Koronawirus to pierwszy poważny test AI i systemów do masowej inwigilacji

Chiny używają robotów, dronów, kodów QR i systemu rozpoznawania twarzy do walki z koronawirusem.

Władze nakazały obywatelom instalowanie na telefonach aplikacji, która decydować ma, czy osoba powinna zostać poddana kwarantannie, czy można ją wpuścić do metra, centrów handlowych i innych miejsc użyteczności publicznej.

Ludzie mają skanować kody QR by otrzymać odpowiednio zieloną, żółtą lub czerwoną “metkę”. Zielona przysługuje osobom zdrowym, które mają prawo przemieszczać się po mieście. Żółta oznacza 7-dniową kwarantannę, czerwona 14-dniową. Aplikacja jest w stanie sprawdzić, czy dana osoba pozostawała w bliskim kontakcie z już zainfekowanymi.

 

Dezynfekcja i diagnostyka

Władze posługują się dronami do spryskiwania środkami antybakteryjnymi obszarów z najwyższą liczbą zakażeń. Podobnie chętnie korzysta się pojazdów do dezynfekcji sterowanych z pomocą ”sztucznej inteligencji”. AI służyła też pomocą na wczesnym etapie infekcji.

Firmy zajmujące się przeczesywaniem baz z danymi na temat zdrowia publicznego, Metabiota i BlueDot obserwowały rozprzestrzenianie się patogenu od samego początku. Swoich klientów przed nadchodzącym niebezpieczeństwem ostrzegły na kilka dni przed komunikatem Światowej Organizacji Zdrowia. Te same algorytmy śledzą dziś media społecznościowe w poszukiwaniu dalszych oznak roznoszenia się wirusa.

AI pomaga też w diagnostyce i badaniach nad lekami. W chińskich szpitalach wykorzystano oprogramowanie komputerowe do szybkiej i skutecznej analizy prześwietleń płuc pacjentów podejrzewanych o bycie zainfekowanymi. 

Algorytmy przyśpieszają też pracę nad szczepionką, m.in. pomagając w czytaniu zapisu genetycznego wirusa, szukając w bazach istniejących leków potencjalnie pomocnych środków albo wymyślając zupełnie nowe molekuły zdolne pomóc w leczeniu wywołanego COVID-19 zapalenia płuc.

 

Kontrola ludności

By ustrzec się roznoszenia patogenu w miastach, do latających nad głowami ludzi maszyn z kamerami montuje się głośniki z których operator może głośno pouczać przechodniów łamiących obowiązek noszenia masek. 

Obywatele mają obowiązek, widząc drona z doczepionym kodem QR, zeskanować obraz telefonem i przy pomocy aplikacji wprowadzić swoje aktualne dane o samopoczuciu. W ten sposób kontroluje się ruch ludzi w miastach.

Służby medyczne posługują się robotami w celu dostarczania przesyłek ludziom pozostającym w przymusowej izolacji. Niektóre firmy posługują się także dronami do transportu próbek pobranych od podejrzewanych o infekcję. Robot się nie zarazi, więc po co ryzykować.

Odciąża się personel i zmniejsza ryzyko infekcji tej ważnej grupy zawodowej. Nie zawsze jest to sprzęt miejscowej produkcji, bo do Chin swoje roboty do czyszczenia pomieszczeń szpitalnych dostarczyła m.in. duńska firma UVD Robots. Krążące po ulicach autonomiczne maszyny mogą prowadzić – przy pomocy kamer termicznych – proste badania diagnostyczne na pieszych. 

 

Big Data, AI i masowa inwigilacja

Chińskie władze ponoć dysponują i aktywnie stosują nowatorskie rozwiązania z dziedziny masowej inwigilacji. Chodzi m.in. o dość podobne systemy firm SenseTime, Sunell, Remark Holdings i Baidu do rozpoznawania twarzy zdolne odczytać tożsamość osoby nawet w sytuacji, gdy ma ona na sobie np. maskę ochronną. Aktualnie nosi ją poza domem większość mieszkańców Chin. 

Ponoć te same systemy po wyposażeniu w odpowiednie czujniki są w stanie mierzyć temperaturę wszystkich osób w tłumie, wyłapując te potencjalnie zainfekowane. Takie latające pojazdy dostarczyła m.in. firma Shenzen MicroMultiCopter.

W ten sposób lekarze dysponujący jedynie kamerą na ulicy będą w stanie wykryć chorego, poznać jego imię i nazwisko i określić czas i miejsce położenia. Algorytmy rozpoznawania ludzi uczyły się chińskich twarzy na bazach zdjęć 6 mln obywateli bez masek i na mniejszych bazach fotografii ludzi w maskach. Ponoć opracowywanie tych systemów zaczęło się już w styczniu. 

 

 

Obawy

Przy obecnej wydajności obliczeniowej możliwe jest rozpoznanie w ciągu 1 sekundy do 30 osób jednocześnie stojących obok siebie. Gdy te osoby mają częściowo zasłonięte maskami twarze, skuteczność algorytmu wynosi 95 proc. 

Otrzymane informacje inne służby, np. policja, mogą szybko zestawić z własnymi bazami danych o obywatelach. Mogą w ten sposób zidentyfikować i dotrzeć do tych, którzy nie stosują się do poleceń władzy. W ten sposób nowoczesna technologia pomaga powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. 

Pytanie pozostaje, czy gdy już Chiny uporają się z SARS-CoV-2, zostanie tam miejsce na wolność osobistą obywateli, czy też ten złożony system inwigilacji pozostanie aktywny bez przerwy. 

Opisywane tu urządzenia stosowane są naturalnie w Państwie Środka, ale technologia jak wirus, bardzo łatwo rozprzestrzenia się po świecie, np. japońska firma Panasonic swoją wersję systemu rozpoznawania ”zamaskowanych” twarzy sprzedaje już w USA.