Rower będzie elektrownią

Brak prądu nie musi być dotkliwy, jeśli w generator energii elektrycznej zamienimy rower.

Nowe sposoby pozyskiwania taniej i czystej energii są coraz łatwiej dostępne. Niedobór paliw kopalnych uświadomił producentom, że już wkrótce rynek wszelakich generatorów i akumulatorów gwałtownie się rozrośnie. Dlatego już teraz można dostać tak pożyteczne przedmioty jak ten. Oto polowy generator energii elektrycznej, który współpracuje z rowerem. Tylną, napędzaną oś roweru należy unieruchomić w urządzeniu, a plastikowe kółko oprzeć na oponie. Potem średnio zdolny rowerzysta jest w stanie wyprodukować  nawet 200 watów energii. Godzina pedałowania (przy okazji uprawia się fitness) dostarcza tyle energii ile potrzeba, aby 25-watowa żarówka świeciła przez osiem godzin. W dodatku energia nigdzie nie ucieka, bo dziś na rynku dostępne są akumulatory, które cały uzyskany prąd zbiorą, aby można go było wykorzystać do zasilania oświetlenia, ładowania telefonów komórkowych i innych gadżetów. Gotować wciąż jeszcze lepiej na gazie, w ostateczności na ognisku. h.k.