Škoda ENYAQ – pierwszy elektryczny SUV Škody. Czego można się po nim spodziewać?

Škoda ENYAQ to elektryczny SUV. Sama nazwa najnowszego samochodu wprowadza wiele tajemniczości. Jakie nowości zaprezentuje czeska marka wraz z premierą nowego pojazdu? Samochody elektryczne stają się coraz bardziej popularne. Do tej pory przede wszystkim mogliśmy poznać przedstawicieli tego typu pojazdów wśród samochodów kompaktowych ze średniej półki. Jednak na przestrzeni ostatnich miesięcy producenci samochodów starają się rozwijać swoje portfolio, tak by dostarczyć aut również w pozostałych kategoriach.
Škoda ENYAQ – pierwszy elektryczny SUV Škody. Czego można się po nim spodziewać?

Škoda ENYAQ jest właśnie najlepszym tego przykładem – pierwszy elektryczny SUV. Model ten to dopiero początek długofalowego planu grupy Volkswagen na rozbudowywanie swojego portfolio samochodów elektrycznych. Według zapowiedzi jeszcze do 2022 roku czeska marka ma zaprezentować światu oficjalnie aż dziesięć zelektryfikowanych modeli, które będą niebawem jeździć po naszych ulicach. Do 2025 roku grupa Volkswagen ma w planach sumarycznie trzydzieści modeli, które będą napędzane energią elektryczną. W

idać w tym bardzo mocny trend, który wskazuje zwiększającą się popularność modeli elektrycznych, co prawda jak na razie nie są to tak popularne modele jak spalinowe samochody, chociażby ze względu na cenę, ale to się również szybko zmienia. W miarę postępu technologii i również większej konkurencyjności takich rozwiązań może się okazać, że za kilka lat cenowo modele spalinowe i elektryczne będzie naprawdę niewielka różnica. Škoda ENYAQ to pierwszy tego typu model na rynku od grupy Volkswagen, myślę, że wszystkie zapowiedzi o których wspomina Skoda i Volkswagen nie są przechwałkami i za kilka lat co drugi model, który będzie prezentowany oficjalnie będzie samochodem w pełni zelektryfikowanym.

 

 

Škoda ENYAQ: nazwa 

Elektryczny SUV Skody ma bardzo charakterystyczną nazwę, która na pierwszy rzut oka może bardzo niewiele mówić. Jednak pod nazwą chowa się kilka ważnych elementów, które Skoda chowa pod maską nowej nomenklatury swoich pojazdów. Po pierwsze pierwsza litera „E” oznacza, że mamy do czynienia z samochodem elektrycznym, natomiast ostatnia w nazwie litera „Q” pokazuje nam do jakiego segmentu aut zalicza się Škoda ENYAQ. W tym wypadku jest to SUV. Jednak najważniejszym członem całej nazwy jest imię Enya, które w irlandzkim języku oznacza dosłownie „źródło życia”. Warto dodać, że imię to również ma korzenie w celtyckiej kulturze i pierwotnie oznaczało „esencję” oraz „ducha”. Widać, że marka Skoda pod sterami Grupy Volkswagen idzie w stronę elektromobilności czego dowodem jest premiera najnowszego SUVa elektrycznego.

 

Škoda ENYAQ: czego można się spodziewać?

Nowa Skoda SUV jest pełna tajemnic. Jak na razie nie mamy pełnych informacji związanych z możliwościami i wyglądem Škody ENYAQ. Wcześniejsze informacje, które zaczęły się pojawiać w branżowych portalach internetowych sugerują, że Skoda Vision iV to będzie właśnie Škoda ENYAQ, od prototypowej wersji wizualnie ma się dużo nie różnić. Samochód powinien pojawić się w dwóch wariantach karoserii – SUVa oraz coupe. Pierwsza wersja pojazdu ma mieć zdecydowanie więcej miejsca, bowiem ma zapewnić wysoki komfort podróży nawet dla siedmiu podróżujących. Coupe będzie bardziej kompaktowe, choć nadal nie będzie można go nazwać małym samochodem. W koncepcyjnej wersji, którą mogliśmy zobaczyć na ubiegłorocznych targach motoryzacyjnych w Genewie Skoda Vision iV prezentowała się niesamowicie.

Grupa Volkswagen zdecydowała się na implementację wielu nowych rozwiązań technologicznych. Zrezygnowano między innymi z tradycyjnych lusterek bocznych na rzecz wystających kamer z boku samochodu, których podgląd obrazu będzie widoczny na ekranie w kokpicie. Podobną kamerę zainstalowano również na dachu pojazdu. Futurystycznie wyglądał również kokpit. Minimalistyczny z ogromnym wyświetlaczem i wieloma prostymi liniami. Najpewniej w wersji produkcyjnej zostanie nieco to wszystko ugrzecznione, ale mimo wszystko znajdziemy w Škoda ENYAQ dużo nawiązań do prototypu. Jednak na oficjalnie informacje związane z elektrycznym SUVem Skody będziemy musieli poczekać w okolice maja, kiedy to samochód ma zostać oficjalne zaprezentowany całemu światu.

