Badania z wykorzystaniem marihuany w terapii nowotworowej prowadzono wcześniej na myszach z guzami mózgu. Teraz naukowcy obserwowali wpływ THC na komórki ludzkiego raka piersi, które wszczepiono myszom.
Okazało się, że ekspozycja na działanie THC powodowała, że guzy stopniowo się zmniejszały aż w końcu obumierały. Naukowcom udało się także zidentyfikować receptory, które odpowiadają na działanie marihuany.
– Identyfikacja tych receptorów pozwoli w przyszłości doskonalić terapie nowotworowe – mówi Peter McCormick z University of East Anglia’s School of Pharmacy, jeden z autorów badania, które opublikowano w magazynie “Journal of Biological Chemistry”.
Autorzy jednak podkreślają, że wyniki badań nie oznaczają, że pacjenci z nowotworami powinni teraz zacząć palić “trawkę”. – W naszych badaniach posłużyliśmy się konkretnymi składnikami w wyważonych proporcjach – podkreśla McCormick i dodaje: Pacjenci nie powinni palić marihuany na własną rękę, ale mam nadzieję, że wkrótce na rynku pojawi się bezpieczny lek oparty o tę substancję.
CZYTAJ WIĘCEJ: