Życiodajny jad

Trujące parzydełka meduz i jad czarnej mamby – czy pozornie śmiertelne trucizny mogą się okazać lekiem?

Kiedy zaatakuje Cię śmiertelnie jadowity wąż, liczy się każda sekunda.

Czy wiesz, że na świecie żyją gady, na których jad nie znaleziono dotąd antidotum!?

Jest jednak człowiek, który jest gotów ryzykować własnym życiem, by ocalić innych. To Donald Schultz – światowej sławy ekspert zajmujący się opracowywaniem surowic oraz badaniem sekwencji DNA nieznanych dotąd gatunków zwierząt.

Nieustraszony badacz nie cofnie się przed niczym, żeby pomóc innym. W przyszłości jego misja może zaowocować opracowaniem nowych leków!

Jest tylko jedno ale – zanim nowe, lecznicze substancje trafią pod mikroskopy naukowców, Donald musi wytropić potencjalnych dawców i pobrać od nich próbki Życiodajnego jadu!

Premiera: piątek, 2 kwietnia, godz. 20:00 na kanale Animal Planet

Kolejne odcinki: piątki, godz. 20:00

 

DONALD SCHULTZ Q&A

Donald Schultz jest prowadzącym program Życiodajny jad na kanale Animal Planet, który na potrzeby program podróżował po całym globie. Po nakręceniu 10 odcinków programu w 9 miejscach, takich jak Australia, Sri Lanka, Południowa Afryka, Tanzania, Mozambik, Belize, Wyspy Bahama, Jordania, Schultz poświęcił trochę czasu, aby podzielić się swoimi przemyśleniami na temat świat zwierząt. 

Ile miałeś  lat gdy zacząłeś interesować  się zwierzętami?

Nie pamiętam żebym kiedyś nie interesował się zwierzętami, szczególnie wężami. Mojego pierwszego węża złapałem z tatą, gdy miałem 6 lat i od tamtej pory jestem nimi oczarowany. Jestem zadowolony, że nie skupiłem się tylko na wężach, ale na całym świecie zwierząt. Węże są tylko małym kawałkiem w znacznie większej i piękniejszej układance, którą jest natura.

Masz lub kiedykolwiek miałeś  fobie?

Kilka! Jedną są pajaki, ponieważ miałem z nimi przerażające spotkanie w dzieciństwie. Drugą rzeczą, która mnie wystraszyła był upadek między statkiem a stocznią na przystani. Obie udało mi się przezwyciężyć, chociaż strach przed pająkami jest bardziej aktualny. Wypadek na przystani miał miejsce w 1997 roku, gdy nurkowałem miedzy tankowcami a przystanią w nocy. 

W jaki sposób zaangażowałeś  się w tę pracę?

To dziwna, zagmatwana droga. Na początku nic nie wskazywało, że skończy się w taki sposób. Gdybym próbował  powtórzyć ten cały proces, to pewnie wylądował bym w Kongo jako nurek diamentów albo rezolutny leśniczy w Kongo. Krótka historia jest taka( to wersja bardzo skrócona), że jako nastolatek pracowałem w znanym na świecie Fitzsimons Snake Park w Durban w Południowej Afryce. W wieku 13 lat zostałem najmłodszym człowiekiem, który dał pokaz z udziałem jadowitych węzy. Uczestniczyłem także w usuwaniu niebezpiecznych zwierząt takich jak:  mamby, kobry, żmije czy krokodyle. Po szkole zrozumiałem, że chce być podróżnikiem. Weekend w Cape Town, w trakcie którego cały czas nurkowałem, pokwilił mi podjąć decyzję o zostaniu komercyjnym nurkiem i trenowaniu z wojskiem i policją. 

Po kliku latach spędzonych w Johannesburgu, pojechałem za moją straszą siostrą do San Diego. Wtedy właśnie wróciłem do zwierząt. Co prawda przez ten cały czas trzymałem węże, ale gdy znalazłem się w Californii, pracowałem w różnych ośrodkach jako weterynarz.  Dzięki temu, że dużo pracowałem i zdobywałem nowe doświadczenia, szybko zrozumiałem, że moim powołaniem jest praca w terenie. Wypełniam swoją misję już 5 lat. Przy nowych projektach współpracuję z naukowcami z całego świata. 

