Volkswagen Tiguan nie wygląda na prawdziwy samochód terenowy, ale – gwarantujemy – można nim pokonać pustynię
Terenówka zelektronizowana
Pierwszy SUV z Wolfsburga swoją dzielność w terenie i na asfalcie zawdzięcza nie tylko mocnej konstrukcji i silnikom (wszystkie są turbodoładowane – konkurencja tego nie ma!), ale również wyrafinowanej elektronice. W mieście bardzo przydaje się system Park Assist – Tiguan sam potrafi zmierzyć, czy miejsce między mijanymi samochodami wystarczy do jego zaparkowania. Park Assist dotąd był montowany tylko w vanach i limuzynach. Tiguan ma również „terenowy” system nawigacyjny (z menu dopasowanym do specyfiki jazdy poza drogą – system pamięta do 500 punktów nawigacyjnych. Wewnątrz kryje się procesor 400 MHz i dysk twardy o pojemności 30 gigabajtów. Najważniejsze jest jednak elektroniczne sterowanie napędem „Offroad mode”. Za pomocą jednego przycisku pracę podzespołów jezdnych można dopasować do różnych warunków na drodze – np. uruchomić „Hill descent assistant” (niweluje możliwość zerwania przyczepności na stoku) lub włączyć kontrolę systemu ABS i pedału gazu (samochód dopasuje pracę układu hamulcowego do rodzaju nawierzchni – ABS nie będzie włączał się zbyt wcześnie na szutrze czy lodzie).20.06.2008·Przeczytasz w 1 minutę
