Saul Wahl: Król jednej nocy

Czy można było w Rzeczypospolitej zostać królem na jedną noc? O takiej historii rozpisują się… żydowskie źródła. Tym królem miał być niejaki Saul Wahl

Naprawdę nazywał się Saul Katzenellenbogen. Był to rabin, posiadacz przywileju królewskiego na handel solą wielicką, dzierżawca ceł i warzelni soli na Litwie oraz osobisty bankier Radziwiłłów i polskich królów. Historia jego kariery jest niemal równie nieprawdopodobna jak rzekomy wybór na tron.

POKUTA RADZIWIŁŁA?

Okoliczności pojawienia się Saula Katzenellenbogena na dworze Radziwiłłów, zapisane w żydowskich źródłach, pełne są nieścisłości i uzasadnionych wątpliwości. Otóż według „Jewish Encyclopedia” z 1905 r. książę Mikołaj Krzysztof Radziwiłł „Czarny” miał udać się do Rzymu przepraszać za jakieś grzechy młodości. Wymierzona mu została przez papieża oryginalna pokuta, polegająca na samotnej pieszej wędrówce przez Italię w żebraczym stroju. Podczas tej peregrynacji Radziwiłł doznawał wielu upokorzeń. Drwinami przyjmowano też jego zapewnienia, że jest litewskim księciem. Tak dotarł wreszcie do Padwy, gdzie zakończył pokutną wędrówkę.

Przedziwnym zbiegiem okoliczności na tego właśnie żebraka zwrócił uwagę rabin Padwy, znany tam bankier Samuel Judasz Katzenellenbogen. Rozpoznał w nim przebranego arystokratę i gościł z wszelkimi honorami. Dlatego, opuszczając Padwę, „Czarny” przyrzekł rabinowi, że odszuka w Polsce jego syna Saula i się nim zaopiekuje. Katzenellenbogen wysłał go przed kilku laty do sławnej szkoły talmudycznej w Brześciu Litewskim. Na wszelki wypadek rabin wręczył księciu portrecik syna, aby nikt pod niego się nie podszył.

„Czarny” należał do najważniejszych osób w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Pełnił funkcje marszałka wielkiego litewskiego, hetmana wielkiego litewskiego i jeszcze wojewody wileńskiego. Skupiał w swym ręku pełnię władzy na Litwie. Ale był… gorliwym wyznawcą kalwinizmu! A swoją władzę wykorzystywał do bezwzględnego rozprawienia się z miejscowymi kościołami: rzymskokatolickim i prawosławnym. W żadnym zatem przypadku nie mógł jechać do Rzymu, aby poprosić papieża katolików o wyznaczenie mu pokuty!

ZA POMOC OGRABIONEMU?

Inną wersję spotkania Radziwiłła z Katzenellenbogenem podał żyjący na przełomie XIX i XX w. badacz Gustaw Karpeles w książce „Literatura żydowska i inne eseje”. Jego zdaniem „Czarny” odbył rzeczywiście pielgrzymkę – lecz do Jerozolimy, a nie do Rzymu. W drodze powrotnej, we Włoszech, nie spotykał się z papieżem, ale z… bandytami, którzy ograbili go w Ankonie. Pozbawiony środków umożliwiających powrót na Litwę, zabiegał bezskutecznie o pożyczki. Uzyskał finansowe wsparcie dopiero od rabina z Padwy, pod warunkiem zaopiekowania się jego synem Saulem, przebywającym na talmudycznych studiach w Polsce.

Po powrocie z podróży książę Mikołaj miał nakazać natychmiastowe odszukanie Saula i zaprosił go na swój dwór. Młody Katzenellenbogen zrobił tam błyskotliwą karierę. Porzucił wiedzę talmudyczną, zajął się handlem i finansami. Dzięki życzliwości i wsparciu księcia wkrótce dorobił się wielkiego majątku. Dzierżawił bowiem cła i warzelnie soli na Litwie. Stały pobyt na książęcym dworze uczynił go wkrótce bankierem księcia, a niebawem całego rodu Radziwiłłów.

To z kolei spowodowało, że Saul Katzenellenbogen został jednym z najbogatszych ludzi na Litwie. Był tak bogaty, że mógł ubiegać się o królewski przywilej handlu solą z Wieliczki. Starania bankiera wsparł znowu książę Mikołaj Radziwiłł. 17 maja 1578 r. król Stefan Batory nadał Saulowi ten przywilej.

Był to wielki sukces Katzenellenbogena. Dzięki królewskiemu przywilejowi praktycznie zmonopolizował handel solą nie tylko na obszarze Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ale decydował także o wielkości i kierunkach jej eksportu. Oczywiście stał się człowiekiem bardzo majętnym. Wkrótce też został osobistym bankierem Stefana Batorego. W ślad za królem zarządzanie osobistymi finansami powierzyło Saulowi wielu magnatów i przedstawicieli bogatszej szlachty.

Historia ta byłaby bardzo piękna, może nawet w jakimś stopniu wiarygodna, gdyby nie jeden istotny fakt: Radziwiłł „Czarny”… zmarł w 1565 roku!

SIEROTKA

Wspomnianą pielgrzymkę do Ziemi Świętej – być może zadaną przez papieża Grzegorza XIII jako pokutę po przejściu z kalwinizmu na katolicyzm – odbył natomiast inny Mikołaj Krzysztof Radziwiłł: „Sierotka”, syn „Czarnego”, również wojewoda wileński i marszałek wielki litewski. Opisał ją szczegółowo w „Peregrynacji albo pielgrzymowaniu do Ziemi Świętej”. Być może podczas pobytu we Włoszech do bogatego polskiego magnata zwrócił się o protekcję dla syna bankier z Padwy. Tyle tylko, że syn ten miał wówczas już co najmniej 35 lat, a zatem byłby raczej wykładowcą niż uczniem szkoły talmudycznej. Jak widać, w żydowskich źródłach wszystko pomieszano. Natomiast to, co wiadomo o błyskotliwej karierze kupca i bankiera Saula Katzenellenbogena, ma pokrycie w dostępnych w Polsce źródłach historycznych. Rzeczywiście żył wtedy taki człowiek i pełnił przedstawione wyżej funkcje. 