Zawsze byłeś  żądny ryzyka?

Nie uważam, że to ryzyko. Wskaźniki zgonów spowodowane wypadkami samochodowymi czy zawałami serca są znacznie wyższe niż z powodu ukąszenia przez węża. Zresztą i tak wszyscy kiedyś umrzemy, a ja chcę umrzeć żyjąc. Ale to prawda, że planuję wszystko dokładniej niż przeciętny facet w moim wieku.

Które spotkanie było najbardziej niebezpieczne?

Prawdziwy świat jest w Johannesburgu czy w Los Angeles, gdzie mieszkam. Gdy podróżuję, stykam się z absurdalnym światem. Najbardziej nieprzyjemnym i niebezpiecznym było spotkanie ze żmiją Gaboon w środkowej Afryce, która mnie ukąsiła. Byliśmy bardzo daleko od cywilizacji i z pewnością bym umarł, gdyby nie to, że trujący jad nie został wstrzyknięty. To było takie suche ukąszenie. 

Kiedy najbardziej bałeś się w pracy?

Boje się za każdym razem, gdy wykonuję akrobatyczne skoki spadochronowe. Mam świadomość stopnia ryzyka, ponieważ w skokach spadochronowych wszystko zmienia się bardzo szybko i trzeba sobie z tym poradzić. Dodać do tego filmowanie w trakcie akrobaci i jest naprawdę wesoło. Skakaliśmy w Sri Lance przy bardzo silnym wietrze i ostatecznie wylądowałem w sadzawce z 150 krokodylami uważanymi za najbardziej agresywne na świecie. Ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.

Byłeś  kiedyś ranny w trakcie misji?

Niestety tak. Uważam, że ugryzienie przez jakiekolwiek zwierzę jest ostateczną porażką  dla tresera zwierząt i nie ma tu powodu do dumy. Mówię o tym tylko dlatego, że nauczyłem się czegoś od tych zwierząt. Mrówkojad pokaleczył mi rękę w centralnej Ameryce i do dzisiaj nie czuję przedniej części mojego prawego kciuka. 

Który moment z produkcji program najbardziej utkwił ci w pamięci?

Każda akrobacja spadochronowa jest niesamowita! Uwielbiam pracować z dużymi drapieżnikami, ponieważ to wykracza poza moje codzienne umiejętności. Każde zetknięcie z lwem, rekinem czy gepardem pozostawia ślad w mojej pamięci. 

Jaki jest twój ulubiony gatunek I dlaczego?

Ogólnie lubię morskie węże i staram się pracować z nimi tak często jak to możliwe. Jeżeli musiałbym wybierać ssaka, to z pewnością był by to slender loris (mały, nocny ssak naczelny).

Jest jakieś  zwierzę, do którego nie podejdziesz?

Nie, chociaż każde wzbudza jednocześnie lęk i podziw. I to jest cudowne. 

Które zwierzę  nie jest tak przerażające jak powszechnie myślimy?

Zdecydowanie rekiny. To wyjątkowo piękne stworzenia.
 
Masz prywatnie jakieś egzotyczne zwierzę?

Mam całą menażerię, od węży, jaszczurki po pająki, dziwne ryby i żółwie morskie. Dosłownie mam ponad 200 zwierzątek w moim domu. 

Bardzo dużo podróżujesz. Które miejsce szczególnie zapamiętałeś?

Ostatnio byłem w Sri lance, ale kocham Afrykę, szczególnie wschodnie wybrzeże. Lubię też Stany Zjednoczone. Mieszkam tu od 7 lat i po powrocie z intensywnych podróży lubię spędzać czas na tej pustyni. Nie byłem jeszcze w Ameryce Południowej, ale wiem, że to by było absolutnie pasjonujące przeżycie. 
 
Co  najbliżsi myślą  o twojej pracy? 

Uważają, że jestem szalony. To fakt!
 

Premiera: piątek, 2 kwietnia, godz. 20:00 na kanale Animal Planet

Kolejne odcinki: piątki, godz. 20:00