem hipnozy” – mówi David Oakley, professor emeritus na University College London.

Paul McKenna stosuje techniki hipnotyczne na szkoleniach, pracując m.in. z ludźmi, którzy chcą zwiększyć swoją motywację do pracy lub pewność siebie. Po co to robi? „Hipnoza pozwala wyciszyć świadomość i dotrzeć do nieświadomości” – tłumaczy trener coachów w Instytucie NLP Coaching Adam Dębowski, który w 2007 r. uczestniczył w seminarium McKenny w Londynie. „A nieświadomy umysł odpowiada za 95 proc. przyczyn takich problemów jak obniżone poczucie własnej wartości. Wynikają one np. z negatywnych emocji czy ograniczających przekonań”.

Ostatecznych dowodów na to, że hipnoza zmienia funkcjonowanie człowieka, dostarczyło skanowanie mózgu. Uczeni wykorzystali funkcjonalny rezonans magnetyczny do monitorowania aktywności kory mózgowej u zahipnotyzowanych. Osoby, którym zasugerowano, że nie mogą ruszyć ręką, miały zwiększoną aktywność kory czołowo-oczodołowej w prawej półkuli. Ten ośrodek odpowiada m.in. za zahamowanie emocjonalne, czyli powstrzymywanie się od działań pod wpływem np. wstydu. Z kolei u osób poddawanych terapii hipnotycznej w celu łagodzenia bólu bardziej aktywne stają się dwa obszary: przedni zakręt obręczy, odpowiedzialny m.in. za wykrywanie błędów oraz instynktowną, emocjonalną ocenę zdarzeń, i lewa kora przedczołowa, która ulega pobudzeniu przy stosowaniu placebo. Nie jest jednak pewne, czy istnieje uniwersalny wzorzec aktywności mózgu, występujący u wszystkich zahipnotyzowanych. Badacze mówią o niższym poziomie „gonitwy myśli”, ale może to być efekt relaksującego działania hipnozy.

Telewizyjne show „The Hypnotic World of Paul McKenna” przyciągało przed ekrany 12 mln osób. McKenna organizował też pokazy na żywo. Podczas jednego z nich na scenie pojawił się mężczyzna, który pod wpływem hipnozy tańczył jak baletnica, wywołując wesołość publiczności. Wkrótce potem jego rodzina ogłosiła, że po tym zdarzeniu mężczyzna zaczął się dziwnie zachowywać. Psychiatrzy zdiagnozowali schizofrenię, a McKenna został oskarżony o sprowokowanie choroby. Cztery lata zajęło mu oczyszczenie się z zarzutów.

 

Narzędzia wpływu

Oferta dla ludzi, którzy są na początku drogi

Paul McKenna uczy, jak odmienić swoje życie: schudnąć, rzucić palenie, zdobyć pewność siebie i majątek. Uważa, że wszystko jest sprawą nawyków. Do jego książek dołączane są płyty z treningiem programowania umysłu, dzięki którym możemy – jak zapewnia McKenna – wpłynąć na swoją podświadomość, rozwijając pewność siebie i siłę woli. „Nie musisz w to wierzyć! Po prostu spróbuj!” – zachęca autor. McKenna jest trenerem NLP, neurolingwistycznego programowania, którego uczył się od Richarda Bandlera, jednego z twórców tej metody.

W latach 70. XX wieku matematyk Bandler i językoznawca John Grinder z University of Califoria w Santa Cruz postanowili sprawdzić, co jest sekretem skuteczności terapeutycznych sław, reprezentujących różne szkoły psychologiczne: Fredericka Perlsa, Virginii Satir i Miltona Eriksona. Analizując ich sesje, doszli do wniosku, że chodzi o to, jak komunikują się z pacjentami, wytwarzając u nich pozytywne nastawienie do zmian. Bandler i Grinder zestawili i opisali werbalne i niewerbalne sposoby wpływania na ludzi i ich zachowanie. Tak – w ogromnym skrócie – narodziło sie NLP. Metoda do dziś budzi kontrowersje wśród naukowców i terapeutów. Czarny PR zapewniają jej przede wszystkim fanatyczni zwolennicy traktujący ją jako panaceum, cudowny i błyskawiczny sposób rozwiązywania wszelkich problemów, od zawodowych po miłosne. Trudno się dziwić, że krytycy uważają NLP za sposób manipulowania ludźmi, który przynosi korzyści tylko stosującym go. Ale czy z tego punktu widzenia i zasady savoir-vivre nie są manipulacją? – replikują zwolennicy. Podkreślają także, że NLP to jedynie narzędzie, które samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe – wszystko zależy od tego, kto je stosuje.

Czy książki i szkolenia McKenny są bezpieczne? Zdaniem Adama Dębowskiego, McKenna kieruje swoją ofertę do ludzi, którzy są na początku drogi rozwoju osobistego, i im można go polecić. „On pisze mądrze, choć niczego nie komplikuje, nie tłumaczy złożonych mechanizmów psychologicznych” – uważa Dębowski. „McKenna daje praktyczne i proste wskazówki. Niektórzy uważają, że zbyt proste”.

 

Jak osiągać więcej, robiąc mniej

1. Przeanalizuj każdą z najważniejszych sfer swojego życia pod kątem zasady 80/20.  Zadaj sobie następujące pytania:
Które 20 proc. moich klientów i działań przynosi 80 proc. zysków?
Które 20 proc. moich klientów i działań przysparza mi 80 proc. problemów?
Które 20 proc. moich działań i dziedzin mojego życia daje mi 80 proc. szczęścia?

2. Opierając się na wynikach, które właśnie uzyskałeś, zdecyduj, czym powinieneś zajmować się mniej, a czym intensywniej.

3. Wymień jedną, dwie albo trzy czynności, w jakie się angażujesz, a które przynoszą rezultaty nieproporcjonalne do ilości czasu i energii, które w nie inwestujesz.

4. Gdyby pozostał ci zaledwie miesiąc życia, jak spędziłbyś ten czas? Jak wiele z tych działań mógłbyś zrealizować w tym tygodniu?

5. Zadaj sobie pytanie Steve’a Jobsa: Gdyby dzisiaj był ostatni dzień mojego życia, czy chciałbym robić to, co mam robić? Z im większym przekonaniem jesteś w stanie odpowiedzieć na to pytanie twierdząco, tym bogatsze stanie się twoje życie.

Ćwiczenie z książki Paula McKenny Jak zdobyć pieniądze, mądrość i wolność

Jak się odkochać

Po rozstaniu cierpimy między innymi dlatego, że nadal jesteśmy zakochani w partnerze z naszych wspomnień. To boli, ponieważ część nas nadal jest do niego przywiązana. Sprawdź, jak pomóc sobie w uwolnieniu się od tych bolesnych uczuć.

1. Przypomnij sobie pięć sytuacji, w których czułeś wielką miłość do tej drugiej osoby, a następnie zapisz je, aby z łatwością móc je ponownie przywołać.

2. Po raz kolejny zacznij przypominać sobie pierwszą sytuację, następnie wyjdź z niej i odsuń ten obraz od siebie tak, by widzieć w nim siebie. Odsuwaj ten obraz, aż stanie się mały, a intensywne emocje osłabną.

3. Pozbawiaj ten obraz koloru, niech stanie się czarno-biały, po czym przezroczysty. Kiedy ponownie przyjrzysz się sytuacji, odniesiesz wrażenie, że przydarza się ona komuś innemu, a intensywne emocje jeszcze bardziej osłabną. Przekształcając te zmienne, na nowo kodujesz swoją pamięć.

4. Kiedy skończysz kodować na nowo pierwsze wspomnienie, zrób to samo z drugim.

5. Kontynuuj, aż zastosujesz tę procedurę do wszystkich pięciu sytuacji.

6. Następnie przypomnij sobie szczegółowo pięć negatywnych sytuacji związanych z tą osobą, w których była dla ciebie zdecydowanie odpychająca. Pomyśl o chwilach, kiedy naprawdę cię zraniła, zdenerwowała albo obraziła. Zapisz je, aby z łatwością ponownie je przywołać w pamięci.

7. Teraz spośród tych pięciu wspomnień wybierz to najbardziej niemiłe i wróć do niego. Dokładnie je sobie przypomnij od początku do końca. Zanurz się w nie, tak byś znowu widział to, co wtedy widziałeś, słyszał to, co wtedy słyszałeś, i ponownie czuł to samo.

8. Teraz zwiększ intensywność kolorów i przejrzystość obrazu. Niech wspomnienie będzie tak żywe i wyraźne jak tylko możliwe. J jeszcze silniej poczuj swoje emocje.

9. Zrób to samo z pozostałymi czterema wspomnieniami, w których ta druga osoba była dla ciebie odpychająca. Zanurz się w nie, tak byś ponownie widział to, co wtedy widziałeś, słyszał to, co wtedy słyszałeś, i czuł ponownie to samo. Kontynuuj, aż sama myśl o nich stanie się odpychająca.

Nie spiesz się przy wykonywaniu tego ćwiczenia. Powtarzaj je starannie, krok po kroku. U niektórych osób samopoczucie poprawia się już po pierwszym razie. Inni wolą ćwiczyć codziennie. Aby efekt był trwały, wykonuj je codziennie przez dwa tygodnie. Każde powtórzenie wzmocni ścieżki neuronowe, które tworzysz, i za każdym razem będzie ci szło szybciej i łatwiej, aż uczucie stanie się automatyczne.

Ćwiczenie z książki Paula McKenny i Hugh Willbourna Jak uleczyć złamane serce.

ŚCIEŻKI ROZWOJU

  • www.paulmckenna.com – ze strony McKenny można pobrać m.in. nagranie indywidualnej sesji terapeutycznej (odpłatnie).
  • Paul McKenna, „Śpij dobrze”, Wydawnictwo G+J, Warszawa 2010 – najnowszy poradnik McKenny wydany w Polsce.