Późniejsze dzieje Saula można odnaleźć już tylko w publikacjach żydowskich. I nawet tam często z zastrzeżeniami, że podawane wiadomości nie są odpowiednio potwierdzone. A działy się rzeczy przedziwne. Otóż według żydowskich źródeł Saul Katzenellenbogen, jako Saul Wahl, został na jedną noc królem Polski.

NIECODZIENNA ELEKCJA

12 grudnia 1586 r. zmarł w Grodnie król Stefan Batory. Jego śmierć wywołała zamieszanie w państwie i ostry konflikt grożący wojną domową między ówczesnym wielkim kanclerzem koronnym Janem Zamoyskim a rodem Zborowskich (pamiętających, że to on doprowadził do ścięcia Samuela Zborowskiego i skazania na banicję innego członka rodu – Krzysztofa). Na wyznaczoną na 30 czerwca 1587 r. elekcję pod Warszawą obie strony ściągnęły wielotysięczne wojska łącznie z artylerią!

 

Wśród zgłoszonych kandydatów do polskiej korony pojawili się: popierany przez Zborowskich arcyksiążę Maksymilian Habsburg, kandydat Zamoyskiego królewicz szwedzki Zygmunt Waza (syn Katarzyny Jagiellonki, wnuk po kądzieli Zygmunta Starego) oraz wysuwany przez Litwinów i Mazowszan car moskiewski Fiodor. Swoją kandydaturę zgłosił także chan tatarski, deklarując przejście na katolicyzm. 

Na króla wybrano Zygmunta, chociaż kilka dni po jego wyborze biskup kijowski Stefan Woroniecki w gronie zwolenników Zborowskich nominował do korony arcyksięcia Maksymiliana. W trwającej prawie rok wojnie pomiędzy zwolennikami obu elektów wygrali zwolennicy Wazy. 27 grudnia 1587 r. Zygmunt został koronowany.

PODCZAS BEZKRÓLEWIA

Jednak wcześniej – przez ponad rok po śmierci Batorego – kwestia obsady polskiego tronu była nierozwiązana. Zgodnie z obowiązującym prawem regentem (interreksem) był tytularnie prymas Stanisław Karnkowski. Regent mógł sygnować tylko najważniejsze decyzje w kwestii bezpieczeństwa kraju i nie wolno mu było wydawać nowych praw. Niemniej był, więc jakiegoś nowego króla tymczasowego nie potrzebowano.

Źródła żydowskie jako dzień wyboru Saula Katzenellen-bogena na polskiego władcę podają 17 sierpnia 1587 r. Tego dnia Mikołaj Krzysztof Radziwiłł poparł wspomnianą wcześniej kandydaturę cara Fiodora na tron polski (Litwini chcieli zaproponować własnego kandydata, widząc szlachtę z Korony podzieloną między Wazę i Habsburga). Według „Jewish Encyclopedia” rozważano również powołanie w zaistniałej sytuacji króla tymczasowego. Pierwotnie miał nim być sam Radziwiłł, jednak książę zaproponował właśnie Żyda. Propozycję przyjęto i ustalono jednocześnie, że panować miał tylko przez jedną noc. Król Polski narodowości żydowskiej przyjął imię Saul Wahl, czyli Wybrany (od niemieckiego słowa „Wahl” – wybór). Czas dany mu na rządzenie miał wykorzystać bardzo pracowicie. W ciągu tej jednej nocy wydał wiele praw poprawiających położenie Żydów. Niestety, brak jakichkolwiek informacji, czego konkretnie dotyczyły.

JEDNAK FANTAZJA

Wybór Żyda na monarchę w kraju ogarniętym wówczas kontrreformacją, w  dodatku kandydata zaproponowanego przez katolika neofitę, był absolutnie nierealny. I próżno szukać jego śladów w Diariuszu Sejmowym 1587 r. Nie wspomina o wyborze Saula Wahla w swoich dziennikach sam książę Radziwiłł. A przecież jako inicjator tej elekcji powinien to uczynić. Nie odnotował też tego wydarzenia żaden z polskich kronikarzy z XVI w. A przecież powinna się odbyć jakaś uroczystość, związana z intronizacją.

Zresztą króla tymczasowego nie można było wybrać tylko na jedną noc. Musiałby panować aż do czasu koronacji właściwego monarchy. Nie sposób przecież sobie wyobrazić, aby codziennie w  państwie wybierano jakiegoś tymczasowego jednodniowego króla!

Wszystko wskazuje, że u podstaw legendy o królu Saulu leży  decyzja Stefana Batorego o powołaniu w 1580 r. w Lublinie samorządu żydowskiego Rzeczypospolitej Obojga Narodów, nazywanego Sejmem Czterech Ziem (Wielkopolski, Małopolski, Litwy i Rusi). Prawdopodobnie marszałkiem tego Sejmu został właśnie Saul Katzenellenbogen. I to zapewne tego wyboru dotyczyła „elekcja” z 17 sierpnia 1587 r. Sejm Czterech Ziem wielokrotnie występował o poprawę sytuacji Żydów w Polsce. Stąd niewątpliwie wzięły się przypisywane królowi Saulowi Wahlowi owe liczne przywileje dla ludności żydowskiej.