Jeleń, węgorz… Gwiazdy miały naprawdę dziwnych pupili [TOP 10]

Każdy czasem potrzebuje czworonożnego przyjaciela. Nie wszyscy jednak wybierają koty, psy lub świnki morskie.
Jeleń, węgorz… Gwiazdy miały naprawdę dziwnych pupili [TOP 10]

10. Audrey Hepburn – jeleń

W przygodowym filmie „Zielone Domostwa” z 1959 roku popularna wówczas gwiazda filmowa miała niezwykłego partnera – małego jelonka. Obecny na planie trener zwierząt zasugerował, żeby wzięła małego Pippina, lub zdrobniale Ipa, na kilka dni do domu, by przyzwyczaić go do siebie. Skończyło się to tym, że nie można było jej od pupila oderwać. Gwiazda chodziła razem z jelonkiem na zakupy i imprezy i przytulała go, o co bardzo zazdrosne było inne zwierzę aktorki – pies rasy yorkshire terrier o imieniu Mr Famous.

Fot. Getty Images

9. Gérard De Nerval – homar

„To spokojne, poważne stworzenia. Znają tajemnice morza, nie szczekają i nie upajają się swoją prywatnością jak psy”— tak napisał XIX-wieczny francuski poeta Gérard de Nerval o swoim ulubionym zwierzęciu. Któregoś razu wyrwał jednego homara z siatki i oszczędził mu losu dania obiadowego. Wyprowadzał go podobno w modnej dzielnicy Paryża Palais-Royal na wstążeczce z niebieskiego jedwabiu.

8. Lord Byron – niedźwiedź

Kiedy Byron przybył na Uniwersytet w Cambridge i dowiedział się, że w jego college’u Trinity zakazano studentom trzymania psów w pokojach, był wielce rozczarowany, ale postanowił znaleźć alternatywę. Romantyczny poeta wiedząc doskonale, że przepisy nie zabraniają tego wprost, przyprowadził oswojonego niedźwiedzia. „Mam nowego przyjaciela, najlepszego na świecie” — pisał w 1807 roku. Niedźwiedź przebywał w jego kwaterze i spacerował z nim po terenach szkoły; Byron żartował, że są właściwie kolegami.

Fot. Getty Images

7. Andrew Jackson – papuga

Prezydenci USA posiadali kilka niezwykłych zwierząt domowych — przez Biały Dom przetoczyło się prawdziwe zoo — składające się między innymi z aligatora, hieny i kangura. Andrew Jackson wniósł swój wkład w ten zwierzyniec w postaci afrykańskiej szarej papugi o imieniu Poll. Na pierwszy rzut oka nie było w niej nic ciekawego. Ptak jednak nauczył się różnych przekleństw. które artykułował głośno skrzecząc. Po śmierci Jacksona w 1845 roku, Poll’owi pozwolono wziąć udział w prezydenckim pogrzebie, jednak musiał zostać wyproszony, gdy nagle wypluł z siebie wiązankę przekleństw. Żałobnicy twierdzili, że prowadzący ceremonię ks. William Norment był zszokowany „brakiem szacunku” papugi.

6. Beatrix Potter – króliki, myszy, żaby

Wiele z postaci słynnej brytyjskiej ilustratorki i autorki książek dla dzieci Beatrix Potter było zainspirowanych jej własnymi zwierzętami. Zaczęła rysować zwierzęta jako dziewczynka. Była zafascynowana naukami przyrodniczymi, starała się o anatomiczną dokładność zwierząt — niezależnie od niebieskich kurteczek fartuchów i kamizelek, w które na ilustracjach je ubierała. Aby mieć pewność, że jej bohaterowie mają odpowiednie kształty mięśni, przeprowadzała sekcje na prawdziwych zwierzętach.

Książki Beatrix Potter – Fot. Getty Images

5. Lucjusz Licyniusz Krassus – węgorz

Węgorze były dość popularne wśród rzymskiej elity, zarówno jako przysmak, jak i jako zwierzęta domowe, jednak prawdopodobnie nikt nie kochał ich bardziej niż ten konsul, żyjący w pierwszym wieku p.n.e. Ryba wiodła o wiele lepsze życie niż niewolnicy domu Krassusa. Konsul stroił węgorza w naszyjniki i kolczyki, a także urządził mu pogrzeb.. Na krytykę za opłakiwanie śmierci zwierzęcia wyrażoną przez człowieka o imieniu Domitius, Krassus odciął się, twierdząc że Domitius stracił trzy żony i nie uronił nawet jednej łzy.

 

4. Wolfgang Amadeusz Mozart – szpak

Czy to zaskakujące, że Mozart wybrał sobie muzykalne zwierzę? W 1784 r. kupił sobie szpaka — po tym, jak podczas pobytu w sklepie zoologicznym nauczył go kilku taktów ze swojego koncertu fortepianowego. Ptak co prawda kilka razy nie trafił w odpowiednią nutę, ale Mozart był pod wrażeniem i zapisał jego wariację. Przez trzy lata szpak śpiewał do wtóru gry wielkiego austriackiego kompozytora. Kiedy ptak zmarł, Mozart, który tydzień wcześniej stracił również ojca, uczestniczył w nabożeństwie i napisał dla ptaka epitafium. Zaczynało się od słów: „Tu leży mały głuptak, który był mi drogi”.

3. Tycho Brache – łoś

Astronomowie nie są zwykle tak ekscentryczni jak Tycho Brahe — który miał metalowy nos. Swój własny stracił w pojedynku, który miał rozwiązać matematyczną dysputę. XVI-wieczny duński szlachcic pozwolił także, by oswojony łoś (północnoamerykański lub europejski – relacje na ten temat różnią się od siebie) wędrował swobodnie po korytarzach jego zamku. Gospodarz z radością zapraszał zwierzę na imprezy towarzyskie, pokazując gościom jak jego pupil wypijał ogromne ilości piwa. Tak było dopóki łoś nie upił się tak bardzo, że spadł ze schodów i dokonał żywota.

2. Ramzes II – lew

Jak każdy szanujący się starożytny władca Egiptu Ramzes II kochał wielkie koty. Panujący od dawna faraon przywiózł je na swoje ziemie, a największego wybrał na swoje zwierzątko domowe. Jego lew nie służył jednak do przytulania. Walczył u boku jego rydwanu w bitwie pod Kadesz w 1274 r. p.n.e.

Mumia Ramzesa II w muzeum. Fot. Getty Images

1. Josephine Baker – gepard

Pewna dziennikarka wspominała kiedyś wyjście do kina z Josephine Baker, największą artystką estradową Paryża lat dwudziestych XX wieku. Kiedy na ekranie pojawiły się gepardy, nie mogła powstrzymać uśmiechu – Baker przywiozła wtedy ze sobą własnego udomowionego geparda. Chiquita była prezentem, który miała wykorzystać na scenie, ale Baker zatrzymała ją u siebie. Kocica jeździła z Baker samochodem, spała w jej łóżku i brała udział światowej trasie, pojawiając się na scenie. Chiquita często uciekała do orkiestronu, siejąc tam panikę.

Plakat zapraszający na rewię Josephine Baker – fot. Getty Images