Koniec kosmicznej wycieczki

Richard Garriott za 30 milionów dolarów spędził dziesięć dni w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i właśnie stamtąd wrócił.

Kosmiczny turysta Richard Garriott jest już na Ziemi. Statek Sojuz TMA-12 wylądował zgodnie z planem w przewidzianej wcześniej lokalizacji na stepach Kazachstanu. Na pokładzie byli Amerykanin Richard Garriott i dwaj członkowie załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – Siergiej Wołkow i Oleg Kononienko. Obaj Rosjanie spędzili na orbicie 199 dni, z czego 197 na stacji. Z kolei Garriott był na stacji tylko 10 dni. Ale za to został pierwszym amerykańskim kosmonautą w drugim pokoleniu. Wołkow, którego spotkał na stacji, także ma ojca, który latał w kosmos. Sojuz z ludźmi na pokładzie przyziemił późnym wieczorem bez żadnych kłopotów. Podczas poprzednich lądowań Sojuzów pojawiły się kłopoty – zamiast trafić w zaplanowany rejon dwa Sojuzy weszły w atmosferę w stanie tzw. lądowania balistycznego i wylądowały wiele kilometrów od celu. Na stacji zostali członkowie ekspedycji 18. – Amerykanie E. Michael Fincke i Greg Chamitoff oraz Rosjanin Jurij Lonczakow. Ich głównym zadaniem będzie przygotowanie stacji dla nowej, rozszerzonej załogi, która będzie odtąd stale liczyć sześć osób począwszy od wiosny 2009 roku. h.k.