Po pierwsze w chłodzie cząsteczki wonnych związków chemicznych poruszają się leniwie, przez co jest ich w powietrzu mniej niż w gorący dzień. Druga przyczyna leży w ludzkim nosie, który łatwiej wychwytuje zapachy przy wysokiej temperaturze. Gdy powietrze jest zimne, receptory węchowe działają mniej efektywnie, ponieważ nos zajmuje się ważniejszą wówczas sprawą, czyli ogrzewaniem i nawilżaniem wdychanego powietrza – zbyt zimne i suche mogłoby uszkodzić płuca.
Dodatkowo – wyjaśnia Pamela Dalton, specjalistka od zapachów z filadelfijskiego Monell Chemical Senses Center, w wywiadzie dla serwisu Discovery News – na to, co odbieramy jako zapach zimnego powietrza, składają się nie tylko unoszące się w nim substancje, lecz także niezwiązane z nimi odczucie świeżości wywołane przez chłód. Wpływ temperatury na zapachy możemy zaobserwować niezależnie od pory roku w kuchni – gorąca kawa czy zupa, które tuż po przygotowaniu wypełniają pomieszczenie smakowitym aromatem, po wystygnięciu pachną bardzo słabo.