 

Škoda ENYAQ: napęd i ładowanie

Najnowsza Skoda SUV to pojazd przy którym jest jeszcze wiele tajemnic. Nie znamy pełnej specyfikacji i osiągów. Tajemnicą owiana jest to w jakich wersjach dostępny, będzie w sprzedaży, ale możemy w tym momencie polegać na informacjach odkrytych w przypadku prezentacji prototypu. Sumarycznie mają zostać wykorzystane dwa silniki o łącznej mocy 302 KM. Dodatkowo model ten był wyposażony w ogniwo o pojemności 83 kWh. Co w powinno dać zasięg w okolicach 500 kilometrów. Jednak wydaje się, że w praktyce taki wynik nie będzie osiągalny i trzeba się liczyć, że

Škoda ENYAQ będzie miała zasięgu od 350 do 400 kilometrów co i tak uważałbym za bardzo dobry wynik. Jak w praktyce będzie wyglądał zasięg, silniki i wiele innych elementów związanych z aspektem technicznym nowej skody SUV przekonamy się już za kilka miesięcy, bowiem w okolicy maja bieżącego roku ma ten model zostać oficjalnie zaprezentowany.  

 

 

Škoda ENYAQ: ciekawostki

Po raz pierwszy samochód koncepcyjny, który był pierwowzorem dla Škody ENYAQ, czeska marka zaprezentowała w ubiegłym roku na targach motoryzacyjnych w Genewie. Wówczas pojazd ten nosił nazwę Skoda Vision iV, a dopiero w ostatnich dniach dowiedzieliśmy się o oficjalnej nowej nazwie, która będzie widniała na każdym egzemplarzu. Model koncepcyjny, który mogliśmy zobaczyć oficjalnie był wypełniony najnowszymi technologiami, chociażby nie mieliśmy standardowych lusterek bocznych, zamiast nich Skoda zaimplementowała kamery boczne, z których obraz jest wyświetlany na ekranie w kokpicie samochodu. Czy takie rozwiązanie trafi finalnie do wersji produkcyjnego tego nie wiemy. Jest to pierwszy w pełni elektryczny SUV od czeskiego producenta – Skody, który od pewnego czasu należy już do grupy Volkswagena. To też pierwszy seryjnie produkowany samochód na platformie modułowej MEB. Škoda ENYAQ to dopiero początek planów jakie ma grupa Volkswagen na najbliższe lata jeśli chodzi o samochody elektryczne. Jeszcze do 2022 roku Skoda ma zamiar oficjalnie zaprezentować aż dziesięć zelektryfikowanych pojazdów, a w kolejnych latach liczba ta ma zostać potrojona.

 

Škoda ENYAQ w Polsce

Polski oddział Skody pochwalił się nową nazwą swojego pierwsze w pełni zelektryfikowanego SUVa w połowie lutego od tego czasu nie mieliśmy konkretnych informacji związanych z dostępnością i cenami tego modelu w Polsce. Jednak według bardzo ogólnych danych możemy sugerować, że model ten oficjalnie w pełnej krasie zostanie zaprezentowany jeszcze w maju bieżącego roku, wówczas od możliwości zakupu pojazdu w salonie będzie dzieliło nas kilka miesięcy. Najpewniej model ten będzie można zakupić pod koniec bieżącego roku, ewentualnie na początku przyszłego. Jednak jeśli chodzi o cenę w tym segmencie nie mamy zbyt wielu odpowiedników by móc wzorować się i porównać w tej półce cenowej podobne.

Szacunkowe informacje wskazują na cenę w granicach od 40 tysięcy do 45 tysięcy euro, w przeliczeniu na złotówki i dodaniu naszych podatków kwota będzie oscylować w granicy 180 tysięcy złotych do 200 tysięcy złotych. Na tle podobnych rozwiązań spalinowych cena ta wydaje się całkiem wygórowana. Jeśli weźmiemy pod uwagę, fakt, że model ten będzie w pełni elektrycznym SUVem może się okazać, że cała kwota będzie bardziej przyjazna choć nadal nie najniższa. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że w przypadku modeli w pełni elektrycznych mamy szansę na dodatkową dotację ze strony Państwa polskiego, jednak kwota jest uzależniona od kosztów całego pojazdu. I waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych.

Elektryczny SUV od Skody zaskakuje. Fani elektromobilności oraz ekologii powinni cieszyć się z takiego obrotu sprawy. W ciągu kilku lat otrzymają bowiem całą gamę nowych samochodów elektrycznych i na to wygląda, że nie tylko związane są one z średnią półką i małymi kompaktowymi autami. Škoda ENYAQ wyznacza nowy trend dla całej grupy Volkswagen, i myślę że to kwestia czasu by również inni producenci dołączyli do tego typu rozwiązań.